zdj poglądowe, Fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi

Ukraina buduje fortyfikacje wzdłuż całej granicy z Białorusią i Rosją

Zgodnie z decyzją prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, na Ukrainie przystąpiono do intensywnej rozbudowy umocnień na całej granicy z Białorusią i Rosją, od graniczącego z Polską Wołynia aż po obwody charkowski i doniecki, gdzie trwają walki z wojskami rosyjskimi – podał w czwartek Reuters.

Fortyfikacje są wznoszone głównie w pobliżu Kupiańska na Charkowszczyźnie, czyli miasta kontrolowanego już przez siły wroga w okresie od lutego do września 2022 roku, które może ponownie stać się celem rosyjskiego natarcia. Prace nad budową umocnień trwają też jednak m.in. pod Czernihowem i w okolicach Czarnobyla, czyli miejsca katastrofy elektrowni jądrowej w 1986 roku.

Jak podkreślono w reportażu agencji Reutera, intensyfikacja tych działań, obserwowana już od kilku miesięcy, świadczy o odstąpieniu strony ukraińskiej od planowania operacji ofensywnych i skoncentrowaniu się na strategii obronnej. Informacje dotyczące skali tych prac nie są podawane do publicznej wiadomości.

>>> Wywiad ukraiński: pomożemy Rosjanom w poszukiwaniach bliskich, którzy zaginęli na wojnie

EPA/YAKIV LYASHENKO Dostawca: PAP/EPA.

W środę korespondenci agencji oglądali fortyfikacje wznoszone nieopodal Czernihowa. „Kiedy cywile wykonają swoje zadania (budując pozycje obronne, w dalszej kolejności) gęsto je zaminowujemy. (…) (Prace trwają) wzdłuż całej północnej strefy operacyjnej. Obecnie są prowadzone w obwodzie sumskim, czernihowskim, a także na kierunku kijowskim” – oznajmił w rozmowie z dziennikarzami generał Serhij Najew, dowódca Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy.

Jak wyjaśnili ukraińscy wojskowi, konstrukcja fortyfikacji polega na zbudowaniu betonowych umocnień, tzw. zębów smoka, a następnie opleceniu ich drutem kolczastym i zaminowaniu. Kilkaset metrów za takimi liniami obronnymi rozciąga się sieć okopów.

„Uważam, że większość tych pozycji powinna zostać przygotowana znacznie wcześniej, prawdopodobnie wiosną (ubiegłego roku). To zajmuje (teraz) zbyt wiele czasu” – przyznał w rozmowie z agencją Reutera jeden z ukraińskich inżynierów wojskowych, pracujący w pobliżu Kupiańska.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze