zdj poglądowe, Fot. TT/Arch. krak.

Kraków: Archidiecezjalne Spotkanie Kolędników Misyjnych

– Bycie misjonarzem niekoniecznie musi wiązać się z wyjazdem do Afryki czy Ameryki Południowej, ale zależy od zaangażowania serca – mówił bp Robert Chrząszcz podczas Archidiecezjalnego Spotkania Kolędników Misyjnych w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Biskup, który sam przez 15 lat posługiwał w Brazylii, dziękował dzieciom za ich zaangażowanie misyjne.

Na początku homilii bp Robert Chrząszcz wyraził radość na spotkanie z ludźmi, którzy wspomagają misje, bo on sam przez 15 lat pracował na misjach w Brazylii. Zaznaczył, że dla ludzi posługujących w dalekich krajach ważna jest świadomość modlitwy wiernych z Kościoła, z którego pochodzą. Zwrócił uwagę, że dziś bycie misjonarzem niekoniecznie musi wiązać się z wyjazdem do Afryki czy Ameryki Południowej, nie jest też zależne od wieku, narodowości czy miejsca zamieszkania, ale „od zaangażowania serca”.

>>> „Artur, przyszykuj kadziło”. Msza święta w Robloxie nowym sposobem na ewangelizację? [ANALIZA]

Zwracając się do kolędników misyjnych krakowski biskup pomocniczy wskazał na kilka wymiarów bycia misjonarzem. Po pierwsze jest to głoszenie prawdy o przyjściu na świat Jezusa, jako Pana i Zbawiciela. Po drugie, swoimi strojami, kolędnicy przypominają o problemach ludzi żyjących w krajach misyjnych, a zbierając ofiary wspierają pracę misjonarzy i potrzeby lokalnych mieszkańców. – To piękne świadectwo, że daliście coś z siebie, aby głosić Chrystusa, a jednocześnie – w sposób konkretny – zaradzić potrzebom dzieci żyjących w krajach misyjnych – mówił biskup.’

Ks. bp Robert Chrząszcz, fot. PAP, Łukasz Gągulski

Wyraził przekonanie, że dzięki kolędnikom misyjnym, Pan Jezus odwiedził wiele domów. Zwrócił uwagę, że Pan Jezus utożsamia się z potrzebującymi wsparcia mieszkańcami misji. – Każdą dobrą rzecz, którą czynicie drugiemu człowiekowi, Pan Jezus przyjmuje jako pomoc czynioną dla Niego – mówił biskup kilkukrotnie dziękując dzieciom za ich zaangażowanie.

Biskup zachęcał do modlitwy za misjonarzy i wszystkich, którym misjonarze pomagają, a także za wszystkie polskie rodziny, aby były otwarte na przyjmowanie Chrystusa. – Pan Jezus chce przychodzić do naszych serc, do naszych domów, i czasami posługuje się innymi ludźmi – misjonarzami czy dziećmi w czasie kolędowania misyjnego. Pamiętajcie o tym, że jest to służba Panu Jezusowi – idziecie razem z Nim i Go niesiecie poprzez swoje kolędy, swoją miłość i serca otwarte na Niego – zakończył.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze