Kard. Schönborn: każde spotkanie z Jezusem zaczyna się od pytania
Nie tylko Andrzejowi i Janowi, ale każdemu, kto chce za Nim pójść Jezus stawia pytanie: „Czego szukasz?” – stwierdza komentując fragment Ewangelii czytany w II niedzielę zwykłą roku B (J 1, 35-42) metropolita Wiednia, kardynał Christoph Schönborn OP.
Pierwsze słowo przekazane przez Jezusa w Ewangelii jest pytaniem: „Czego szukacie?” Pierwszym słowem skierowanym do Jezusa w Ewangelii jest również pytanie: „Nauczycielu – gdzie mieszkasz?” Pierwsze spotkanie z Jezusem w Ewangelii Jana zaczyna się od tych dwóch prostych pytań. Uwielbiam tę scenę. Jest tak prosta, tak naturalna, a jednocześnie ma bardzo głębokie znaczenie. Kim są aktorzy tej sceny? I jak doszło do tego pierwszego spotkania między nimi a Jezusem?
Jeden z nich nazywał się Andrzej. Miał brata Szymona, którego Jezus nazwie Piotrem, skałą. Imię drugiego nie zostało wspomniane. Ale wszystko wskazuje na to, że był to narrator, Jan, brat Jakuba, syna rybaka Zebedeusza. Zarówno Andrzej, jak i Jan należeli do grona uczniów Jana Chrzciciela. W tamtych czasach ludzie tłumnie przybywali do Jana Chrzciciela, aby przyjąć od niego chrzest w Jordanie. Jezus również przyszedł do niego, aby przyjąć chrzest pośród tłumów. Prawdopodobnie pozostał z Janem przez jakiś czas.
Pewnego dnia przechodzi obok niego. Kiedy Jan Chrzciciel go zobaczył, wypowiedział enigmatyczne słowa o Jezusie: „Oto Baranek Boży!” Przez wieki chrześcijańskiej sztuki i kultury znaliśmy ten opis Jezusa. Co oznaczał on dla młodych ludzi, którzy usłyszeli go wówczas od Jana Chrzciciela? Dwaj z nich, Andrzej i Jan zainteresowali się. Poszli za Jezusem i w ten sposób rozpoczęli przygodę, która zdeterminowała całe ich przyszłe życie.
>>> Papież: pomagajmy innym znaleźć drogę na spotkanie Jezusa
Jezus zauważył, że ktoś idzie za Nim, odwrócił się i zapytał: „Czego szukacie?” To proste pytanie Jezusa zawsze mnie porusza. Do dziś Jezus zadaje je wszystkim, którzy próbują za Nim iść. Czego szukacie? Czego szukasz? Co sprawia, że chcesz pójść za Mną? To nie jest tylko bardzo praktyczne pytanie o to, czego chcę teraz. W tym pytaniu Jezus poszukuje tego, czego naprawdę szuka moje serce. Czy sam to wiem? Jezus podąża za mną z tym pytaniem, nie jako wyrzut, ale jako szczere zainteresowanie mną.
Ze swej strony dwaj młodzi ludzie odpowiadają pytaniem: „Nauczycielu – gdzie mieszkasz?” Dosłownie: Gdzie przebywasz? Aby poznać osobę, warto odwiedzić ją tam, gdzie mieszka, w gronie jej znajomych. Szukają więc kontaktu z Jezusem, chcą nawiązać z Nim relację. A Jezus ich nie odtrąca, lecz odpowiada na ich poszukiwania prostym zaproszeniem: „Chodźcie, a zobaczycie”. Przyszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka.
I tak spotkali Jezusa po raz pierwszy. Jan zachował ten dzień w pamięci aż do późnej starości. Zapamiętał nawet godzinę: był to godzina dziesiąta tego niezapomnianego dnia, czwarta po południu. Czego doświadczyli? O czym rozmawiali? Co powiedział im Jezus? Jan milczy na ten temat. Zachowuje to dla siebie. Ale wrażenie musiało być głębokie i trwałe. Andrzej jest zmuszony powiedzieć swojemu bratu Szymonowi, o czym jest przekonany: znaleźliśmy Mesjasza! I natychmiast prowadzi brata do Jezusa. Zdecydowanie powinien Go poznać! Po tym pierwszym spotkaniu nastąpiły niezliczone inne, aż do dnia dzisiejszego. I zawsze pierwsze słowo Jezusa uderza ludzi w serce: „Czego szukacie? Czego szukasz?”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |