fot. Grzegorz Szpak, NINIWA

Komentarz do Ewangelii, 30 maja 2025

Z Ewangelii na dziś: „Jezus powiedział do Nikodema: «Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu»” (J 3,16-21). 

Będzie osobiście. To chyba pierwszy fragment Ewangelii, którego nauczyłem się na pamięć w „czasach” oazowych, w czasach Przystanku Jezus. Pewnie każdy z nas ma taki. Słowa, które wypowiedział Jezus do Nikodema, to streszczenie planu zbawienia: Bóg kocha każdego człowieka, kocha świat, dlatego posyła Syna, abyśmy mieli życie wieczne, życie na zawsze. On nie przyszedł, by potępić, ale by zbawić. To dobra nowina. Dziś wielu ludzi żyje w przekonaniu, że Bóg, jeśli istnieje, to jest odległy i się nami nie interesuje, albo jest surowy, osądzający i karzący. Ewangelia przypomina, że Bóg kocha nas za darmo, że jesteśmy dla Niego ważni, że interesuje się nami, że zaprasza nas do życia spełnionego i szczęśliwego. Chce być dla nas światłem, które nie gaśnie nawet w największych ciemnościach. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze