Fot. pixabay.com

Komentarz do Ewangelii, 2 lutego 2019

Z Ewangelii na dziś: „A żył w Jerozolimie człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela». A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono” (Łk 2,25-33). 

 

W niedzielę Chrztu Pańskiego kończy się w Kościele liturgiczny okres Bożego Narodzenia. Jednak pobożność w Polsce przedłuża ten czas do dziś, święta Ofiarowania Pańskiego. Prawie każdego z nas, wcześniej czy później, rodzice przynieśli lub zaprowadzili do kościoła na chrzest św., kiedy także zostaliśmy ofiarowani Bogu. Warto wracać do tego momentu. Uświadamiać siebie, że nasze życie nie jest przypadkowe, bezwładne, bez znaczenia, a wręcz przeciwnie, ma wartość – jest dzięki Bogu i do Niego należy. 

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze