Kraków: kolęda w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie
– Niech ten szpital staje się miejscem – i o to się modlimy – gdzie nie tylko sprawiamy, że dokonuje się fizyczne uzdrowienie, ale także pielęgnujemy serca, oferujemy wsparcie, dzielimy się miłością, aby uzdrawiana była także dusza – mówił bp Robert Chrząszcz w czasie tradycyjnej kolędy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.
Prof. Wojciech Cyrul zwrócił uwagę, że tradycyjne kolędowanie jest wydarzeniem radosnym, które łączy wspólnotę pracowników, pacjentów i rodziców Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. – To jest moment, kiedy to miejsce, które zazwyczaj kojarzy się z cierpieniem staje się miejscem radosnym. Dzięki naszym młodym muzykom rozbrzmiewa pieśń i muzyka. Kolędy są radosne i wlewają otuchę w serca tych, którzy jej potrzebują – mówił dyrektor szpitala dziękując za jednoczenie się w modlitwie. Prosił, aby modlić się o mądrość w rozróżnianiu dobra od zła; o siły dla pacjentów, ich opiekunów i pracowników szpitala, by „zawsze stawali po stronie życia i dobra”; o radość, którą wszyscy mogą się dzielić.
W czasie homilii bp Robert Chrząszcz podziękował wszystkim pracownikom szpitala – lekarzom, personelowi medycznemu, pielęgniarkom, ratownikom, administracji, obsłudze, pracownikom laboratoriów, aptek – za ich pracę na rzecz chorych. Zwrócił szczególną uwagę na rolę kapelana w szpitalu, zarówno w stosunku do pacjentów, jak i personelu. Ks. Lucjan Szczepaniak przez lata swojej posługi ochrzcił ponad 3,5 tysiąca dzieci, a rodzice chorych dzieci często mówią, że jego posługa pomogła przetrwać im trudny czas.
Odwołując się do fragmentu Ewangelii o uzdrowieniu paralityka, biskup zaznaczył, że w każdej, nawet najtrudniejszej, sytuacji istnieje nadzieja – jest nią Jezus. – Pamiętajmy o Nim. On jest i co więcej – chce być z nami – mówił bp Robert Chrząszcz zwracając uwagę na cztery osoby, który przyniosły paralityka do Jezusa. – To właśnie wspólnota, troska o drugiego człowieka daje siłę i motywację do przekraczania wszelkich przeszkód. Kapłani, pracownicy szpitala, pacjenci – wszyscy jesteśmy wezwani do tworzenia takiej wspólnoty, która umacnia i pomaga nam pokonywać trudności – podkreślał.
>>> Czy przyjmuje pani księdza? [FELIETON]
– Chcę wam przypomnieć o Jezusie, który jest blisko was. Który narodził się na tym świecie, również był dzieckiem, ale przede wszystkim był człowiekiem, który cierpiał. Przez to On Jezus – Bóg staje się tak bliski człowiekowi, każdemu z nas – mówił bp Robert Chrząszcz. Zwrócił uwagę, że uzdrowienie sparaliżowanego rozpoczęło się od przebaczenia grzechów. – To przypomnienie o głębokiej relacji między ciałem a duszą, o potrzebie uzdrowienia całego człowieka – dodawał. – Niech ten szpital staje się miejscem – i o to się modlimy – gdzie nie tylko sprawiamy, że dokonuje się fizyczne uzdrowienie, ale także pielęgnujemy serca, oferujemy wsparcie, dzielimy się miłością, aby uzdrawiana była także dusza – podkreślał.
Zwracając się do rodziców chorych dzieci zachęcał, aby w tym trudnym dla nich czasie nie zostawali sami, nie odwracali się od Boga. – On w tym czasie cierpienia chce być jeszcze bliżej was – zapewniał biskup zaznaczając, że Bóg nie chce cierpienia ich dzieci, ale czasami je dopuszcza – „tylko On wie dlaczego”. – Wierzymy, że Pan Bóg jest Bogiem miłosierdzia, który współczuje nam w naszych cierpieniach, Jego serce płacze razem z nami, widząc ból jaki dotyka chore dzieci; jako Ojciec miłosierdzia pragnie zebrać w Swoje ramiona wszystkich cierpiących ofiarując im wsparcie i miłość w trudnych chwilach – podkreślał bp Robert Chrząszcz dodając, że Bóg działa w tajemnicy, której człowiek nie jest w stanie pojąć.
– Chociaż cierpienie jest tajemnicą wierzymy, że Bóg jest z nami w każdym momencie trzymając nas za rękę i dając siłę do wytrwania. Dla chorych dzieci Pan Bóg jest obecny jako najłagodniejszy lekarz gotów uzdrawiać zarówno ich ciała, jak i dusze – mówił biskup zaznaczając, że nawet w cierpieniu można doświadczyć Bożej miłości i łaski. – Niech nasza modlitwa będzie mostem, który łączy cierpiące dzieci z sercem Bożym, a nadzieja w Jego obietnicach niech będzie źródłem siły dla nich i ich rodzin – zakończył.
Kapelan ks. Lucjan Szczepaniak SCJ zwrócił uwagę, że kolędowanie będzie miało charakter nabożeństwa – kolędowy orszak nawiedzi poszczególne oddziały, na których będzie trwała modlitwa i błogosławienie dzieci. – Jest to pielgrzymka po sanktuarium cierpienia, jak to określił Jan Paweł II, kiedy był w tym szpitalu – mówił ks. Szczepaniak zaznaczając, że kolęda jest wyznaniem wiary i miłości do Jezusa i Matki Przenajświętszej.
Tradycja kolędowania w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu sięga roku 1979.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |