Komentarz do Ewangelii, 4 lipca 2018

Z Ewangelii na dziś: „A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy zaczęły Go prosić: «Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń». Rzekł do nich: «Idźcie!». Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w wodach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta, rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby opuścił ich granice” (Mt 8, 30-34). 

 

Ludzie prosili, aby Jezus odszedł. Być może dlatego, że uzdrowił pogardzanego poganina, a może dlatego, że bali się złego ducha, a może z przyczyn finansowych: dwa tysiące świń (ewangelista Marek podał dokładną liczbę) razy 120 kilogramów (wówczas hodowano tłuste świnie) pomnożone przez 4,7 zł daje 1,13 mln złotych straty. Nie wiem, jaki był ostateczny powód – może wszystkie trzy na raz. Jeśli jednak chcemy być prawdziwie szczęśliwi, nawet pomimo przeciwności, to nigdy nie wyrzucajmy Jezusa, nie prośmy Go, aby od nas odszedł. On jest najważniejszy. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze