Komentarz do Ewangelii, 9 listopada 2017
Z Ewangelii na dziś: „Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska». Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pożera Mnie». W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?». Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo»” (J 2,15-20).
Rocznica poświęcenia rzymskiej bazyliki laterańskiej. Jezus w Ewangelii zachowuje się jak skandalista. Wypędza sprzedawców, rozrzuca pieniądze, wywraca stoły. Na pewno długo o tym mówiono w żydowskich domach – przy kolacji szabasowej czy przy codziennej pracy. Mistrzowi z Nazaretu zależało na rozgłosie, gdyż chciał przekazać coś ważnego: przewrócić do góry nogami teologiczne zapatrywania ówczesnych (oczywiście tez zapowiadał swoje zmartwychwstanie). W zdecydowanej większości Żydzi wierzyli, że Bóg mieszka w sanktuarium, świątyni w Jerozolimie. Nie ma Go na zewnątrz, bo to, co jest na zewnątrz świątyni, jest tak brudne od grzechu, że Boga nie ma prawa tam być. W świątyni w Jerozolimie było jedyne takie miejsce, nazywane „świętym świętych”, w którym On mógł przebywać. Mistrz z Nazaretu burzy to. Pokazuje, że każdy z nas może być takim sanktuarium, świątynią Boga. Bóg nami się nie brzydzi. Brzydzi się grzechem.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |