Kiedy można złamać tajemnicę spowiedzi? Pytamy eksperta
Czy są okoliczności, które sprawiają, że dozwolone jest złamanie tajemnicy spowiedzi? Czy coś może ją unieważnić? I czy obowiązuje tylko spowiednika czy też penitenta lub ewentualnego świadka?
Pytam o to księdza Jacka Hadrysia, profesora, wykładowcę duchowości na Wydziale Teologicznym UAM, doświadczonego spowiednika i kierownika duchowego.
Czy w jakimś skrajnym przypadku spowiednik może złamać tajemnicę?
Nie, nie i jeszcze raz nie! Tajemnica spowiedzi jest nienaruszalna, nawet sam papież nie może zwolnić księdza z jej zachowania. Spowiednik musi ją donosić… aż do grobowej deski. I to swojej, a nie penitenta.
>>> 5 warunków dobrej spowiedzi [QUIZ]
A jeśli penitent się zgodzi?
Nie wolno mu zdradzić tajemnicy spowiedzi, choćby penitent wyrażał na to zgodę, prosił o to, nalegał, choćby dotyczyła ona nie wiadomo jak poważnych spraw. W Kościele mamy już świętych kapłanów, którzy za dochowanie tajemnicy spowiedzi zapłacili swoim życiem.
Czyli nigdy nie może zdradzić?
Absolutnie!
A jakie konsekwencje poniósłby ksiądz, który złamałby tajemnicę spowiedzi?
Tak ten nasz świat został mądrze urządzony, że zazwyczaj konsekwencje popełnionego zła zależą od jego wielkości. W tym specyficznym przypadku należy wziąć pod uwagę to, czy nastąpiło bezpośrednie czy też pośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi. Wyjaśnimy sobie najpierw różnicę miedzy tymi dwoma pojęciami.
Kiedy mówimy o bezpośrednim naruszeniu tajemnicy spowiedzi, to mamy do czynienia z sytuacją, gdy ksiądz ujawnia wyznany w sakramencie pokuty grzech oraz jego „autora” lub „autorkę” lub też podaje okoliczności, które jednoznacznie wskazują na konkretnego człowieka. Spowiednik w takim przypadku popada w ekskomunikę. Ustrzec przed nią może go jedynie to, że nie działał w pełni świadomie i dobrowolnie.
Jeśli natomiast chodzi o pośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi, to ma ono miejsce wtedy, kiedy kapłan opowiada o jakimś grzechu w taki sposób, że istnieje pewne niebezpieczeństwo domyślenia się, o kim mowa. Zresztą… nie same tylko słowa, ale również zachowanie się spowiednika, jego gesty mogą być pośrednim naruszeniem tajemnicy spowiedzi. Weźmy np. postawę księdza, który łapie się w konfesjonale ze głowę albo poucza kogoś podniesionym tonem. Nie trzeba tutaj żadnej superinteligencji ani nieprzeciętnej błyskotliwości ze strony obserwatorów takich zdarzeń. Od razu można wywnioskować, że osoba, która właśnie się spowiada, musiała popełnić grzech solidnego kalibru. Kiedy ów nieszczęśnik opuszcza konfesjonał „najgorliwsi” wychylają się z ławek, żeby ujrzeć na własne oczy tego grzesznika.
Tak jak w przypadku bezpośredniego naruszenia tajemnicy spowiedzi, tak i tutaj kapłan popełnia grzech śmiertelny, choć nie popada w ekskomunikę. Powinien jednak zostać ukarany stosownie do przewinienia.
>>> Spowiedź z perspektywy księdza [WIDEO]
A czy penitenta albo kogoś, kto słyszał cudzą spowiedź też obowiązuje tajemnica spowiedzi?
Czasem zdarzają się wyjątkowe sytuacje, kiedy to o grzechach penitenta, poza kapłanem, dowie się ktoś jeszcze, np. tłumacz, bez którego sakrament nie mógłby się odbyć, albo „następny” w kolejce do konfesjonału, który przypadkiem usłyszał wyznanie win. Te osoby są związane do zachowania sekretu spowiedzi. Uwaga! Naruszenie go zalicza się do kategorii grzechów śmiertelnych i według prawa kościelnego uchodzi za przestępstwo.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |