fot. EPA/Angel Medina G.

Kary dla hoteli na Wyspach Kanaryjskich pomagającym imigrantom

Władze Autonomicznej Wspólnoty Wysp Kanaryjskich obawiają się, że przedłużający się pobyt imigrantów w tamtejszych hotelach, co miało być rozwiązaniem tymczasowym, źle wpłynie na wizerunek Wysp. Na hotele, w których wciąż rezydują imigranci nałożono kary.

Lokalna policja w gminie Mogan w południowo-zachodniej części wyspy Gran Canaria skontrolowała tamtejsze hotele w ubiegłym tygodniu i stwierdziła, że w dziesięciu z nich nadal przebywają osoby bez dokumentów, chociaż przepisy zakazują obecnie wykorzystywania hoteli do celów innych niż turystyczne. Wobec hotelarzy wszczęto postępowanie, grożą im kary grzywny od 6 do 150 tys. euro.

>>> Kard. Czerny: twórzmy przyszłość wspólnie z migrantami 

W ocenie ministerstwa zatrudnienia, migracji i ubezpieczeń społecznych w hotelach na Wyspach Kanaryjskich wciąż przebywa ok. 8 tys. imigrantów.

„Umieszczanie uchodźców w opustoszałych ze względu na epidemię hotelach było rozwiązaniem doraźnym, podyktowanym brakiem odpowiedniej infrastruktury” – podkreślił pragnący zachować anonimowość urzędnik tego ministerstwa w rozmowie z portalem „Libertad Digital”.

Migracje w Hiszpanii fot. EPA/F. G. GUERRERO

Migracje w Hiszpanii fot. EPA/F. G. GUERRERO

„W najbliższym czasie, stopniowo, będą udostępniane inne ośrodki. W styczniu powinny działać wszystkie, o ile nie dojdzie do przeszkód spowodowanych przez czynniki wyższe, jak pogoda, co może opóźnić termin oddania ich do użytku” – zaznaczył.

Opóźnienia w realizacji tych obietnic są negatywnie postrzegane przez lokalne władze na Wyspach. W listopadzie burmistrz turystycznej gminy Mogan, Onalia Bueno, wyznaczyła koniec grudnia jako ostateczny termin opuszczenia hoteli i relokacji osób bez dokumentów. Poinformowała o tym władze centralne w Madrycie. Kontrole przeprowadzone w gminie były konsekwencją tego ultimatum.

>>> Wojciech Bojanowski: widz chce odwrócić głowę od tych obrazów. Moją rolą jest złapać go za łeb i zapytać: co z tym zrobisz?

Pracownicy sektora turystycznego obawiają się, że przeciągający się kryzys migracyjny negatywnie wpłynie na wizerunek Wysp Kanaryjskich jako kierunku turystycznego i jako miejsca bezpiecznego wypoczynku. Wiele agencji turystycznych ostrzegło, że jeżeli sytuacja się nie zmieni się, będzie rekomendować turystom wyjazdy do innych miejsc.

fot. EPA/ALBA FEIXAS

Według portalu „Libertad Digital”, z sześciu obozów dla imigrantów, które miały być uruchomione zgodnie z zapowiedziami rządu, w chwili obecnej funkcjonuje tylko jeden – w szkole udostępnionej przez gminę w Las Palmas. Cztery obiekty wojskowe należące do ministerstwa obrony oraz hala udostępniona przez bank Bankia jeszcze nie są przygotowane na przyjęcie uchodźców.

Tymczasem – jak przekonuje niezadowolona z pobytu imigrantów w hotelach burmistrz Onalia Bueno, „udostępnianie hoteli migrantom kosztuje hiszpańskiego podatnika 10 mln euro miesięcznie”.

Według hiszpańskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, w 2020 r. na Wyspy Kanaryjskie przybyło blisko 23 tys. nielegalnych imigrantów – więcej niż w roku poprzednim.

Podobne są szacunki Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej. W ocenie Frontexyu na Wyspy przybyło w ciągu minionego roku 22,6 tys. imigrantów, co jest największą liczbą od 2009 r., gdy zaczęto rejestrować osoby ubiegające się o azyl.

Największa presja migracyjna miała miejsce w ciągu ostatnich 4 miesięcy, a w nowym roku tendencja ta nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. W pierwszej dekadzie stycznia na archipelag przybyło 913 imigrantów na 23 łodziach.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze