Ks. Henryk Król: na pierwszym miejscu w parafii jest duszpasterstwo [ROZMOWA]
– Głównym motywem aktywności parafian jest wiara w Boga i miłość do Ojczyzny, również tej małej Ojczyzny – mówi ks. Henryk Król, proboszcz Parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Nowej Dębie.
Wspólnota uczestniczyła w finale organizowanego przez Katolicką Agencję Informacyjną Konkursie „Aktywna Parafia” 2021.
O. Stanisław Tasiemski OP (KAI): Co jest według Księdza najważniejsze w posłudze proboszcza?
Ks. Henryk Król: Jestem proboszczem od stycznia 2018 roku. Mój poprzednik – ks. Mieczysław Wolanin odszedł na emeryturę i zamieszkał na terenie naszej parafii jako rezydent. To co zastałem, starałem się rozwijać, zawsze uważałem, że na pierwszym miejscu w parafii jest duszpasterstwo, a sprawy materialne dopiero na dalszym. Za moich czasów powstały cztery nowe wspólnoty – w tym Wspólnota Niewolników Maryi, tych, którzy się całkowicie oddali Bogu przez ręce Maryi. Ta wspólnota jest dosyć prężna i liczy około 40 osób.
Kim są ludzie, którzy mieszkają w tej parafii?
– Parafia liczy cztery i pół tysiąca wiernych. Wielu z nich pracuje w zakładach Dezamet. S.A. W miejscowości Dęba już przed II wojną światową, w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego była zlokalizowana fabryka amunicji. W czasach komunistycznych różne były koleje tego zakładu i kilkukrotnie go przekwalifikowywano. Produkowane tu były m.in. silniki do motorów i pralek oraz żelazka. Obecnie zakład powrócił do swojego pierwotnego przeznaczenia. Znaczna część Parafian pracuje w Zakładach Farmaceutycznych Polpharma. Jest tu też poligon, więc na trenie parafii mieszka część rodzin wojskowych.
Co sprawia, że parafianie są ludźmi aktywnymi religijnie i społecznie?
– Głównym motywem jest chyba wiara, wiara w Boga i miłość do Ojczyzny, również tej małej Ojczyzny. Obserwuję, że wielu ludzi jest chętnych do pomocy i zaangażowanych w życie parafialne. Pewnym problemem jest jednak wiek członków poszczególnych wspólnot – coraz więcej jest osób starszych, a mniej młodych przyjmuje zaproszenie do danej wspólnoty. Dzięki Bogu mamy jednak trochę wspólnot, w których aktywni są również ludzie młodsi.
>>>Ks. Dariusz Marczak: tam, gdzie buduje się kościół, ludzie się integrują [ROZMOWA]
Parafia żyje również sportem?
– Od jakiegoś czasu ta aktywność fizyczna jest większa. Nowo utworzone wspólnoty organizują wydarzenia sportowe, wypady w góry, jak też sami biorą udział w różnych imprezach sportowych. Parafianie organizowali w latach poprzednich bieg Żołnierzy Wyklętych. Poza tym wiele też dzieje się na terenie miasta – z okazji święta odzyskania niepodległości czy latem organizowane są zawody sportowe. Obecny ksiądz wikariusz mobilizuje ministrantów do sportu różnego rodzaju – np. piłki nożnej na sali. Mam też nadzieję, że tej aktywności będzie coraz więcej.
Co z pielgrzymkami, poznawaniem dziedzictwa religijnego okolic?
– Jestem zwolennikiem organizowania pielgrzymek, bo wtedy można bliżej poznać parafian, nawiązują się bliższe relacje i łatwiej jest dzięki temu współpracować. Najwięcej pielgrzymek organizujemy do różnych sanktuariów na terenie Polski. Takie wyjazdy odbywają się kilka razy w roku (mówimy o czasach sprzed pandemii). Częściej organizowane są przez grupy parafialne wyjazdy pielgrzymkowe zarówno w kraju jak za granicę. Poprzedni wikariusz, ks. Marek organizował cykliczne pielgrzymki zagraniczne – do Włoch i do Grecji – na takie wyjazdy też nie brakowało chętnych. Zachęcamy do pielgrzymek i zależy nam na tym, aby to pielgrzymowanie miało miejsce nieustannie.
Jak na działanie parafii wpłynęła pandemia koronawirusa?
– Pandemia na pewno wpłynęła na zmianę liczby osób chodzących do kościoła. Po zniesieniu ograniczeń, część osób – prawie 1/4 już nie wróciła. Gdy nie było zakazu spotykaliśmy się z wiernymi, aby utrzymać z nimi kontakt. Pomimo pandemii powstała Wspólnota Rycerzy św. Jana Pawła II, a w czasie samej pandemii utworzyła się Wspólnota Modlitewna św. Joanny Beretty Molla, która przede wszystkim modli się o prawo do życia dla nienarodzonych, za tych, którzy dokonali aborcji, aby się pojednali z Bogiem, za rodziców, aby wychowywali dzieci po katolicku. Ta wspólnota ma na celu głównie modlitwę za rodziny i za to wszystko, co dzieje się w rodzinach.
>>>Zwycięzcy konkursu „Aktywna Parafia”: plebania jest dla nas otwarta [REPORTAŻ]
Czym charakteryzuje się Wspólnota Rycerzy św. Jana Pawła II?
– Główne idee Rycerzy św. Jana Pawła II to poznawanie i wprowadzenie w życie nauczenia naszego Wielkiego Rodaka. Spotkania odbywają się raz miesiącu, zawsze jest jakaś lektura związana z nauczaniem Jana Pawła II, aby bliżej poznać i krzewić Jego naukę. W tym roku będzie to książka „Przekroczyć próg nadziei”. Lektury te są najpierw czytane, a potem omawiane na spotkaniach. Jest wiele inicjatyw, które podejmuje ta wspólnota – m.in. jest to pomoc kapłanom i osobom potrzebującym. Rycerze noszą mantulę – strój liturgiczny, który można zakładać tylko, gdy jest się w stanie łaski uświęcającej. Biorą też czynny udział w Mszy św. – jeżeli nie ma ministrantów, to właśnie oni pełnią tą posługę. Członkowie tej wspólnoty zorganizowali też akcję oddawania krwi przy parafii oraz rekolekcje filmowe. Kilkukrotnie ulicami Nowej Dęby przeszedł męski różaniec – inicjatywa, w którą również zaangażowani są Rycerze św. Jana Pawła II.
A co z pomocą wzajemną, działaniami charytatywnymi?
– Rycerze św. Jana Pawła II, adoptowali dziecko z Wysp Zielonego Przylądka, która to adopcja polega nie tylko na modlitwie za to dziecko, ale również obejmuje wsparcie materialne. W tamtym roku odbyła się zbiórka darów na rzecz wychowanków Domu Dziecka. Taka pomoc udzielana jest również w samej parafii – potrzeby najczęściej widać podczas odwiedzin chorych lub podczas kolędy. Gdy widzimy, że jest potrzebna dana pomoc – reagujemy materialnie lub prawnie. W parafii działa zespół Caritas, który rozprowadza baranki wielkanocne i świece adwentowe, podejmują też inne inicjatywy – według bieżących potrzeb. Jest też forma pomocy zainicjowana przez Ks. Bp. Krzysztofa Nitkiewicza „Kto ma, niech coś wrzuci. Kto nie ma, niech sobie weźmie”. W świątyni znajduje się skarbona do której wierni wrzucają dobrowolne ofiary a następnie są one przekazywane osobom potrzebującym, które się zgłaszają lub sami pomagamy rodzinom biednym.
***
Parafia pw. Matki Bożej Królowej Polski w Nowej Dębie należy do dekanatu Nowa Dęba w diecezji sandomierskiej. Początki samodzielnego ośrodka duszpasterskiego w tej miejscowości (do 1961 była to wieś Dęba) sięgają 1947 roku. Choć w 1947 roku Dyrekcja Zakładów Metalowych ofiarowała na kaplicę specjalną salę, to w 1951 roku, ze względu na politykę ówczesnych władz, została ona zlikwidowana. W 1951 roku rozpoczęła się budowa samodzielnej, drewnianej kaplicy. Budynek powstał w przeciągu trzech dni – szkielet przygotowywano w domach prywatnych, a całość składano pod osłoną nocy. Nowo wybudowana kaplica stała się punktem dojazdowym parafii Majdan Królewski. Parafia pw. Matki Bożej Królowej Polski została erygowana w czerwcu 1957 roku. Pozwolenia na wybudowanie murowanej świątyni uzyskano dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych XX w. Uroczystego poświęcenia kościoła dokonał w 2000 r. bp Wacław Świerzawski.
Według danych statystycznych diecezji sandomierskiej parafia liczy blisko 4,5 tys. mieszkańców. Odpust parafialny obchodzony jest 3 maja.
Od stycznia 2018 roku proboszczem Parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Nowej Dębie jest ks. Henryk Król. Pochodzi z okolic Łysej Góry. Urodził się w 1970 roku, a w 1995 roku z rąk bp. Wacława Świerzawskiego przyjął święcenia kapłańskie. Jako wikariusz posługiwał w Jarocinie, Janowie Lubelskim, Ostrowcu Świętokrzyskim, w parafii katedralnej w Sandomierzu oraz w Szewnej. W latach 2013-2018 był proboszczem w Parafii Krzaki. Wspomagają go księża wikarzy: ks. Robert Capała oraz ks. Paweł Dobrowolski.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |