Komentarz do Ewangelii, 9 września 2018

Z Ewangelii na dziś: „Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić” (Mk 7, 32-35). 

 

Potrzebujemy Boga aby nas uzdrowił, abyśmy w końcu mogli usłyszeć nie tylko to, co chcemy, ale wszystko – szczególnie to, co mówi do nas Bóg na wiele sposobów. Wiele rzeczy w życiu chcemy „teraz, zaraz”, trochę traktując Boga jak kogoś, kto ma spełniać nasze zachcianki. Bóg od razu ma nam załatwić: lepszą pracę, podwyżkę, zdany egzamin czy zdrowie, dobre relacje z rodziną. Uzdrowienie głuchoniemego dokonało się w dwóch etapach, tak jakby Bóg prosił o cierpliwość. Leczenie z niektórych naszych grzechów, przyzwyczajeń, złych nawyków potrzebuje czasu. Nie jesteśmy przecież „najłatwiejszym” materiałem dla Boga. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze