Komentarz do Ewangelii, 27 czerwca 2020
Z Ewangelii na dziś: „Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Potem wstała i usługiwała Mu. Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza: «On przyjął nasze słabości i dźwigał choroby»” (Mt 8, 15-17).
Mistrz z Nazaretu czyni wiele cudów, uzdrawia także teściową Piotra. Nie chce się tu rozpisywać o tym cudzie, bo jest o nim mnóstwo dowcipów. Za tą warstwą jest ukryta historia Boga, który nie zniechęca się odmową człowieka. Pierwszy raz, nad Jordanem, do Jezusa przyprowadza Piotra jego brat Andrzej. Mówi, że to Mesjasz – Piotr nie reaguje. Teraz Jezus przychodzi do jego domu. Dopiero za trzecim razem, przy połowie ryb, w Piotrze coś się zmienia i „idzie za nim”. Bóg jest cierpliwy i daje szansę.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |