Korea Płn: spotkania po 70 latach rozłąki
Ta kobieta ma 92 lata i syna uściskała po raz pierwszy po 68 latach. Zgubili się w tłumie tysięcy uciekających przed wojną ludzi. On miał wtedy 3 lata, został z ojcem na Północy, ona z córką przedostała się na południe. Przez lata nie wiedziała, czy przeżyli. „Codziennie, gdy się budziłam, szłam z córką na pole, siadałam na kamieniu i płakałam, płakałam każdego dnia przez cały rok” – powiedziała agencji Reuters Lee Keum-Seom.
Na wspólne rozmowy i wspomnienia członkowie rodzin będą mieli jedynie trzy dni. Wczoraj spotkało się 89 rodzin, za 3 dni drugie tyle. Spotkania są możliwe dzięki ociepleniu relacji między Koreą Północną a Południową. Na tę szansę czeka jeszcze około 100 tysięcy ludzi w podeszłym wieku.
Spotkania odbywają się w Górach Diamentowych (w Parku Narodowym Gór Kumgang). To rodziny rozdzielone w wyniku wojny koreańskiej w latach 1950-53. Rodziny z Południa otrzymały instruktaż, jak mają się zachować podczas spotkania z krewnymi z KRLD i przeszły badania lekarskie. W poniedziałek rano cała grupa przekroczyła granicę we wsi Panmundżom położone w strefie zdemilitaryzowanej na linii demarkacyjnej pomiędzy oboma państwami. Jak zaznacza agencja Reuters na liście osób, których rodziny zostały rozdzielone w latach 50. figuruje 132 600 osób, 41,2 proc. to ludzie mający 80 lat, a 21,4 proc. – 90 lat. Najstarsza osoba, która zgłosiła chęć spotkania z krewnymi z KRLD ma obecnie 101 lat. Spotkania rodzin zakończą się 26 sierpnia.
Ostatnie takie spotkanie
Od 1998 r. w Górach Diamentowych działała specjalna strefa turystyczna dostępna również dla turystów z Korei Płd. Z powodu licznych incydentów z użyciem broni trasę wiodącą do wodospadu Kuryong oraz na szczyt Sangpaldam i przez most linowy nad jednym z jezior zamknięto przed kilku laty. Ostatnie spotkanie rodzin koreańskich w Górach Diamentowych, znacznie skromniejsze niż obecne, odbyło się 3 lata temu. Spotkania w Górach Diamentowych trwają zazwyczaj do 11 godzin. Kończą się dramatycznymi scenami – starsi ludzie mają mało nadziei, że jeszcze zobaczą swych bliskich.
Relacje Północy z Południem
Zgoda na jego zorganizowanie jest wyjściem przez Pjongjang naprzeciw postulatom Seulu, który chciałby regularnych spotkań i w przyszłości – polityki łączenia rodzin. Północnokoreańskie media groziły początkowo, że do spotkania może nie dojść, jeśli Seul nie odeśle z powrotem do Korei Północnej 12 obywatelek tego kraju, które przebywają w Korei Południowej. Według Pjongjangu byłe pracownice restauracji w Chinach zostały uprowadzone przez południowokoreańskie służby, a Seul twierdzi, że przybyły tam z własnej woli. Ostatecznie jednak sprawa ta nie stanęła na przeszkodzie.
Wznowienie spotkań rozdzielonych rodzin stało się możliwe, ponieważ w kwietniu doszło do pierwszego, a w maju – do drugiego spotkania na szczycie władz obu Korei, które zapoczątkowały proces poprawy stosunków. Podczas spotkania w kwietniu Kim Dzong Un i Mun Dze In podpisali dokumentu dot. przyszłych relacji. Obaj przywódcy ogłosili w nim, że będą się starać naprawić dwustronne stosunki, zakończyć utrzymującą się od dekad wrogość i pracować na rzecz formalnego zakończenia wojny koreańskiej z lat 1950-1953. Działania zbrojne ustały po podpisaniu rozejmu, ale formalnie oba kraje wciąż są w stanie wojny. Kolejny szczyt przywódcy Korei Płn. (Kim Dzong Una) z prezydentem Korei Płd. (Mun Dze Inem) odbędzie się we wrześniu w Pjongjangu.
Galeria (10 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |