Mjanma: życie w cieniu wojny domowej=, fot. PAP/EPA/STRINGER

Kard. Bo: przemoc nigdy nie wprowadzi królestwa Bożego na ziemi

Przemoc nigdy nie wprowadzi królestwa Bożego na ziemi – przestrzegł kard. Charles Bo z Mjanmy. Poinformował, że w tym azjatyckim państwie ponad 200 tys. ludzi uciekło ze swych domów. – Tysiące kobiet i mężczyzn pilnie potrzebuje żywności, lekarstw i schronienia – wskazał metropolita Rangunu.

W wygłoszonej wczoraj homilii hierarcha podkreślił, że lud Mjanmy cierpi i potrzebuje „pogodzenia bezpieczeństwa i solidarności”. – Stop przemocy! – wołał purpurat. – To nie jest droga Boża. Bóg stworzył nas do pokoju – przekonywał, dodając, że „nikt nie zasługuje na przemoc, tortury, więzienie i śmierć, które od czterech miesięcy przeżywa” ten kraj.

>>> Sekretarz stanu USA rozmawiał w Watykanie o sytuacji krajów misyjnych

Stwierdził, że z ust wszystkich obywateli wychodzi modlitwa o to, by „nie było już zabijania i walk, nigdy więcej płaczu i bólu”. – Dość już było przemocy, dość już było nienawiści – mówił kard. Bo, tłumacząc, że „przemoc i nienawiść prowadzą jedynie do ciągłego rozlewu krwi”, która w tym kraju płynęła przez dziesięciolecia.

Zaapelował o przejście od kultury śmierci do kultury życia. – Nie pozwólmy, by nasze ulice były pełne krwi i by rozlewała się na nich nienawiść – prosił arcybiskup stolicy Mjanmy.

W czasie krwawo tłumionych protestów społecznych, jakie wybuchły po wojskowym zamachu stanu z 1 lutego br., zginęło już ponad 800 osób. Jednocześnie nasiliły się konflikty międzyetniczne. Szacuje się, że co najmniej 200 tys. osób potrzebuje pilnego wsparcia żywnościowego. Są to głównie osoby, które schroniły się przed represjami w dżungli.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze