fot. unsplash

Kościół radzi Hiszpanom, by w testamentach deklarowali sprzeciw wobec eutanazji

Sekretarz generalny i rzecznik hiszpańskiej Konferencji Biskupów (CEE) oraz biskup pomocniczy w Valladolid, Luis Arguello poradził Hiszpanom, aby w testamentach, na wypadek, gdyby nie byli w stanie wyrazić swej woli, zaznaczali, że nie chcą być poddani eutanazji.

Arguello w wywiadzie prasowym odrzucił eutanazję nazywając ją „zabójstwem” i zapowiedział, że Kościół będzie zachęcał zarówno chorych, jak i personel medyczny do korzystania z „klauzuli sumienia”. Kongres Deputowanych (niższa izba parlamentu Hiszpanii) skierował 17 grudnia do Senatu ustawę, dopuszczającą eutanazję i wspomagane samobójstwo. Zapisy ustawy dotyczą osób cierpiących na „poważne, nieuleczalne lub wyniszczające choroby, które powodują nieznośne cierpienie”. Jeżeli Senat nie wprowadzi żadnych poprawek, ustawa wejdzie w życie w pierwszych miesiącach przyszłego roku.

fot. EPA/Paolo Aguilar

„Będziemy zachęcać w działalności duszpasterskiej, aby w testamentach wyraźnie zapisywano odrzucenie praktykowania eutanazji i opowiadano się za opieką paliatywną, ale także, aby powstrzymywano się od okrucieństwa terapeutycznego, czyli od zmuszania umierającego do uporczywej terapii” – powiedział Arguello, cytowany w niedzielę przez „El Mundo”. Będziemy zachęcali do korzystania z przewidzianego ustawowo sprzeciwu sumienia – dodał. Według biskupa ustawa „przekroczyła czerwoną linię” i stanowi „pogwałcenie fundamentalnych zasad cywilizacji zachodniej”. „Jesteśmy za dobrą śmiercią, ale uważamy, że dobra śmierć nigdy nie jest zadawana, bo to jest zabójstwo” – oznajmił.

>>> List „Samaritanus bonus” ws. eutanazji: jednoznaczny a jednocześnie współodczuwający [KOMENTARZE]

Pomimo tego, że w przepisach jest mowa o wolności i autonomii w podejmowaniu decyzji o eutanazji, biskup podkreślił, że zawsze „istnieje ryzyko, że dana osoba zwróci się o wspomaganą śmierć pod wpływem nacisku ze strony systemu społecznego, zdrowotnego albo ze względu na rodzinę”. Arguello oświadczył, że w społeczeństwie coraz bardziej rozwija się błędne przekonanie, ze eutanazja jest aktem współczucia i wskazał w tym kontekście na wpływy kina i telewizji, ale także na kryzys duchowy społeczeństw zachodnich. „Kościół mógłby poprzeć, jako obywatele, wniosek o niekonstytucyjności przyjętych przepisów ustawowych” – dodał.

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez, fot. EPA/Borja Ruiz de la Bellacasa

Uchwalenie prawa do godnej śmierci dla osób „nieuleczalnie chorych, niepełnosprawnych i cierpiących w sposób nie do zniesienia” było jedną z obietnic wyborczych rządzącej partii socjalistycznej PSOE i skrajnie lewicowej Podemos. Przeciwko wypowiadał się Kościół oraz prawicowe partie PP i Vox będące w mniejszości parlamentarnej. Zapisy ustawy przewidują, że zabieg tzw. śmierci wspomaganej byłby finansowany przez państwo i przeprowadzany przez zaaplikowanie przez lekarza „odpowiednich substancji farmakologicznych” powodujących zgon, lub przez ułatwienie ich przyjęcia przez samego pacjenta.

Ustawę w formie przyjętej przez Kongres Deputowanych odrzucił hiszpański Komitet Osób Niepełnosprawnych(Cermi). Komitet argumentuje, że przepisy jasno odnoszą się m.in. do sytuacji niepełnosprawności, w związku z czym są sprzeczne z rekomendacjami ONZ dotyczącymi praw człowieka, stygmatyzują osoby niepełnosprawne i przyczyniają się do ich dyskryminacji. Według badan opinii publicznej Metroscopia z 2019 r. 87 proc. Hiszpanów opowiada się za uznaniem prawa do eutanazji. W połowie grudnia  odbył się w Hiszpanii dzień postu i modlitwyw i intencji niedopuszczenia do zalegalizowania w tym kraju eutanazji. Takie zamiary ma rządzący tam obecnie centrolewicowy rząd Pedro Sancheza.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze