fot. EPA

Polskie MSZ odradza podróż na Ukrainę

W związku z rosnącym napięciem i niestabilną sytuacją bezpieczeństwa Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkie podróże do wschodniej, północno oraz południowowschodniej Ukrainy. Obywatelom polskim, którzy przebywają na tych obszarach, resort spraw zagranicznych radzi ich opuszczenie.

Ostrzeżenie zamieszczono w sobotę na stronie internetowej oraz koncie twitterowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

„W związku z rosnącym napięciem i niestabilną sytuacją bezpieczeństwa w południowo-wschodniej Ukrainie MSZ odradza wszelkie podróże do obwodów charkowskiego, dniepropietrowskiego, donieckiego, ługańskiego, połtawskiego, sumskiego, zaporoskiego, chersońskiego, mikołajowskiego, odeskiego, miasta Sewastopol i Autonomicznej Republiki Krymu. Obywatele polscy, którzy przebywają na tych obszarach Ukrainy powinni je opuścić” – brzmi komunikat MSZ. W pozostałej części Ukrainy resort spraw zagranicznych odradza podróże, które nie są konieczne.

Znaczące pogorszenie sytuacji

Sytuacja na wschodzie Ukrainy jest napięta i w ocenie gen. Ołeksandra Pawluka, dowódcy Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, w ciągu ostatnich trzech dni znacząco się pogorszyła. Pawluk przekazał, że według stanu na godz. 18 (godz. 17 czasu polskiego) wspierani przez Rosję separatyści w Donbasie naruszyli rozejm 98 razy. Od początku doby zginęło dwóch ukraińskich, a czterech zostało rannych.

Ćwiczenia rezerwistów ukraińskiej armii, fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO

Wydarzenia na Ukrainie na bieżąco śledzą polskie władze. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn napisał w sobotę wieczorem na Twitterze, że „Rosja prowadzi działania, które mają wytworzyć pretekst dla inwazji przeciwko Ukrainie„. „Pozwoli to Kremlowi uniknąć wizerunku agresora. To typowe modus operandi w działaniach Moskwy przeciwko innym krajom. Najbliższe godziny i dni mogą być gorące” – przestrzegł Żaryn.

Bardzo wysokie ryzyko pełne ataku

Podobnie dziś wypowiadał się sekretarz generalny NATO. „Wszystko wskazuje na to, że Rosja planuje pełny atak na Ukrainę ” – powiedział Jens Stoltenberg w wywiadzie wyemitowanym w sobotę przez niemiecki kanał ARD. „Wszyscy zgadzamy się, że ryzyko ataku jest bardzo wysokie” – dodał Stoltenberg. Sojusz Północnoatlantycki ogłosił w sobotę, że w związku z groźbą rosyjskiej agresji na Ukrainę przenosi pracowników swojego przedstawicielstwa w tym kraju z Kijowa do Lwowa oraz do Brukseli.

Jens Stoltenberg, fot. EPA/STEPHANIE LECOCQ

Wstrząs, który dotknie cały świat

Z kolei brytyjski premier Boris Johnson wyraził obawę, iż eskalacja przemocy (za którą według Wielkiej Brytanii stoi Rosja) w regionie Donbasu może być „preludium do większych działań” ze strony Moskwy. Johnson mówił o tym w krótkiej wypowiedzi dla mediów po wystąpieniu na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Jak powiedział, nadal wierzy, że jest czas na dyplomatyczne rozwiązanie, ale zapytany, czy uważa, że rosyjski prezydent zdecydował się na inwazję na Ukrainę, Johnson odparł: „Myślę, że tylko jedna osoba naprawdę zna odpowiedź na to pytanie, a jest nią Władimir Putin. Mamy nadzieję, że prezydent Putin lepiej przemyśli to, co moim zdaniem będzie absolutnie szalonym, katastrofalnym przedsięwzięciem na Ukrainie”.

Dostawa broni defensywnej z Kanady na Ukrainę, fot. EPA/Defence Ministry press service

Wcześniej w sobotę w swoim przemówieniu Johnson mówił, że konflikt zbrojny jest „coraz bardziej prawdopodobny” i przyznał, że groźba sankcji „może nie wystarczyć, by powstrzymać rosyjską agresję”. Wskazał też, że jeśli Ukraina zostanie zaatakowana, będziemy świadkami „zniszczenia demokratycznego państwa”, a „wstrząs odbije się echem na całym świecie”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze