Komentarz do Ewangelii, 15 września 2019
Z Ewangelii na dziś: „Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego». Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się» (Łk 15, 25-32).
Dla mnie to historia dwóch synów marnotrawnych. Jednego, o którym wie każdy z nas. Był blisko. Odszedł od Ojca (Boga) i powrócił. Druga historia jest o kimś, kto był fizycznie blisko Ojca (Boga). Modlił się. Był w jego domu (świątyni), ale duchowo był daleko. Nie rozumiał. Totalnie nie rozumiał. Pierwszy syn wraca. A historia drugiego się nie zakończyła. Nie wiemy, czy zrozumiał i poszedł na ucztę do domu Ojca, czy też nie. Życie to ciągłe powroty do Boga. Możemy być blisko i daleko fizycznie -mentalnie. Ważne, abyśmy wracali. On czeka.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |