Fot. Marica Massaro – Opera propria, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=41539154

Kolejne włoskie miasta przyjmują ukraińskie dzieci

Kolejne włoskie miasta przyjmują grupy sierot z Ukrainy. „Staramy się nie rozdzielać dzieci, żeby nie dodawać im dodatkowej traumy” – mówi Gianfranco Tedeschi. Jest on burmistrzem Cerchio, miasteczka w Abruzji, które przed laty boleśnie doświadczyło skutków trzęsienia ziemi.

„Sami cierpieliśmy, może dlatego teraz jest tak wielka mobilizacja pomocy” – mówi Radiu Watykańskiemu.

>>> Włochy: domy odebrane mafii posłużą uchodźcom z Ukrainy

Ogromna fala solidarności

Do liczącego 1600 mieszkańców Cerchio dotarła grupa 45 dzieci, w wieku od 4 do 12 lat, oraz siedem opiekunek z ukraińskiego sierocińca. „Fala solidarności i pomocy jest ogromna, staramy się im stworzyć bezpieczny dom” – powiedział Tedeschi.

„Piękne jest to, że współpracuje cała lokalna wspólnota, zarówno parafia, jak i władze miejskie. Najmłodsze z dzieci ma cztery lata. Widzimy jak ważna jest możliwość integracji, to że mogli pójść do przedszkola czy zacząć lekcje w szkole. Te dzieci są niewinnymi ofiarami tej straszliwej wojny, bardzo cierpią a nie ponoszą przecież żadnej winy“ – stwierdził burmistrz Cerchio.

Na terenie diecezji Avezzano przyjęto do tej pory ponad 300 matek z dziećmi i grupy sierot. „Gdy odwiedziłem dzieci w Cerchio prosiły mnie, bym się z nimi pomodlił o pokój na Ukrainie” – powiedział miejscowy ordynariusz, bp Giovanni Massaro.

„Wysłuchałem wiele historii matek, które mówiły mi o uldze jaką odczuły, gdy ich dzieci ponownie były bezpieczne. Znów spokojnie śpią i zaczynają zapominać o tym, co przeżyły w minionych tygodniach. Jedyną pozytywną rzeczą w tym oceanie cierpienia i wywołanego wojną okrucieństwa jest fala solidarności i ogromna mobilizacja w pomoc uchodźcom. Chyba po raz pierwszy dla wszystkich jest tak wyraźnie jasne, że trzeba ich przyjąć, pomóc im i otoczyć opieką“ – powiedział papieskiej rozgłośni bp Massaro.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze