Kobieta rozdająca Komunię Świętą. Fot. Cathopic

Katolicki feminizm? Do niego właśnie zachęcał Jan Paweł II 

Kobiety mają stawać się promotorkami „nowego feminizmu” – pisał Jan Paweł II w encyklice Evangelium Vitae – dziele, które nie jest jeszcze do końca przez nas poznane i wcielone w życie. Pisał w ten sposób również w wielu innych dokumentach, o czym mało się mówi.

„Dziękujemy ci, kobieto-małżonko (…), dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro (…), dziękujemy ci i kobieto pracująca zawodowo (…), dziękujemy ci, kobieto konsekrowana (…). Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą!” – pisał Jan Paweł II w liście do kobiet na IV światową konferencję poświęconej kobiecie w Pekinie, zatytułowanymciascuna di voiTo jeden z przełomowych dokumentów Jana Pawła II na temat kobiet w Kościele. Wraz z innymi dokumentami nadał nowy kierunek roli i miejscu kobiet w Kościele u progu trzeciego millenium.  

>>> Cassie Jaye: dlaczego przestałam być feministką?

Poddańczość jako skutek grzechu 

Najbardziej przełomowym chyba dokumentem Jana Pawła II o kobietach w Kościele był list apostolski Mulieris dignitatem, wydany w 1988 r. z okazji Roku Maryjnego. Choć tak naprawdę już w encyklice Evangelium Vitae  była mowa o tym, by kobiety przeciwstawiały się niesprawiedliwości. Papież Jan Paweł II wysuwa dosyć ważne wnioski, pisze m.in., że mężczyzna i kobieta są sobie równi w godności, tłumacząc właściwą interpretację zapisu w Księdze Rodzaju o kobiecie: „ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą” (Rdz 3, 16). Papież Wojtyła zwraca uwagę, że to pozostałość grzechu pierworodnego, a także, że to nie kobieta ma być poddana mężczyźnie, ale oboje mają być poddani… Bogu. 

Osobowe zasoby kobiecości na pewno nie są mniejsze od zasobów męskości — są tylko inne. Kobieta więc — podobnie zresztą jak mężczyzna — musi pojmować swe osobowe „spełnienie”, swą godność i powołanie w oparciu o te zasoby, według tego bogactwa kobiecości, jakie otrzymała w dniu stworzenia i które dziedziczy jako sobie właściwy wyraz „obrazu i podobieństwa Bożego”. Tylko na tej drodze może być przezwyciężane także owo dziedzictwo grzechu, na jakie naprowadzają biblijne słowa: „ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą” (Mulieris dignitatem, pkt. 10). 

cathopic

>>> Zofia Kędziora: kobiety na misjach, czyli ukryta ewangelizacja

Feministki w Kościele 

Pierwsza fala feminizmu, którą zapoczątkowały sufrażystki, była całkowicie słuszna. W męskim świecie głos kobiet rzeczywiście nie liczył się. Pierwsze feministki były konserwatystkami, uważały aborcję za wyzysk kobiety. Victoria Woodhull, przeciwniczka legalnych wtedy małżeńskich gwałtów, uważała, że „każda kobieta wie, że gdyby była wolna, nigdy nie zaakceptowałaby czegoś niepożądanego dla swego dziecka, nie mówiąc o zabiciu go przed narodzeniem”. Susan Brownell Anthony mówiła wprost, że aborcja to wykorzystywanie kobiety. A Alice Paul twierdziła: „aborcja jest ostatecznym wyzyskiem kobiet”. Niestety, kolejne liberalne fale feminizmu postulowały coraz to nowsze propozycje zakresu praw kobiet, włącznie z prawem do nieograniczonej aborcji, a więc zupełnie odwrotnym postulatem, niż ten wysuwany przez pierwsze feministki 

W encyklice „Evangelium vitae” papież Jan Paweł II napisał wprost o „nowym feminizmie”: 

W dziele kształtowania nowej kultury sprzyjającej życiu kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami „nowego feminizmu, który nie ulega pokusie naśladowania modeli „maskulinizmu”, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku (Evangelium vitae, pkt. 99).

>>> Kobiety w Kościele. O tym, co można sobie nawzajem dać [ROZMOWA]

Dwa lata temu w dzienniku „L’Osservatore Romano” ukazał się głośny artykuł na temat pracy zakonnic w domach biskupów i księży. Autorka tekstu pisała o złym taktowaniu zakonnic, które posługują w domach duchownych, nierzadko nie otrzymując za to żadnej zapłaty bądź będąc dyskryminowane w inny sposób. Artykuł wywołał pewne oburzenie. Najwięcej osób wzburzyło się tym, że trudno porównywać posługę zakonną z umową o pracę, a bycie w zgromadzeniu to świadomy wybór służenia innym. Jest to oczywiście prawda, jednak – jak wspomina autorka artykułu – posługa nie może być niewolnictwem ani dyskryminacją. Trzeba służyć sobie nawzajem z gorliwością, ale także – a może przede wszystkim – z wzajemnym szacunkiem.  

cathopic

Ten przykład oddaje właśnie ideę słów Jana Pawła II, które wielokrotnie kierował nie tylko do kobiet, ale także mężczyzn. Podkreślał fakt istnienia „kobiecego geniuszu”, wskazywał, że to właśnie kobiety są tymi, które prawdziwe mogą odnowić kulturę. Co ciekawe, Jan Paweł II w Evangelium Vitae pisał także o kobietach, które podjęły dramatyczną decyzję o aborcji. „Kościół wie, jak wiele czynników mogło wpłynąć na waszą decyzję, i nie wątpi, że w wielu przypadkach była to decyzja bolesna, może nawet dramatyczna. Zapewne rana w waszych sercach jeszcze się nie zabliźniła (…). Ojciec wszelkiego miłosierdzia czeka na was, by ofiarować wam swoje przebaczenie i pokój w sakramencie pojednania”.  

Z kolei Mulieris dignitatem, w częsći „Dziwili się, że rozmawiał z kobietą”, Jan Paweł II przyznał, że kultura patriarchalna na przestrzeni dziejów Kościoła zniekształciła rolę i wkład kobiet we wspólnocie Kościoła.  

Zasada tego ethosu, który od początku został wpisany w rzeczywistość stworzenia, zostaje obecnie potwierdzona przez Chrystusa wbrew owej tradycji, która niosła ze sobą upośledzenie kobiety. W tej tradycji mężczyzna „panował”, nie licząc się dostatecznie z kobietą i tą godnością, jaką ethos Stworzenia stawiał u podstaw wzajemnych odniesień dwojga osób zjednoczonych w małżeństwie. Ten ethos zostaje w słowach Chrystusa przypomniany i potwierdzony: jest to ethos Ewangelii i Odkupienia (Mulieris dignitatem, pkt. 12).  

>>> Kobieta, ale nie feministka?

Można zatem powiedzieć, że Jan Paweł II zachęcał do odnalezienia korzeni feminizmu, rozumianego jako zwalczanie wszelkiego rodzaju dyskryminacji, przemocy (symbolicznej i fizycznej) czy wyzysku a także włączając w to udział świeckich kobiet w prawach obywatelskich. 

Z pewnością pozostaje wciąż jeszcze wiele do zrobienia, aby kobieta i matka nie była dyskryminowana. Sprawą naglącą jest uzyskanie we wszystkich krajach rzeczywistej równości praw osób, a więc równej płacy za tę samą pracę, opieki nad pracującą matką, możliwości awansu zawodowego, równości małżonków z punktu widzenia prawa rodzinnego oraz uznania tego wszystkiego, co wiąże się z prawami i obowiązkami obywateli w ustroju demokratycznym (A ciascuna di voi, pkt. 4).  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze