Kamerun wspomina śp. bp. Eugeniusza Juretzko OMI
Mija pięć lat od śmierci emerytowanego biskupa diecezji Yokadouma w Kamerunie, polskiego misjonarza oblata, niestrudzonego apostoła Pigmejów, odznaczonego pośmiertnie przez prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi – biskupa Eugeniusza Juretzko OMI.
W rocznicę śmierci Prowincja Kamerunu opublikowała poruszający wpis:
Biskupie Eugeniuszu Juretzko OMI, odszedłeś od nas 5 lat temu, pamięć o Tobie jest wciąż żywa w naszych wspomnieniach i sercach. Byłeś Oblatem z wielkim poczuciem przynależności do swojej rodziny zakonnej i Pasterzem oddanym swojej diecezji. Diecezja Yokadouma, którą kochałeś jako jej pierwszy biskup, nosi twoje znaki i strzeże twojej pamięci. Pracowałeś w miejscach zapomnianych przez innych, pośród Pigmejów oraz innych plemion, przez 27 lat swojego biskupstwa jako kochający ojciec, bliski brat, przyjaciel i powiernik wszystkich. Żyj wiecznie!
>>> Polski zakątek w kameruńskim buszu [REPORTAŻ]
Ze Śląska do Kamerunu
Pochodził z Radzionkowa na Śląsku. Urodził się w Boże Narodzenie 1939 roku. Trwała właśnie II wojna światowa. Środowisko, w którym wzrastał to typowa śląska rodzina – z tradycjami górniczymi (ojciec pracował w kopalni) i mocno zakorzenioną wiarą katolicką. Młody Eugeniusz był miłośnikiem muzyki i należał do górniczej oraz parafialnej orkiestry dętej. Te pasje skłoniły go do nauki w podstawowej szkole muzycznej w Tarnowskich Górach. Naukę kontynuował w Niższym Seminarium Duchownym Diecezji Katowickiej. Tutaj odkrywa powołanie do życia zakonnego. W 1955 roku wstępuje do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, gdzie po odbyciu nowicjatu składa pierwsze śluby zakonne, a dwa lata później składa egzamin maturalny w Niższym Seminarium Duchownym w Markowicach. Kontynuuje formację w oblackim Wyższym Seminarium Duchownym. W Obrze składa śluby wieczyste, w Poznaniu przyjmuje święcenia prezbiteratu.
Pierwsze lata posługi kapłańskiej to duszpasterstwo parafialne – w Lublińcu, Kędzierzynie i Obrze. To właśnie tutaj spotyka się z prośbą oblackiego biskupa w Kamerunie – Yves’a Plumey’a OMI, który szukał misjonarzy do pracy w diecezji Garoua. W odpowiedzi Eugeniusz Juretzko znalazł się w pierwszej grupie misjonarzy, którzy 23 stycznia 1970 roku dopłynęli statkiem z Marsylii do portu Douala w Kamerunie. Zapewne, jak pokolenia misjonarzy oblatów, ostatnim widokiem na horyzoncie portu w Marsylii była postać Niepokalanej, którą postawił na szczycie Notre-Dame de la Garde św. Eugeniusz de Mazenod. Eugeniusz rozpoczął afrykański okres życia.
Sanktuarium maryjne w Figuil
Biskup Plumey powierzył polskim oblatom specjalny sektor misyjny w swojej diecezji. Tutaj o. Eugeniusz Juretzko OMI pracował przez 21 lat. Ze zorganizowanej już misji Guider został oddelegowany do tworzenia ośrodka misyjnego w Figuil, które z czasem stało się centrum polskich oblatów i największym sanktuarium maryjnym diecezji. Posługa na tym terenie nauczyła go zakładania nowych punktów misyjnych, kształcenia katechistów, budowania kościołów i kaplic, organizowania szkolnictwa i opieki sanitarnej, solidarności z biednymi i dialogu z wrogo nastawionymi muzułmańskimi przedstawicielami.
Kolejną misją stało się Lam, ale posługuje tutaj zaledwie przez trzy lata. W 1979 roku zostaje Superiorem Delegatury Polskiej Prowincji w Kamerunie, w krótkim czasie zostanie jednocześnie wikariuszem biskupim diecezji Garoua i wikariuszem generalnym archidiecezji Douala. Od 1982 roku jest również odpowiedzialny za sektor misyjny Boula-Ibib.
Ojciec Pigmejów
W 1991 roku Stolica Apostolska dokonuje podziału diecezji Bertoua, wydzielając z niej nową diecezję Yokadouma. Pierwszym biskupem nowej jednostki kościelnej zostaje o. Eugeniusz Juretzko OMI. Po przyjęciu święceń episkopatu, 8 września 1991 r., staje w punkcie wyjścia. Przydaje się doświadczenie stawiania pierwszych kroków w Figuil.
Nowa diecezja usytuowana na przeciwległym krańcu Kamerunu zamieszkiwana była przez 90 tysięcy ludzi (ochrzczonych i pogan), wśród nich dużą grupę stanowili pogardzani w społeczeństwie Pigmeje. Nowy biskup dysponował zaledwie trzema parafiami, pięcioma prezbiterami, ośmioma braćmi i siostrami zakonnymi, a samych katolików było około 9 tysięcy!
Biskup Juretzko mocny nacisk kładł na formację katechistów w nowo zakładanych misjach. Stworzył od podstaw administrację diecezji. Wiele jednak trudu ofiarował właśnie Pigmejom. Poświęcił się głoszeniu Ewangelii, formacji katechistów, walce o godność tej społeczności, wykształcenie i opiekę zdrowotną. Do biskupa przyrósł przydomek Apostoł Pigmejów, ale był ich prawdziwym ojcem.
Jeśliby ktoś zwróciłby się do mnie z prośbą, aby pokazać mu, kto w naszych czasach zrealizował ideały Ojca Założyciela, wskazałbym mu bez chwili zwątpienia ojca biskupa. Jeśli bym spotkał jakąś młodą osobę, która zastanawiałaby się czy warto zostać oblatem, z przekonaniem odpowiedziałbym: „Spójrz na życie ojca biskupa, a przekonasz się, że warto”. I jeśli by, ktoś nie wiedział, na czym polega w praktyce charyzmat oblacki, z radością pokazałbym na ojca biskupa, który ten charyzmat w sposób doskonały realizował. A gdy w przyszłości ktoś zapyta mnie o oblata, który zapisał się w mojej pamięci i sercu, z dumą opowiem takiej osobie o ojcu biskupie – wspominał dziś o. Adam Hetman OMI, który spotkał biskupa najpierw w seminarium, a potem na stażu pastoralnym w Kamerunie
Ogrom pracy duszpasterskiej widać po owocach. Kiedy przechodził na emeryturę w 2017 roku diecezja liczyła: 14 parafii, 17 prezbiterów, 33 osoby życia konsekrowanego, a na jej terenie żyło blisko 20 500 katolików. Misjonarz z Polski wybudował 60 szkół (głównie dla Pigmejów), jedną szkołę średnią, 16 przychodni i szpital.
(Nie)ostatni etap życia…
Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, biskup Eugeniusz Juretzko OMI trafił do oblackiej infirmerii w Lublińcu. Jednak wspomnienie Kamerunu stanowiło dla niego serce posługi zakonnej, kapłańskiej i biskupiej.
W tych ostatnich miesiącach w sposób szczególny nawiązałem osobiste relacje z ojcem Eugeniuszem. Rozmawialiśmy na temat misji oraz czasami dzwoniliśmy do ojca Alojzego Chrószcza OMI, który posługuje w Gari Gombo, czyli w miejscu, gdzie w lutym miał zacząć mieszkać biskup. Ojciec Alojzy przesyłał mi zdjęcia pokazujące etapy budowy nowego domu dla biskupa. Następnie pokazywałem je biskupowi, który cieszył się, że zamieszka w tak ładnym domu. Warto dodać, że powstał on również dzięki bezinteresownej pracy mieszkańców, którzy chcieli w ten sposób wyrazić swoją wdzięczność względem swojego pasterza. Niedawno temu dom ten został ukończony – wspominał po śmierci biskupa Eugeniusza Adam Hetman OMI. – W tym czasie zobaczyłem również, z jak wielką pogodą ducha podchodził biskup do cierpienia, i że nigdy nie narzekał, nie chciał być ciężarem dla innych. Ale przede wszystkim zobaczyłem, jak bardzo żył na co dzień misjami w Kamerunie. Można powiedzieć, że ciałem był obecny w Polsce, lecz sercem wciąż w Yokadouma. Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia, był wciąż przekonany, że poleci do Kamerunu. Miał wykupiony bilet na drugiego lutego oraz wiele pomysłów na dalsze swoje misyjne życie.
Biskup Eugeniusz Juretzko OMI zmarł w Lublińcu, 16 stycznia 2018 roku. Ale to nie koniec jego podróży. 23 stycznia, po Mszy św. w lublinieckim kościele, ciało Ojca Pigmejów zostało przetransportowane do Kamerunu. Spoczął w ziemi, wśród ludzi, których tak bardzo ukochał. Taka była jego ostatnia wola…
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |