Fot. Flickr/EpiskopatNews

Joanna Kaźmierczyk: Społeczna Krucjata Miłości. Wyszyński przed nami [FELIETON]

Społeczna Krucjata Miłości, szeroko opisana w pasterskim liście na Wielki Post 1967 r., miała być sposobem na odnowienie Kościoła. Prymas nie chciał bowiem, żeby zmiany liturgiczne (jest to przecież czas zaraz po II soborze watykańskim) czy administracyjne wydały się komukolwiek w Kościele najważniejsze. Najważniejszy miał być Chrystus i jego Ewangelia, a najważniejszą przemianą – nawrócenie człowieka – pisze Joanna Kaźmierczyk.

>>> Abp Polak: kard. Wyszyński wszystko czynił dla Ewangelii, Boga, Jezusa, Maryi i dla Kościoła

Jeśli z tekstów kardynała Stefana Wyszyńskiego miałabym  zachować jeden, to byłoby to „ABC Społecznej Krucjaty Miłości”:

  1. Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata (siostrę).
  2. Myśl dobrze o wszystkich – nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.
  3. Mów zawsze życzliwie o drugich – nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.
  4. Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj łez. Uspokajaj i okazuj dobroć.
  5. Przebaczaj wszystko wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
  6. Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym.
  7. Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem.
  8. Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.
  9. Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczajzeswego. Starajsiędostrzecpotrzebującychwokółsiebie.
  10. Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.

Tekst ewangeliczny

>>> Ks. prof. Bogdan Czyżewski o kard. Wyszyńskim: nigdy nie uciekał od problemów

Kiedy czytałam go po raz pierwszy, wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Tekst napisany jest bardzo prosto, chciałoby się powiedzieć, że ewangelicznie: wszystko wszystkim wybaczaj, o wszystkich dobrze myśl. Nie zakłada wyjątków, przypisów, żadnego „ale” czy „pod warunkiem, że”. Taka przecież jest Ewangelia – maksymalistyczna, wymagająca, bezkompromisowa. „Miłujcie waszych nieprzyjaciół”. A warto sobie uświadomić, że dla Wyszyńskiego ten nieprzyjaciel nie był wirtualnym oponentem czy wyborcą innej niż my partii politycznej, ale kimś kto chciał go zabić (prymas brał przecież udział w II wojnie światowej) albo zamykał w PRL-owskim więzieniu. Nie jest to więc teoretyzowanie, ale program działania we wrogiej rzeczywistości, bardzo konkretny i rzeczowy. I jakże inny od tego, co widzimy dokoła. Nie ma w nim nic o racji, ani nawet o prawdzie. Nie udowadnia się tu błędów przeciwnikowi, ani nie pokazuje moralnej wyższości. Zamiast tego kardynał Wyszyński proponuje praktykowanie chrześcijaństwa i Ewangelię wprowadzaną w życie. Pokazywanie światu, że Bóg, którego bardziej wyznajemy czynem niż słowem, jest dobry, a Jego przykazania przynoszą pokój i pojednanie.

Fot. Flickr/EpiskopatNews

Po pierwsze: Chrystus

>>> Archidiecezja gnieźnieńska dziękuje za beatyfikację kard. Wyszyńskiego

Społeczna Krucjata Miłości, szeroko opisana w pasterskim liście na Wielki Post 1967 r., miała być sposobem na odnowienie Kościoła. Prymas nie chciał bowiem, żeby zmiany liturgiczne (jest to przecież czas zaraz po II soborze watykańskim) czy administracyjne wydały się komukolwiek w Kościele najważniejsze. Najważniejszy miał być Chrystus i jego Ewangelia, a najważniejszą przemianą – nawrócenie człowieka. Bardzo wyraźnie pokazuje to „ABC Krucjaty”. Nie znajdziemy tam recept na zmianę świata, Kościoła czy drugiego człowieka. Największe wymagania mamy mieć bowiem wobec siebie, a zamiast zmieniać innych – zmienić nasze patrzenie, nasze serce i postępowanie. Tylko to może zmienić świat.

Propozycja dla każdego

>>> Z niewoli do niewoli, czyli na czym polegała niezłomność kard. Wyszyńskiego

I nie jest to propozycja dla niektórych, wybranych czy wyświęconych. W prymasowskiej wizji to cały Lud Boży ma przemieniać codzienność i napełniać ją Duchem Bożym. Wszyscy są powołani do świętości, do świętości „z sąsiedztwa” (jak lubi mówić papież Franciszek). Świętości, która codziennie od nowa napełnia świat czułością, dobroci i życzliwością. Która wypełnia swoje zwykłe obowiązki matki, pracownika czy proboszcza, jako przejaw troski o drugiego. Tak bardzo zwyczajnie.

fot. Marcin Wrzos OMI

Przy okazji beatyfikacji prymasa dużo się o nim pisało i mówiło. Ale jego samego słuchało się znacznie mniej. Trochę szkoda. W świecie, w którym nie tylko „rozmawianie z każdym językiem miłości”, ale w ogóle „rozmawianie z każdym” wydaje się być mocno kontrowersyjne, kilka lekcji z Wyszyńskiego bardzo by się przydało. Nie bez powodu Opatrzność daje je nam właśnie teraz. Czytajcie Wyszyńskiego.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze