fot. Unsplash

Komentarz do Ewangelii, 12 sierpnia 2022

Z Ewangelii na dziś: „Faryzeusze przystąpili do Jezusa, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?». On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: ‘Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem’. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela». Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją?». Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę – chyba że w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo». Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». On zaś im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względu na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»” (Mt 19, 3-12). 

Z tym fragmentem Ewangelii mamy sporo kłopotu. Rzeczywistość rozwodów dotyka wielu małżonków i ich najbliższych. Dotykała, choć w mniejszej skali, i ludzi współczesnych Jezusowi. Aktualnie w niektórych polskich miastach ponad 1/3 małżeństw rozwiodło się lub się rozwodzi. To trudne kryzysy, okoliczności i historie, oby dotykały jak najmniejszą liczbę osób. Małżeństwo też da się naprawić, choć jest to trudne i potrzeba woli obu małżonków i solidnej ingerencji Boga, aby leczył „rany celnie zadane”. Czasem się nie da, chociażby ze względu na wysoką toksyczność relacji czy patologiczne zjawiska. Kiedy nie wyjdzie i znajdziesz się w sytuacji rozstania, to pamiętaj, że Twoje miejsce nadal jest w Kościele, który jest przecież szpitalem polowym. To w nim możemy się wzajemnie podtrzymywać i opatrywać swoje rany w drodze ku Bogu. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze