Zjecie poglądowe Fot. PAP/Andrzej Lange

Kard. Ryś przy grobie św. Jana Pawła II: doświadczenie bycia wyzwolonymi jest kluczowe

O misji, do której Jezus posyła uczniów wyposażonych w konkretne dary, by mogli iść i głosić, mówił kardynał Grzegorz Ryś podczas porannej Mszy świętej sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Rzymie.

– Jezus nie posyła nas pojedynczo, lecz zawsze po dwóch. To jest najważniejsze i najtrudniejsze do przyjęcie wyposażenie. My nie lubimy iść we dwóch. My bardzo lubimy pojedynczo. Jesteśmy bardzo indywidualni, bo przecież nikt nie zrobi tego tak, jak ja… A jednak zawsze Pan nas posyła po dwóch, zawsze we wspólnocie, zawsze z kimś drugim – zauważył hierarcha.

Kard. Ryś zwrócił uwagę na to, że modlitwa i post są najprostszymi środkami do walki z szatanem, a ubóstwo nie jest dopustem Bożym, ale może być dobrowolnym wyborem dokonanym w wolności.

– Każdy ma to doświadczenie, że Pan go w którymś momencie jego życia wyzwolił w sposób konkretny z konkretnego zła, z konkretnego grzechu, nieraz z konkretnego nałogu, z jakieś rzeczywistej śmierci. To doświadczenie bycia wyzwolonymi jest kluczowe, bo kiedy przychodzisz do ludzi, by ogłosić im Jezusa, to im ogłaszasz Wyzwoliciela, a nie tego, który im odbierze wolność, który ich skrępuje, który ich zniewoli, który im coś zabierze – podkreślił.

Kończąc homilię dodał: „świadectwo w godzinie odrzucenia to nie pretensja, to nie gniew, to nie odwet. To jest jeden z najważniejszych środków ewangelizacji”.

>>> Kard. Ryś przy grobie św. Jana Pawła II: bezpieczeństwo Kościoła zależy od jego relacji z Bogiem

Fot. Flickr/Archidiecezja Krakowska


Pan Jezus dziś nas posyła swoim słowem, posyła nas wszystkich, ponieważ ten moment, kiedy posyła dwunastu, to jest moment, kiedy oni jeszcze są tylko uczniami. Jeszcze daleko, daleko im do jakichkolwiek święceń. Posyła ich jako uczniów, bo misja jest wpisana w uczniostwo, a nie w święcenia.

Z czym Pan Jezus nas posyła? W pierwszej chwili chciało by się powiedzieć – z niczym – gdyż sam mówi: nie bierzcie tego, nie bierzcie tego, ani tego. Nie! Posyła nas z bardzo konkretnym uposażeniem.

Po pierwsze, nie posyła nas pojedynczo, lecz posyła nas zawsze po dwóch. To jest najważniejsze i najtrudniejsze do przyjęcie wyposażenie. My nie lubimy iść we dwóch. My bardzo lubimy pojedynczo. Jesteśmy bardzo indywidualni – bo nikt nie zrobi tego tak, jak ja. A jednak zawsze Pan nas posyła po dwóch, zawsze we wspólnocie, zawsze z kimś drugim. Zawsze świecki z księdzem. Zawsze urząd z charyzmatem. Zawsze uczeń z Piotrem. Zawsze w jedności z Piotrem. To jest wyposażenie! To nie jest przeszkoda, to jest łaska wiedzieć, że nie jestem sam w swojej misji.

Po drugie, Pan dał im władzę nad duchami nieczystymi. Macie ją? Macie! Bo złe duchy – mówi Pan Jezus – wyrzuca się modlitwą i postem. Każdy z nas może sięgać po te najprostsze środki – po modlitwę i post. Pytanie: kiedy ostatnio sięgaliśmy po te środki?

Kolejnym uposażeniem jest ubóstwo. Ubóstwo to nie jest dopust boski, tylko to może być wybór ze strony ucznia, wybór dokonany w wolności.

Czwartym wyposażeniem jest doświadczenie wyzwolenia – dlatego weźcie laskę i sandały. Tak byli ubrani Żydzi, kiedy wychodzili z Egiptu. Byli przepasani, z laską w ręce i w sandałach. Ci, którzy mają laskę i sandały, mają doświadczenie wyzwolenia. Prawda, że macie? Każdy ma to doświadczenie, że Pan go w którymś momencie jego życia wyzwolił w sposób konkretny z konkretnego zła, z konkretnego grzechu, nieraz z konkretnego nałogu, z jakieś rzeczywistej śmierci. To doświadczenie bycia wyzwolonymi jest kluczowe, bo kiedy przychodzisz do ludzi, by ogłosić im Jezusa, to im ogłaszasz Wyzwoliciela, a nie tego, który im odbierze wolność, który ich skrępuje, który ich zniewoli, który im zabierze. Nie! Ogłaszamy Pana, który jest Wyzwolicielem i my tego doświadczyliśmy. Mam w ręce laskę i sandały na nogach, tzn. mam pamięć o tym, że Pan mnie wyprowadził z niewoli.

Ostatnim wyposażeniem jest świadectwo w momencie bycia odrzuconym. Jeśli was nie przyjmą, to strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich. Nie dlatego, że się obrażacie. Nie dlatego, że zrywacie wszystkie więzi, że się od nich odwracacie, tylko jeszcze wtedy, kiedy jesteś odrzucony, jeszcze wtedy możesz świadczyć o Bogu, który jest miłością. Świadectwo w godzinie odrzucenia to nie pretensja, to nie gniew, to nie odwet. To jest jeden z najważniejszych środków ewangelizacji. Idźcie!

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze