Napisz do bohatera i się z nim spotkaj

Napisz, wyślij i poczekaj na odpowiedź. Ten list może być wstępem do pięknej relacji i niesamowitej przygody z historią i ludźmi. I to nietuzinkowymi, bo prawdziwymi bohaterami.  

 

„BohaterON” to projekt mający na celu upamiętnienie i uhonorowanie uczestników Powstania Warszawskiego. Trwa właśnie jego trzecia edycja. Od 1 sierpnia do 2 października, czyli tyle, ile trwał wolnościowy zryw warszawiaków. To projekt, w którym można, a wręcz należy wziąć udział, by dać świadectwo własnej pamięci o tych, którzy walczyli, a jeszcze są z nami. Wykorzystajmy tę szansę. Następne pokolenia już jej mieć nie będą.  


 

Czas pamięci 

Obecnie żyje jeszcze około 1700 osób, które w 1944 r. postanowiły walczyć o Polskę i swoją godność. Te 63 dni to czas pamięci i w ich trakcie „BohaterON” łączy powstańców z tymi, którzy chcą powiedzieć im: „jesteśmy, pamiętamy, dziękujemy”. Możemy wysłać do nich kartkę, a nawet list. Warto zostawić adres i numer telefonu. Dwie poprzednie edycje pokazały, że nawiązuje się dzięki temu piękny dialog międzypokoleniowy. Powstańcy bowiem nie tylko korespondują z nadawcami, ale też się z nimi spotykają. Chcą tego, to dla nich ważne. To właśnie najwspanialszy efekt tej kampanii.  

„BohaterON” łączy powstańców z tymi, którzy chcą powiedzieć im: „jesteśmy, pamiętamy, dziękujemy”. 

 

Pamiętać i dawać świadectwo pamięci  

To, jak ważne jest, by pamiętać i jeszcze ważniejsze, by tej pamięci dawać o dowód, jest śmierć generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Zmarł w wieku 101 lat, dwa dni po 74. rocznicy wybuchu Powstania. A powiedzenie, by spieszyć się kochać ludzi, bo szybko odchodzą, nie jest jedynie wyświechtanym banałem. Generał Ścibor w ciągu dwóch edycji akcji dostał pół tysiąca pocztówek. „Ci ludzie dochodzą od nas, mamy niesamowitą okazję, nie tylko do nich napisać, ale także się z nimi spotkać” – mówi koordynatorka akcji „BohaterON” Agnieszka Łesiuk i dodaje: „Oni kochają młodzież, lubią z nią kontakt, wykorzystują ten swój ostatni czas, by powiedzieć im o sprawach najważniejszych”. W ciągu dwóch edycji do powstańców dotarło 2015 kartek i listów. Jedną z bohaterek Powstania jest siostra Józefa Słupińska, o której pisaliśmy już na portalu.

siostra Józefa Słupiańska., fot. Facebook

 

To jednak nie tylko kartka i miłe słowa. Ta akcja to także edukacja (dla młodego pokolenia) i pomoc (dla Powstańców). Sytuacja materialna części z nich nie jest dobra. Wolontariusze akcji „BohaterON” wiedzą o tych potrzebach, informują o nich wszystkich, którzy interesują się kampanią. „Dzięki wolontariuszom jesteśmy w stanie dotrzeć do osób, które nas potrzebują. Oni kiedyś byli dla nas, my dziś jesteśmy dla nich” – mówi Agnieszka Łesiuk. Gdy był potrzebny wózek rehabilitacyjny, to w ciągu dwóch dni udało się zebrać środki. Uczestnicy akcji „BohaterON” po prostu się skrzyknęli. Ludzie wpłacają pieniądze, ale nie tylko. Zgłaszają się też po to, by dostarczyć wózek albo zaopiekować się taką osobą. Zgłaszają się też chętni na wolontariat. A pracy przy kampanii (szczególnie w trakcie tych 63 dni) jest sporo. Te wszystkie napływające kartki (w wersji tradycyjnej i online) trzeba przeczytać, wysłać. A Powstańcy nie mieszkają przecież tylko w stolicy, także w innych częściach kraju, wielu z nich zagranicą. 

 

Jak wysłać kartkę? Jak znaleźć Bohatera? 

Można napisać kartkę i wysłać ją do Fundacji „Sensoria”, która koordynuje akcję. Nie zdziwmy się, że to adres wrocławski, bo tam jest jej siedziba. Czy można wybrać powstańca, do którego chcemy wysłać list? Możemy. W ubiegłej edycji co trzecia kartka była wysłana do konkretnej osoby. Na stronie internetowej „bohateron.pl” znajdziemy biografie i zdjęcia bohaterów naszej historii. Jak przyznają koordynatorzy akcji, coraz więcej kartek zawiera odniesienia do indywidualnych historii powstańców. To dla nich bardzo ważne. „Mieliśmy niesamowitą historię. Zgłosiła się pani Wioleta która pisze pracę o radiostacji Błyskawica. Wysłaliśmy w tych paczkach i listach pytania które ona chciałby zadać Powstańcom i blisko 100 Powstańców odpowiedziało na ten apel Skontaktowali się z nią. Powstaje niesamowita rzecz, wykorzystała ich przeżycia i wspomnienia” – mówi Agnieszka Łesiuk.   

 

„Proszę sobie wyobrazić reakcję tej pani” 

Akcja trwa do 2 października, dzięki czemu mogą do niej dołączyć uczniowie szkół. Już w ubiegłorocznej edycji organizowane były dla nich warsztaty, a dla nauczycieli seminaria z udziałem pracowników IPN-u. Później, w szkołach, powstały projekty na temat Powstańców – komiksy, wystawy, filmu. Kreatywność młodzieży była naprawdę duża. Ciekawe, jak będzie w tym roku. 

 

Piszą mali i starsi ludzie. Piszą Polacy z kraju i z zagranicy. Wolontariusze, którzy czytają te kartki, zwracają uwagę na to, że są na nich nie tylko piękne słowa o pamięci i wyrazy szacunku, ale też pytania o przebieg Powstania, o wspomnienia. Autorzy listów chcą się od dowiedzieć wielu rzeczy. „Oddajemy im w ten sposób indywidualny hołd i nie pamiętamy tylko jednego dnia – 1 sierpnia. Nie myślimy tylko o całej zbiorowości powstańców. Zamiast o grupie, pamiętamy o konkretnych osobach” – mówi Agnieszka Łesiuk i dodaje: „Oprócz listów są też prace artystyczne. Do końca życia będę pamiętać lalkę własnoręcznie wykonaną przez małą dziewczynkę na podobiznę pani sanitariuszki. Proszę sobie wyobrazić reakcję tej pani”.  

 

Cudowny paradoks  

Z roku na rok zainteresowanie wzrasta. Sto tysięcy kartek wydrukowano w pierwszej edycji. Kolejny rok to 120 tysięcy. Koordynatorzy co chwilę dostają wiadomości na Facebooku i Instagramie od osób, które chciałby się zaangażować w wolontariat. Ten kapitał ludzki, społeczny jest bardzo ważny. To nie tylko osoby z Warszawy, ale z całej Polski.  To ciekawe, że w poznawaniu i pamiętaniu o historii, a także w łączeniu jej bohaterów pomagają właśnie nowe media. Ciekawe jest też to, co można zauważyć w ostatnich latach: pamięć o Powstaniu jest coraz żywsza mimo upływu lat. Powinna nas łączyć ponad podziałami. Musimy pamiętać o naszych bohaterach, o naszej historii. Pamiętajmy o nich nie tylko 1 sierpnia. Wyślijmy kartkę. Zróbmy to! 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze