Komentarz do Ewangelii, 20 lutego 2022

Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do swoich uczniów: »Powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w policzek, nadstaw mu i drugi. Jeśli zabiera ci płaszcz, nie broń mu i szaty. Dawaj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie. Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to należy się wam wdzięczność? Przecież i grzesznicy okazują miłość tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to należy się wam wdzięczność? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając«” (Łk 6, 27-35). 

Ta Ewangelia jest zawstydzająca, bo bardzo konkretna. Ciągle poruszają te słowa, kiedy wracamy do nich w Ewangelii. Mam nadzieję, że Ciebie także. Jakoś jeszcze sobie radzimy z miłością „za coś”, ale o wiele gorzej jest z miłością „pomimo czegoś”, z czym mamy problem. Jezus zaprasza chrześcijan do miłowania wszystkich ludzi. Do miłowania pomimo: innej religii czy denominacji chrześcijańskiej, poglądów politycznych, orientacji seksualnej, kraju pochodzenia, posiadania, wykształcenia itd. Miłość realizowana w konkrecie życia jest swoistym „sprawdzam” dla naszego osobistego chrześcijaństwa. Oby rozpoznawano nas właśnie po takiej miłości, po podzieleniu się chlebem, czasem, miejscem do spania, zdolnościami, a nie nienawiścią. To szansa na odbudowę naszej wiarygodności. 

Zobacz także