Kard. Kurt Koch: wypowiedź papieża o Ukrainie została wyrwana z kontekstu
Dla szwajcarskiego kardynała Kurii Rzymskiej, Kurta Kocha, ostatnie wypowiedzi papieża Franciszka na temat wojny w Ukrainie są trudne do zrozumienia bez spojrzenia na ogólny kontekst.
W wywiadzie dla austriackiego dziennika „Kurier” prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan podkreślił, że papież konkretnie odniósł się do pytania dziennikarza i odpowiedział na nie, mówiąc o „białej fladze”. „Nie ma wątpliwości, że papież bardzo cierpi z powodu faktu, że ta wojna nie dobiega końca i pochłania tak wiele ofiar dlatego papież zadaje sobie pytanie, jak można zakończyć wojnę. To jest jego troska” – powiedział kard. Koch, który w minionym tygodniu był w Wiedniu, aby wziąć udział w 60. rocznicy powstania Fundacji „Pro Oriente”.
>>> Sondaż: 49,7 proc. badanych negatywnie ocenia wypowiedź papieża Franciszka o „białej fladze”
„Jeśli spojrzeć na wszystkie wypowiedzi papieża na temat wojny na Ukrainie, prawie zawsze mówi on o uciskanej Ukrainie. Z pewnością nie można powiedzieć, że staje po stronie Rosji; raczej staje po stronie ofiar” – powiedział kardynał dodając: „Co więcej, Franciszek złożył konkretną ofertę mediacji, ktokolwiek chce mediować, musi zostawić otwarte drzwi, nawet jeśli może to zostać źle zinterpretowane”.
Watykański „minister ds. ekumenizmu” podkreślił, że stanowisko rosyjskich prawosławnych w sprawie wojny jest trudne do zrozumienia dla Watykanu, „tym bardziej, że chrześcijanie, nawet prawosławni, zabijają się nawzajem. To straszne przesłanie dla świata, które szkodzi chrześcijaństwu jako całości”.
Kard. Koch odrzucił zarzut, że inicjując proces synodalny, papież Franciszek rozbudził nadzieje na konkretne reformy – na przykład w kwestiach związanych ze święceniami kapłańskimi dla kobiet lub w odniesieniu do obowiązkowego celibatu – które nie zostaną zrealizowane.
„W każdym razie papież nie wzbudził takich oczekiwań; zawsze jasno mówił, czym się zajmuje. Jeśli Kościół w Niemczech sformułuje swoje własne oczekiwania zgodnie z drogą synodalną, na przykład projektem reformy Kościoła niemieckiego, muszą zadać sobie pytanie, jak poradzą sobie z rozczarowaniami”, powiedział kardynał.
Kard. Koch uważa, że problem, iż Kościół w Europie w dużej mierze utracił swój wpływ społeczny i kulturowy, jest bardziej palący niż kwestie wewnątrz samego Kościoła, co widać na przykład w ostatnich wydarzeniach we Francji, gdzie prawo do aborcji ma zostać wpisane do konstytucji, a aktywna eutanazja ma zostać zalegalizowana. „Oczywiste jest, że zaangażowanie na rzecz życia na początku i na końcu nie jest tylko obowiązkiem Kościoła katolickiego, ale jest dziedzictwem europejskim. Jeśli prawo do życia jest kwestionowane w taki sposób, że jego przeciwieństwo jest zawarte w konstytucji danego kraju, to korzenie cywilizacji europejskiej są atakowane. Wszyscy odpowiedzialni Europejczycy powinni stanąć razem, aby się temu przeciwstawić” – powiedział kard. Koch.
>>> Papież: zaniechano przekazywania wiary, trzeba odzyskać kontakt
Kard. Koch nie zgadza się, że Kościół działa zbyt cicho i niezdecydowanie w tych kwestiach. Na przykład w liście do „Ludu Bożego w Niemczech” Franciszek przypomniał Kościołowi w Niemczech, że pierwszym zadaniem Kościoła jest ewangelizacja, głoszenie wiary. „Jeśli nie jest ono w centrum, to coś zostało utracone. Sam Kościół musi najpierw odkryć to na nowo” – powiedział kard. Koch.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |