fot. ks. Marek Weresa – Vatican Media

„Jesteśmy tu razem i będzie dobrze” – osoby bezdomne pielgrzymują do Rzymu

To duża radość, wielka przygoda; ale też każdy jako pielgrzym przyjeżdża po to, żeby przeżyć ten czas duchowo i zaczerpnąć darów łaski – wskazał w rozmowie z mediami watykańskimi Tomasz Kopytowski – dyrektor Caritas Archidiecezji Łódzkiej, który towarzyszy dwudziestoosobowej grupie podopiecznych różnych organizacji pomocowych. Pielgrzymi z wielką ciekawością i „pragnieniami serc” czekają na niedzielną Mszę św. pod przewodnictwem Papieża i wspólny posiłek z Leonem XIV.

Pielgrzymka do Rzymu osób w kryzysie bezdomności była możliwa dzięki wsparciu pielgrzymów z Archidiecezji Łódzkiej, którzy już uczestniczyli w podróży do Rzymu. Tomasz Kopytowski wspomniał, że w kwietniu zwrócono się z prośbą – do osób, które już były w Wiecznym Mieście – o pomoc, datek na rzecz ubogich; aby i oni mogli uczestniczyć w jubileuszowym spotkaniu. „Bardzo szybko takie środki zostały zebrane. Najczęściej byli to darczyńcy, którzy wpłacali pieniądze po prostu za jedną osobę” – wskazał dyrektor łódzkiej Caritas.

Po zebraniu niezbędnych funduszy potrzeba było przygotować pielgrzymkę, znaleźć noclegi, ułożyć program.

>>> Watykan: powstaje kolejne ambulatorium dla ubogich

Wiara w Boga, trudne historie, wypełnienie marzeń

Rozmówcy Radia Watykańskiego bardzo chętnie podzielili się swoimi przeżyciami jako pielgrzymi uczestniczący w Jubileuszu Ubogich. Tomasz Meder wskazał: „Jestem osobą bezdomną i chciałem pokazać, że ludzie bezdomni mają też ambicje, honor i walczą o to, żeby ich życie było lepsze. Chcę każdemu to właśnie powiedzieć, że każdy z nas – bezdomnych może odnaleźć Boga”. Jak przyznaje, jego życie to trudna historia, ale doświadczył zmiany, kiedy kilka lat temu zaczął wierzyć i jak sam mówi – wie „że to jest to… Bóg istnieje i warto w Niego wierzyć”.

Dla osób bezdomnych, udział w pielgrzymce do Włoch to niesamowita radość. Grzegorz Rojek dodaje, że grupa osób obecnych teraz w Rzymie jest reprezentacją innych osób w Polsce. Dla niego osobiście to także spełnienie marzeń i „zamknięcie historii”, kiedy mógł słuchać Papieża Polaka będącego w naszym kraju podczas podróży apostolskich, a dziś będzie mógł zobaczyć Ojca Świętego Leona XIV.

„Wiara w Boga czyni cuda” – dodają łódzcy pielgrzymi. Dzięki niej sami włączają się w pomoc innym, doświadczając wcześniej dobra.

Dla Ryszarda Rudnickiego, Męski Różaniec – organizowany w parafii – pomógł w odkryciu Kościoła na nowo oraz walce z nałogiem. „Dzięki tej grupie doświadczam umocnienia nadziei” – dodał.

fot. ks. Marek Weresa – Vatican Media

Trwać u stóp Jezusa

„Jestem po prostu szczęśliwa, że mogłam z moimi podopiecznymi tu przyjechać; że z nimi jestem” – powiedziała Anna Tomczyk, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Kobiet imienia św. Brata Alberta w Łodzi. Tę funkcję pełni już od prawie 34 lat i jak dodaje: „tak, jestem szczęśliwa, że Pan Bóg postawił mnie właśnie w tym miejscu, w schronisku właśnie”. W swej pracy zawsze starała się kierować tym, co zostawił ich patron. „To, że nie tylko trzeba dać jeść i zorganizować ubranie naszym podopiecznym, ale jak ważne jest to wspieranie ducha, to odbudowywanie ich wartości” – zaznacza. Z perspektywy swej ponad trzydziestoletniej posługi dziś zaznacza, że w momentach trudnych, także w życiu osobistym, tym, który daje nadzieję jest zawsze Jezus Chrystus. „Zawsze starałam się być blisko Niego” – dodała Anna Tomczyk.

Pielgrzymka dla niej to moment, aby zaczerpnąć „sił, które są tak bardzo potrzebne w pracy z osobami w kryzysie bezdomności”.

Miłosierdzie w praktyce

Tomasz Kopytowski mówiąc również o codziennej pracy podmiotów Caritas Kościoła łódzkiego wskazał, że dla osób zaangażowanych w różnorodne dzieła zależy na tym, aby „to nie była zwykła dobroczynność, żeby to nie był zwykły przepływ jakichś darów, zwłaszcza materialnych. Czytamy ciągle i mamy w pamięci, w sercu to, o czym od lat mówił papież Franciszek i co dzisiaj, ku naszej wielkiej radości powtarza Papież Leon XIV – czyli to słowo «towarzyszenie»«relacja». Staramy się od początku, żeby na tym bazowała pomoc”. Odpowiedzialny za Caritas Archidiecezji Łódzkiej wskazał: „Jak zbudujemy relacje, będziemy się troszczyć o osoby – które żyją tylko odrobinę inaczej niż my – tak jak o własnych członków rodziny; to cała pomoc, która jest potrzebna, przyjdzie w naturalny sposób”. Punktem wyjścia w działach pomocowych jest relacja. To moment, aby „spojrzeć, zobaczyć co się dzieje, posłuchać”.

ks. Marek Weresa

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze