epa05646365 Rescue members stand guard along a security area near a retirement home for Catholic missionaries in Montferrier sur Lez, near Montpellier, Southern France, 25 November 2016. According to reports, at least one person has been killed at the retirement home, as search for the attacker continues. EPA/ALEXANDRE DINOU Dostawca: PAP/EPA.

Kolejny atak we Francji

Niby kolejna spokojna noc z czwartku na piątek (z 24 na 25 listopada). Nagle trochę po północy pojawia się informacja, że we Francji znowu doszło do ataku. Mężczyzna wtargnął do zakonnego domu seniora – są zabici. Mimo tego rząd francuski twierdzi, że nie był to akt terroru. Czy na pewno?

Jest pierwsza w nocy, piątek 25 listopada. Chwilę wcześniej w mediach pojawiła się informacja, że zamaskowany mężczyzna wtargnął do domu dla zakonnic w podeszłym wieku. Według wstępnych informacji nie żyją dwie osoby. Pozostałe emerytowane zakonnice mają być bezpieczne. Napastnik wciąż jest poszukiwany.

Francuscy komentatorzy krytykują policję, że już na wstępie śledztwa twierdzi, że nie był to akt terroru. Wydaje się, że trochę za wcześnie na takie stanowcze osądy. Czy ma to powstrzymać panikę? A może po raz kolejny dochodzimy do tematu poprawności politycznej oraz pewnego rodzaju dyskryminacji chrześcijan?

Do całego zdarzenia doszło w Montferrier-Sur-Lez. Zamaskowany mężczyzna wtargnął na teren domu spokojnej starości dla osób duchownych. Mieszkają tam emerytowane siostry zakonne, misjonarze, którzy pełnili posługę głównie w Afryce. Przebywają tam także osoby świeckie. Siostra, która zadzwoniła na policję, informując o obecności nieznanego mężczyzny na terenie budynku, została znaleziona zakneblowana, związana i kilkukrotnie ugodzona nożem. Czy jest to kolejny atak na Francję taki jak ten z Nicei, a może bardziej podobny do sprawy z lipca tego roku, gdy katolicki ksiądz został zamordowany w kościele przez członków Państwa Islamskiego?

Media mówią o nowych celach fundamentalistów. Po pierwsze atakowani mają być policjanci i żołnierze, co ma pokazać, że nawet ci, którzy mają nas chronić, są bezsilni. Po drugie atakowane mają być miejsca kultu. Jest to uderzenie w sacrum. Takim uderzeniem w serce kościoła było zamordowanie księdza-staruszka w kościele w Saint-Etienne-du-Rouvray. Czy w ten nurt wpisuje się w zdarzenie z dzisiejszej nocy? Co jeśli okaże się, że to kolejny atak terrorystyczny? Znowu w Europie doszło do ataku na chrześcijańskich duchownych, a jakby tego było mało, atak został wymierzony w starsze osoby, które wcześniej pracowały w ciężkich warunkach.

Opinia publiczna musi czekać na dalsze wyniki śledztwa. Na ten moment sprawca jest poszukiwany. Nie wiemy, czy jest to kolejny samotny wilk tzw. Państwa Islamskiego. Jedyną nadzieją jest, że Europa w końcu się obudzi i zobaczy, że na jej terytorium dochodzi do tragedii. Czy Francja w końcu w imię laickości i poprawności politycznej przestanie udawać, że chrześcijanie na jej terytorium nie są prześladowani oraz dyskryminowani?

Czy nazwanie całego zdarzenia czynem kryminalnym zmywa z niego kontekst religijny? Przecież z jakiegoś powodu znowu atakowani są duchowni. Nie tak dawno temu pisałam o pobiciu młodego chłopaka tylko dlatego, że na szyi nosił krzyżyk.

Francja przez ostatnie miesiące kilkukrotnie spłynęła krwią. Nie wiadomo, jakie jest rozwiązanie problemu. Sami politycy francuscy nie wiedzą, co zrobić, aby bronić się przed terroryzmem.

AKTUALIZACJA:

Kobieta zamordowana bronią białą w napadzie na dom spokojnej starości dla zakonnic i zakonników w Montferrier-sur-Lez na południu Francji była pracownicą ośrodka, a nie siostrą zakonną – podała w piątek AFP. Jak informuje prokurator Barret policja znalazła na miejscu ciało 54-letniej kobiety z kilkoma ranami kłutym. Prokurator poinformował również, że w pobliżu zdarzenia śledczy znaleźli samochód, w którym była m.in. replika broni palnej, co pozwoliło na identyfikację podejrzanego. Sprawca wciąż jest poszukiwany. Nadal nie są znane motywy jego działania.

Fot. PAP/EPA/ALEXANDRE DINOU

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze