Komentarz do Ewangelii, 23 września 2017
Z Ewangelii na dziś: „Gdy zebrał się wieki tłum i z miast przychodzili do Jezusa, rzekł w przypowieści: «Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je. Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny»” (Łk 8,4-7).
Kiedy modlę się tymi słowami, zastanawiam się, jaką glebą jestem. Nie jestem jakimś korposzczurem wiary, który jest najlepszy i pierwszy w dążeniu do świętości. Nie wychodzi mi to tak łatwo. Topornie zmagam się ze swoimi słabościami, przyzwyczajeniami, grzechem. Czasem wychodzi mi to lepiej, a czasem gorzej. Czasem jestem żyzną glebą, a czasem taką płytką i zadeptaną, z której nie będzie dobrego plonu. Proszę Boga o siłę w owocowaniu, o posypanie mnie solidna porcją nawozu. Bo widzę, że samemu niewiele potrafię.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |