Komentarz do Ewangelii, 3 listopada 2017

Z Ewangelii na dziś: „A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?» I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć”. (Łk 14, 2-6). 

 

Wspomnienie mało znanego, misyjnego peruwiańskiego świętego Marcina de Porres. Był nazywany „Marcinem od miłości”. Jednym z elementów jego pracy balwierza było leczenie chorych, pochylanie się nad słabszymi i wykluczonymi. Sam zresztą był kimś takim. Nie mógł zostać księdzem, bo pochodził z nieślubnego związku konkwistadora z miejscową dziewczyną. Jako mulat był kimś pogardzanym i przez białych i przez Indian.  

Piękne jest to, że Bóg nie pogardza nikim. Powołuje do świętości, szczęścia z Nim każdego. Co więcej, chce używać naszego serca i rąk, po prostu nas, do tego, aby leczyć choroby serc i ciała. Jesteśmy Bogu potrzebni.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze