Komentarz do Ewangelii, 30 stycznia 2018
Z Ewangelii na dziś: „Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: «Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi». I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: «Talitha kum», to znaczy: «Dziewczynko, mówię ci, wstań!» Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść” (Mk 5, 37-43).
Tak mógł zrobić tylko zdesperowany i kochający ojciec. Przełożony synagogi prosił Jezusa o pomoc w momencie, gdy inni prominentni przywódcy duchowi szukali dowodów, aby zgładzić Mistrza z Nazaretu. Wiązało się to z utratą stanowiska albo przynajmniej banicją towarzyską. Jezus nie tylko uzdrawia, ale wskrzesza jego córkę. To ważne i dla nas. Może się nam wydawać, że ze względu na nasze grzechy, słabości jesteśmy duchowymi trupami bez żadnych szans na zmianę. Warto wtedy pójść do Jezusa. On nam pomoże pozbierać się i stanąć z powrotem na nogi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |