Komentarz do Ewangelii, 20 czerwca 2020
Z Ewangelii na dziś: „Na ten widok (po odnalezieniu Jezusa w świątyni), zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: »Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie«. Lecz On im odpowiedział: »Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?«. Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie te wspomnienia w swym sercu” (Łk 2,46-51).
Niepokalane Serce Maryi. Matczyne Serce. Lubię wracać do tej pieśni: „Idźmy, tulmy się jak dziatki, do Serca Maryi Matki. Czy nas nęka życia trud, czy to winy czerni brud! Idźmy, idźmy ufnym krokiem, z rzewnym sercem łzawym okiem: Serce to zna dzieci głos, odwróci bolesny cios”. Ta pieśń ma w sobie intuicje wielu wieków chrześcijaństwa. Ona, Maryja, nigdy nas nie pozostawi i zaprowadzi do Jezusa. Gdy trudno nam, wiele nie rozumiemy, wali się sporo, zaufajmy jak Ona. Uczmy się od Niej, jak mieć w centrum życia Jezusa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |