fot. cathopic

Kapelan w szpitalu: boli mnie, kiedy pacjenci odchodzą bez naszej posługi

Boli mnie, kiedy słyszę o pacjentach odchodzących bez naszej posługi – powiedział ks. Mirosław Bandos, kapelan w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym. W dobie koronawirusa kapelani szpitalni znaleźli się w nowej sytuacji. Ich posługa w stosunku do osób zakażonych lub podejrzanych o zakażenie jest ograniczona.

Ks. Bandos przyznaje, że nie do końca może się odnaleźć się w „covidowej” rzeczywistości. – Dzisiaj jest ciężko pełnić posługę w szpitalu, bo nie mogę dotrzeć do wszystkich chorych. Jeśli rodzina wyrazi wolę, to wówczas przebieram się w specjalistyczny kombinezon. Z jednej strony niby mniej pracy, ale od strony duchowej czy posługi brakuje mi tego bezpośredniego kontaktu z osobami chorymi – powiedział gość Radia Plus Radom.

>>> Korea Północna: metody jak z Auschwitz stosowane przeciwko chrześcijanom

Dodaje, że kontakt z zakażonymi jest możliwy, ale tylko w pełnym zabezpieczeniu. – Do chorych codzienne nie wchodzimy, chyba, że na prośbę samego zainteresowanego, czy rodziny. Takie spotkanie z wiadomych względów trwa krótko. Zawsze mogę liczyć na wsparcie personelu medycznego, aby odpowiednio się ubrać. Lęk zawsze nam towarzyszy. Wirus to niewidzialny wróg. Boli mnie, kiedy słyszę o pacjentach odchodzących bez naszej posługi – mówi ks. Mirosław Bandos.

>>> Łukasz Miśko OP o pracy w DPS-ie w Bochni: to był nasz mały klasztor

fot. EPA/JUAN IGNACIO RONCORONI

Do dyspozycji chorych jest 24 godziny i przez 7 dni w tygodniu. – Jako kapelani mamy dyżury w szpitalu, a po zakończeniu jesteśmy zawsze pod telefonem. Msza święta jest celebrowana codzienne w kaplicy szpitalnej o 7.30, a w niedzielę i święta o 9.30. Codziennie odmawiana jest modlitwa za wstawiennictwem św. Szymona z Lipnicy. W kaplicy znajdują się relikwie tego świętego, którymi każdego dnia błogosławieni są chorzy.

>>> Dyrektor DPS-u na Podhalu: to najtrudniejszy czas w moim życiu

Święty Szymon z Lipnicy to orędownik chorych. Podczas XV-wiecznej epidemii cholery pomagał chorym w Krakowie. Po jego śmierci odnotowano wiele ozdrowień, które przypisuje się wstawiennictwu świętego. W 2007 roku został kanonizowany.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze