Justyna Nowicka: czy papież Franciszek przeczy sam sobie? Na marginesie dokumentu Authenticum charismatis
Piotr Sikora w tekście dla „Tygodnika Powszechnego” zasugerował, że papież Franciszek odchodzi od decentralizacji Kościoła, by powrócić do wcześniejszego podejścia Kościoła. Kiedy jednak odczytamy dokument papieża w kontekście nauczania Kościoła i nauczania samego papieża Franciszka, to takie wnioski mogą się okazać zbyt daleko idące.
Piotr Sikora w „Tygodniku Powszechnym” napisał o motu proprio Authenticum charismatis: „Typ dokumentu wskazuje, że jest to własna inicjatywa Franciszka. Dotyczy on zaś relacji między kościelnym autorytetem hierarchii a charyzmatycznymi ruchami, które chcą uzyskać trwałą formę w Kościele. W części teologicznej dokumentu papież podkreśla, że to pasterze mają obowiązek oceniać charyzmaty i to oni mogą – lub nie – zatwierdzać wszelkie charyzmatyczne inicjatywy. Franciszek wskazuje też, że każdy ruch czy wspólnota, nawet istniejąca na poziomie lokalnym, ma wpływ na cały Kościół”.
Charyzmat to nie tylko ruchy charyzmatyczne
Nie jest to do końca dobra interpretacja. Charyzmat w dokumentach Kościoła nie zawęża się tylko do definiowania przez nadzwyczajne dary Ducha Świętego (dar języków, uzdrowienia, proroctwa itp.), a przez to do tzw. ruchów charyzmatycznych, w których członkowie z nich korzystają.
Po pierwsze, charyzmatem jest misja Kościoła, czyli apostolstwo. „Zrzeszanie się wiernych, połączone z intensywnym współdzieleniem życia, po to, by wzmacniać życie wiarą, nadzieją i miłością, dobrze wyraża dynamikę kościelną, jako tajemnicę komunii służącej misji i jawi się, jako znak jedności Kościoła w Chrystusie. W tym sensie takie zrzeszenia eklezjalne, zrodzone ze wspólnego charyzmatu, zamierzają służyć »ogólnemu apostolstwu Kościoła«” – czytamy w liście Kongregacji Nauki Wiary Iuvenescit Ecclesia, opublikowanym 15 maja 2016 r. W tym kontekście nowe zrzeszenia wiernych, ruchy kościelne i wspólnoty proponują i realizują odnowione formy tego podstawowego charyzmatu – „wnosząc w nowe konteksty społeczne fascynację spotkaniem z Panem Jezusem i piękno egzystencji chrześcijańskiej przeżywanej w swej integralności” – jak czytamy dalej w dokumencie.
Chodzi więc nie tyle o jakieś spektakularne przejawy działania Ducha Świętego (potocznie tak najczęściej rozumiane są charyzmaty), ale o charyzmat jako pewną formę życia, która w nowych okolicznościach społecznych i kulturowych aktualizuje podstawowy charyzmat Kościoła, którym jest apostolstwo. Dlatego mówimy na przykład o charyzmacie zgromadzeń zakonnych, które w różnych okolicznościach historycznych odczytywały Ewangelię akcentując jej konkretne aspekty. Dlatego też mówimy o tym, że zakonnicy czy członkowie instytutów świeckich żyją charyzmatem zgromadzenia, chociaż z pierwotnego charyzmatu założycielskiego mogły wyrastać różne instytuty. Na przykład z pierwotnego charyzmatu karmelitów z czasem wyłoniły się nowe formy: karmelici trzewiczkowi, karmelitanki, karmelitanki od Dzieciątka Jezus, świecki zakon karmelitów bosych. „W takich zrzeszeniach, w zależności od różnych charyzmatów, mogą brać udział wierni żyjący w różnych stanach (świeccy, kapłani, osoby konsekrowane), ukazując w ten sposób wielopostaciowe bogactwo komunii kościelnej” – definiuje list kongregacji.
Nie tyle więc chodzi o same tzw. ruchy charyzmatyczne, chociaż niewątpliwie i one wyrastają z pierwotnego charyzmatu Kościoła i ich funkcjonowanie powinno podlegać rozeznawaniu, a o szerszą definicję charyzmatu.
>>>S. Olech SJK: być może niektóre stare formy życia konsekrowanego muszą zniknąć
Decyzja papieża Franciszka. Czy to koniec rozeznawania?
Papież Franciszek w motu proprio Authenticum charismatis napisał (powołując się na adhortację Vita consecrata), że żywotność nowych instytutów i stowarzyszeń powinna być badana przez autorytet Kościoła, by określić ich autentyczność i uniknąć fragmentaryzowania. W tym kontekście papież Franciszek zdecydował się na zmianę w kanonie 579 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Do tej pory biskup diecezjalny mógł na własnym terytorium erygować formalnym dekretem instytut życia konsekrowanego czy stowarzyszenie świeckich, po konsultacji ze Stolicą Apostolską. „Kanon. 579, który zastępuje się następującym tekstem:
Episcopi dioecesani, in suo quisque territorio, instituta vitae consecratae formali decto valide erigere possunt, praevia licentia Sedis Apostolicae scripto data – podaje papież Franciszek.
Ta zmiana oznacza, że biskup musi najpierw uzyskać pisemną zgodę Stolicy Apostolskiej (nie tylko konsultację) na powołanie nowego instytutu życia konsekrowanego czy stowarzyszenia.
Piotr Sikora w swoim tekście wysuwa tezę, że „zmiana prawna jest jednak sprzeczna z naciskiem, jaki Franciszek od początku pontyfikatu kładł w swoim nauczaniu na decentralizację Kościoła. Także teologiczne uzasadnienie zmiany kanonu jest odejściem od papieskiej »teologii rabanu, wychodzenia i rozeznawania« i powrotem do myślenia dominującego w Watykanie przed Franciszkiem”.
Ta wypowiedź jest nadinterpretacją. Warto zwrócić uwagę, że dokument nie mówi o odebraniu biskupom możliwości ustanawiania takich instytutów. Nie odbiera także rozeznania na poziomie diecezji tego, czy dana forma życia jest zasadna.
Jezuita Wojciech Żmudziński, w wypowiedzi dla misyjne.pl mówi: „Stolica Apostolska nie ma zamiaru wyręczać Kościoła lokalnego w rozeznawaniu co do tworzenia nowych instytutów, lecz – jak mówi motu proprio – towarzyszyć pasterzom w procesie rozeznania, by uniknąć mnożenia instytutów życia konsekrowanego, które powielałyby działalność podobnych instytutów powoływanych w sąsiednich diecezjach”.
Papież Franciszek o potrzebie decentralizacji pisał między innymi w swojej pierwszej adhortacji Evangelii gaudium. Papieskie nauczanie nie wypowiada się w sposób wyczerpujący i definitywny na temat wszystkich spraw dotyczących Kościoła i świata. Dlatego w ewangelizacji nie może zabraknąć dialogu pomiędzy duszpasterzami i wiernymi, a co za tym idzie także inicjatywy i kompetencji lokalnych episkopatów w rozeznawaniu problemów, które powstają na ich terytoriach (por. EG 16). Czy papież wycofuje się z tych słów, jak to sugeruje Piotr Sikora?
„Promowana obecnie kolegialność i decentralizacja struktur kościelnych nie jest zachętą do jego fragmentaryzacji, bo taka przeczyłaby harmonii i organicznemu współdziałaniu. Dla osiągnięcia takiego harmonijnego współdziałania różnych charyzmatów w Kościele Stolica Apostolska rezerwuje sobie ostateczną aprobatę nowych instytutów życia konsekrowanego i nowych stowarzyszeń życia apostolskiego. Jest to dla mnie przykład tego, co znaczy myśleć globalnie i działać lokalnie, a jednocześnie rozeznawać lokalnie w kontekście Kościoła powszechnego, w komunii z głową Kościoła. To nie jest odchodzenie od decentralizacji struktur, lecz wspólne rozeznawanie na wszystkich poziomach. Inaczej groziłaby nam fragmentacja działań Kościoła, brak spójności. Ponadto rozeznawanie w duchu ignacjańskim – jakim kieruje się ewidentnie papież Franciszek – nie oznacza demokratyzacji w podejmowaniu decyzji” – dodaje ojciec Żmudziński.
>>>Jarosław Kupczak OP: Amoris laetitia jest dokumentem ambiwalentnym teologicznie [ROZMOWA]
Rozeznawanie u papieża Franciszka
Papież Franciszek w Evangelii Gaudium i w Amoris Laetitia pisze o tym, w jaki sposób należy rozumieć rozeznawanie i w jaki sposób kierować się nim w duszpasterstwie. Jest to o tyle ważne, że rozeznawanie, a może raczej postawa rozeznawania powinna – zdaniem papieża Franciszka – charakteryzować każdą działalność Kościoła. Chodzi o to, by zawsze podejmować rozeznawanie w kluczu: przyjąć, towarzyszyć, rozeznawać i integrować (por. AL 291nn).
To właśnie integracja (z własną tożsamością, ale też ze wspólnotą Kościoła) jest celem duszpasterskiego rozeznawania. Miejsce każdego podmiotu (osoby czy grupy) jest ważne nie tylko ze względu na ich rozwój zgodnie z charyzmatem czy indywidualnymi cechami, ale także ze względu na wzrost, który ma swoje źródło w przynależności do Kościoła (por. AL 299). A przez to także rozwój całego Kościoła w jedności.
Rozeznawanie odnosi się najpierw do misji Kościoła, rozumianej w kategorii posługi pastoralnego, ewangelicznego i duchowego badania przed Bogiem dróg życia (por. EG 33, 50, 154). I chociaż obejmuje rozum i roztropność, to zawiera także element nadprzyrodzony – jest łaską. Chodzi w nim o dostrzeżenie tajemnicy jedynego i niepowtarzalnego planu, jaki Bóg ma dla każdego, i który realizuje się w najróżniejszych kontekstach i ograniczeniach. Ta sama zasada dotyczy rozeznawania, które odnosi się do indywidualnej osoby oraz do rozeznawania sytuacji poszczególnej wspólnoty wiernych.
>>>S. Jolanta Kafka: życie zakonne zrodziło się na peryferiach Kościoła i społeczeństwa [ROZMOWA]
Ostatnie słowo
Decentralizacja, o której pisze i mówi papież Franciszek, nie oznacza więc dezintegracji. Celem rozeznawania jest właśnie zintegrowanie poszczególnych celów z nadrzędnym celem Kościoła, czyli misją głoszenia Ewangelii. Można powiedzieć, że zmianą kanonu 579 papież Franciszek chce wskazać, że charyzmat poszczególnych instytutów czy stowarzyszeń wpisuje się w najbardziej pierwotny charyzmat Kościoła.
Oczywiście można snuć domysły, że to dlatego, że biskupi może czasami nie radzą sobie z rozeznaniem. Może chodzi o uniknięcie sytuacji, w których biskup powołuje jakąś nową formę życia konsekrowanego dla własnych korzyści duszpasterskich, kierując się jedynie pragmatyzmem. Może te rzeczy zadzieją się przy okazji zmiany. Mam jednak wrażenie – jeśli staramy się wziąć pod uwagę całość nauczania papieża Franciszka – że bardziej chodzi tutaj o ukazanie jedności w różnorodności. O to, by nie decydowało tylko rozeznanie poszczególnej wspólnoty diecezjalnej, ale by ostatnim słowem była integracja we wspólnocie Kościoła.
>>>Justyna Nowicka: dlaczego tak trudno nam się zrozumieć? [FELIETON]
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |