Komentarz do Ewangelii, 19 września 2019
Z Ewangelii na dziś: „Potem zwróciwszy się w stronę kobiety (cudzołożnej), rzekł do Szymona: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy i otarła je swymi włosami. Nie powitałeś mnie pocałunkiem; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować stóp moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Odpuszczone są twoje grzechy». Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju»” (Łk 7, 44-50).
Bardzo lubię ten fragment Ewangelii. Daje wiele nadziei. Po jej lekturze „chodzi za mną” piosenka zespołu „Houk”: „Oni wiedzą, kim są, nie mają nic do stracenia, nie mają już sił ukrywać swego poniżenia. Prostytutki i złodzieje, przed nami wejdą do królestwa, prostytutki i złodzieje przed nami wejdą tam”. Coś w tym jest. Wykluczamy. Sami czasem chcemy decydować – jak faryzeusz Szymon – o tym, kto powinien się dostać do Jezusa i być zbawiony, a kto nie. Bóg jest inny. I kto wie, może właśnie ci na peryferiach zainteresowania Kościoła bardziej pokochają Boga, do którego my się już przyzwyczailiśmy? Bywa, że w naszych relacjach z Bogiem zachowujemy się czasem jak małżeństwo z długoletnim stażem, które jest ze sobą bardziej z przyzwyczajenia niż z miłości.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |