Kanada: kard. G. Lacroix przyznał, że Kościół winien uznać swój współudział w winach wobec rdzennych mieszkań …
Istnieje potrzeba naprawienia „udziału naszej wspólnoty katolickiej w smutnej historii pozbawionych szacunku stosunków z ludnością tubylczą”, choć wielu innych uważa, że Kościół w tej sprawie nie jest stroną, gdyż było to przede wszystkim dziełem rządu federalnego.
W ten sposób arcybiskup Quebecu kard. Gérald Lacroix odniósł się do najnowszych wydarzeń w Kanadzie, spowodowanych ujawnieniem masowych grobów uczniów szkół dla Indian, prowadzonych wiele lat temu przez Kościół katolicki.
Msza święta z ludnością rdzenną
Purpurat przemawiał podczas Mszy św., której przewodniczył w bazylice św. Anny de Beaupré w Quebecu 27 czerwca z okazji przypadającej wtedy Niedzieli Pierwszych Narodów (tak w Kanadzie określa się ludność tubylczą: Indian, Eskimosów – Inuitów i Metysów). Zwykle uczestniczy w niej wielu przedstawicieli tej ludności. Wzbogacają oni liturgię tańcami, muzyką i tradycyjnymi obrzędami, jednakże w tym roku, ze względu na obowiązujące jeszcze ograniczenia z powodu pandemii Covid-19, było ich tylko kilkunastu i bez tej oprawy wśród jedynie ok. 250 osób.
Witając wszystkich przybyłych główny celebrans wyraził radość z ich obecności, dodając, że będzie się modlił nie tyle z ile za rdzenną ludność i podkreślając potrzebę „wspólnego podążania naprzód drogami życia”. Odnosząc się do wydarzeń z ostatnich tygodni, które – jak zaznaczył – „ponownie otworzyły rany bolesnej przeszłości”, stwierdził, że obecna Msza nie jest czasem ani miejscem na usprawiedliwianie się czy na odpowiadanie na wszystkie zarzuty, gdyż wielu ludzi nie jest obecnie w stanie słuchać i zbyt wiele jest ran. Wyraził przekonanie, że „nadejdzie czas, kiedy historia rzuci światło na prawdę i dostarczy niezbędnych szczegółów”.
>>>Kanada: w grudniu Ojciec Święty przyjmie delegację rdzennych mieszkańców
Przyjdzie czas na prawdę
Jednocześnie purpurat przyznał, że „jest obecnie czas, aby powiedzieć: tak, byliśmy współwinni tego, co się działo”. „Nadszedł czas, aby przeprosili ci, którzy prowadzili szkoły z internatami, i oni to zrobili. Nie było ich tutaj, w naszej diecezji. Nie mogę przeprosić za to, czego nie było. Ale utożsamiam się z tymi, którzy to uczynili i solidaryzuję się z nimi” – powiedział kardynał. Jego zdaniem w archidiecezji Quebec stosunki między Kościołem a aborygenami są „dobre”, choć „są ludzie, którzy chcieliby «ujawnienia całej prawdy»”. Arcybiskup zapewnił jeszcze raz, że „przyjdzie czas, żeby to powiedzieć, ale nie teraz, nie ma odpowiedniego klimatu”. Według niego wszystko to jeszcze bardziej by ich przytłoczyło, utwardziłoby ich w ich stanowisku. „Wolałbym, żeby kurz opadł” – powiedział.
Przypomniał troskę dwóch wielkich świętych – Franciszka de Lavala i Jana Pawła II o ludność tubylczą i wspomniał o nadziejach i oczekiwaniach, związanych z wyjazdem delegacji Rdzennych Narodów na spotkanie z Franciszkiem, do którego powinno dojść jeszcze przed końcem tego roku.
Kard. Lacroix zwrócił uwagę, że współczesna technologia, umożliwiająca zbadanie rozmieszczenia szczątków w ziemi bez konieczności wykopywania grobów, stwarza nowe możliwości i takich znalezisk można dokonywać również na wielu cmentarzach katolickich. Wspomniał, że jako małe dziecko chodził na cmentarz w swojej wiosce z babcią, która pamiętała, gdzie spoczywa jej pierworodny synek obok innych dzieci, zmarłych zaraz po urodzeniu lub w niemowlęctwie. „Nie zapominamy o tym i to samo dotyczy tubylców, nawet tych ponad 700, których prochy znaleziono i wszystkich zidentyfikowano” – powiedział kaznodzieja. Wyraził ubolewanie, że doszło do zagubienia i zapomnienia tych grobów, ale dodał, że ma nadzieję, iż pewnego dnia będzie można wszystko wyjaśnić. „Trzeba wziąć na siebie swoją część odpowiedzialności za to, co się stało i pozostawić innym to, co należy do nich” – powiedział kard. Lacroix.
Według starszyzny z Pierwszego Narodu Cowessess, który jako pierwszy zaniepokoił się odkryciem niezidentyfikowanych grobów w miejscu, gdzie kiedyś stał internat tubylczy Marieval, jakiś ksiądz katolicki celowo usunął nagrobki w latach sześćdziesiątych. Do sprawy tej nawiązał arcybiskup Reginy – Don Bolen, który w liście z 24 czerwca br. ponownie przeprosił za to, co się stało.
>>>Kanada: zdewastowano pomnik św. Jana Pawła II i spalono cztery świątynie
Ludność rdzenna oczekuje przeprosin
Wielu rdzennych mieszkańców Kanady oczekuje publicznych przeprosin od Franciszka i w tym kontekście pytają, czy arcybiskup Quebecu poruszał ostatnio tę sprawę w rozmowie z papieżem. On sam twierdzi, że nie był w Rzymie od półtora roku, po czym dodał, że dialog taki prowadzi Kanadyjska Konferencja Biskupów Katolickich (CCCB), nie jeden czy drugi biskup, ale Rada Stała, której członkiem jest m.in. on sam i która – jak zapewnił – pracuje nad tą sprawą od ponad dwóch lat. Robi to nie z powodu ostatnich doniesień, ale w odpowiedzi na potrzeby duszpasterskie, a także na Wezwania do Działania Komisji Prawdy i Pojednania. Ale przede wszystkim jest to potrzeba duszpasterska, którą dostrzegaliśmy od dawna i piękna nadzieja” – dodał prymas Kanady.
Rdzenni mieszkańcy i obserwatorzy mają żal, że Kościół kontroluje to, kiedy papież mógłby lub powinien przeprosić. Kardynał widzi to inaczej. „Nie kontrolujemy papieża, który jest całkowicie wolny w działaniu i gdy powie, że już czas, to znaczy, że jest czas. On to już powiedział. Spodziewał się nas w listopadzie ubiegłego roku. Wszystko zostało przewidziane i zorganizowane” – oznajmił kard. Lacroix.
Spotkania Ojca Świętego z delegacjami członków Pierwszych Narodów, Inuitów i Metysów mają się odbyć w dniach 17-20 grudnia 2021 r. Nadal nie wiadomo, czy będzie to okazja do sformułowania przeprosin. „W tej wizycie duszpasterska ma wziąć udział zróżnicowana grupa starszyzny („strażników wiedzy”), którzy przeżyli pobyt w szkołach i internatach oraz młodzieży z całego kraju, w towarzystwie małej grupy biskupów i przywódców tubylczych” – zapowiedziano w komunikacie episkopatu z 29 czerwca.
Kardynał przypomniał, że podczas pobytu w Boliwii w lipcu 2015 papież przeprosił tubylczych mieszkańców Ameryki za „grzechy” Kościoła, których byli oni ofiarami w ciągu wieków. Nawiązując do tego zwrócił uwagę, że dotyczyło to wszystkich mieszkańców Ameryki, ale – dodał – nie jest to wystarczające, choć niektórzy uważają, że tamte słowa są ważne „także dla nas”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |