fot. youtube

Komentarz do Ewangelii, 17 lutego 2022

Z Ewangelii na dziś: „I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: »Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku«” (Mk 8, 30-33). 

Trudny moment w Ewangelii i w życiu wiary uczniów Jezusa. Mistrz z Nazaretu, zaraz po pytaniu o to, kim dla nich jest, zapowiada, że zginie jak najgorszy złoczyńca – na krzyżu. Buntujący się z tego powodu Piotr, ze zmysłem pedagogicznym, wziął Jezusa na bok (aby nikt tego nie widział) i Go karcił (gr. epitiman), że to nie tak miało być. Według uczniów miał przecież przez wzbudzenie powstania zbrojnego przyczynić się do odrodzenia Państwa Żydowskiego. Efekt jest piorunujący. Słyszy od Mistrza, że jest z gr. satana, czyli przeciwnikiem Boga. Jezus ostro przypomina Piotrowi, że ma stawać za Nim (gr. opisō mou), że ma być drugim, a nie mówić Jezusowi – Bogu – co ma robić. To nie jest rola Piotra. To także o nas. O ważnym momencie w dojrzewaniu w wierze, jednym z decydujących – abyśmy pokornie uznali, zaufali, że to miłujący Bóg jest na pierwszym miejscu, a nie my i nasze (często wydające się nam za zdecydowanie lepsze) pomysły i wybory na życie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze