EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Katolicy we Francji i we Włoszech alarmują: czujemy się upokorzeni!

Katolicy we Francji walczą o przywrócenie publicznych liturgii w kościele. Wsparło ich 67 parlamentarzystów, którzy zwrócili się z petycją do rządu, podkreślając, że wolność kultu nie może być mniej ważna niż wolność konsumpcji. Pomimo trwających jeszcze negocjacji, stanowisko rządu jest nieprzejednane. Aby się modlić, nie potrzeba miejsca kultu ani zgromadzenia liturgicznego – powiedział minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner.
 

Katolicy byli przygotowani na wznowienie liturgii w kościołach od 11 maja. Na ten dzień przewidziano bowiem we Francji kolejną fazę rozluźniania sanitarnych obostrzeń. Na wniosek rządu Kościół opracował własne zasady takiego sprawowania sakramentów, aby do minimum ograniczyć ryzyko zarażenia koronawirusem.

Ulice w centrum Paryża, fot. EPA/IAN LANGSDON

Oczekiwania ludzi wierzących nie zostały jednak uwzględnione w rządowych rozporządzeniach. Premier Francji poinformował, że zakaz zgromadzeń religijnych będzie obowiązywał co najmniej do 2 czerwca. W ostatnich dniach ponownie podjęto negocjacje, co dawało nadzieję na wznowienie liturgii w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego. Minister spraw wewnętrznych wykluczył jednak wczoraj taką możliwość. Parlamentarzyści, którzy publicznie zwrócili się w tej sprawie do rządu, wskazują na niebezpieczne konsekwencje takich rozporządzeń. Wyznawcy wszystkich religii, nie tylko katolicy, czują się upokorzeni takim traktowaniem, odbierają je jako zamach na wolność kultu. Ponadto daje się im do zrozumienia, że w odróżnieniu od innych obywateli nie zasługują na zaufanie i nie są w stanie zorganizować zgromadzeń religijnych z zachowaniem obowiązujących reguł sanitarnych.

Przeczytaj też >>> Kościół, który dociera na peryferie. Rok od pożaru katedry Notre Dame [MISYJNE DROGI]

fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Przypomnijmy – podobne prośby i apele wystosowali katolicy we Włoszech. Tydzień po Wielkanocy głos w tej sprawie zabrał Polak – ks. prał. Józef Bart, rektor rzymskiego sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Założyciel Wspólnoty Sant’Egidio mówił wręcz, że „rząd we Włoszech wygasza życie duchowe kraju”. Premier Giuseppe Conte przedłużył – wbrew oczekiwaniom biskupów – zamknięcie kościołów z powodu epidemii koronawirusa.

Podróżni na dworcu w Neapolu, fot. EPA/CIRO FUSCO.

Kościoły i inne świątynie nie trafiły na powoli rosnącą listę placówek dopuszczonych do ponownego otwarcia we Włoszech. Kościół, duchowni i wierni nie rozumieją, dlaczego mają znaleźć się ostatni w kolejce. Na początku epidemii większość księży pogodziła się z koniecznością zawieszenia sprawowania publicznego mszy i zaczęła odprawiać nabożeństwa w sieci i używać samochodów jako konfesjonałów. Jednak teraz biskupi włoscy stwierdzili, że „nie mogą się zgodzić, by ograniczano swobodę kultu religijnego” i zarzucili rządowi, że „arbitralnie” pozbawił księży i obywateli prawa do udziału w liturgii. Premier Włoch argumentuje, że badania naukowe i dane statystyczne dowodzą, że zgromadzenia o charakterze religijnym odegrały znaczną rolę w rozszerzaniu się pandemii. Z kolei w Niemczech rząd porozumiał się z przedstawicielami kościołów i miejsca kultu religijnego będą tam wkrótce powoli otwierane.

Park Pineta Sacchetti w Rzymie, fot. EPA/ETTORE FERRARI

Na zdjęciach poniżej msze z ograniczoną liczbą osób i z wdrożonymi środkami bezpieczeństwa w Chorwacji i na Węgrzech.

 

Galeria (10 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze