Zdjęcie poglądowe, Mińsk, fot. EPA/STRINGER

Ks. Kryża TChr: Kościół na Białorusi nie angażuje się w politykę, ale ma prawo do moralnej oceny sytuacji [ROZMO …

Kościół nie angażuje się w polityczny spór, ale ma prawo do moralnej oceny tego, co się dzieje i na takiej płaszczyźnie  wypowiada się z troską o jedność i budowanie na odpowiednich wartościach – mówi w rozmowie z KAI ks. Leszek Kryża TChr, dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski, który od przeszło 30 lat wspiera katolików m.in. na Białorusi.

Dorota Abdelmoula (KAI): Od wyborów prezydenckich na Białorusi minie niedługo miesiąc. Jakie wiadomości docierają dziś do Księdza z tych terenów?

Ks. Leszek Kryża TChr: Wiadomości, które do nas docierają mogą budzić skrajne emocje.

Z jednej strony niespotykana dotąd mobilizacja przynajmniej części tamtejszego społeczeństwa a przy tym ich pokojowe nastawienie, uszanowanie wspólnego mienia – tu przypomina mi się znane powszechnie zdjęcie, na którym widać protestujących, którzy przed wejściem na ławkę zdejmują buty!

>>> Białoruś: podczas protestu w Mińsku rozpoczęły się zatrzymania uczestników

Z drugiej strony, niewspółmierna reakcja sił porządkowych, choć na szczęście obecnie sytuacja w tym względzie zmieniła się na lepsze.

Do tego niepokojące sygnały dotykające życia Kościoła i wielki „znak zapytania: co dalej ?”

A jak w tę sytuację angażuje się Kościół?

Reakcja Kościoła jest budująca. Po pierwsze Kościół jest blisko ludzi, ich spraw i tego, czym żyją również teraz, czego przykładem są otwarte świątynie i trwająca tam modlitwa, ale też realna pomoc. Kościół nie angażuje się w polityczny spór, ale ma prawo do moralnej oceny tego, co się dzieje i na takiej płaszczyźnie się wypowiada z troską o jedność i budowanie na odpowiednich wartościach.

fot. EPA/STR

Po drugie – wszystkie Kościoły i związki wyznaniowe reprezentują w tym temacie jedną linię, ponad podziałami, nieustannie nawołują do rozmów i pokojowego rozwiązania obecnej sytuacji. Nawołują do refleksji nie tylko w wymiarze narodowym, ale przede wszystkim indywidualnym. Abp Kondrusiewicz apelował: „Kraj nie zmieni się tak długo, jak długo nie zmieni się ludzkie serce”.

Po trzecie – Kościoły prawosławny i katolicki, protestanci, żydzi i muzułmanie jednoczą się też w modlitwie za Ojczyznę.

A jednak patriarcha Cyryl ponownie pozdrowił w ostatnich dniach Łukaszenkę, z okazji jego urodzin…

Kościół Prawosławny w Rosji i na Białorusi pewnie też, ma specyficzną relację z władzami państwowymi, ale Synod który niedawno obradował w Moskwie wyraził duchowne zaniepokojenie konfliktem społecznym na Białorusi, który „spowodował ofiary ludzkie i cierpienia” i wezwał do zaprzestania przemocy. Były już zwierzchnik białoruskiej Cerkwi metropolita Paweł pogratulował 10 sierpnia zwycięstwa Aleksandrowi Łukaszence, ale cztery dni później przeprosił za to wiernych.

>>> Abp. Kondrusiewicza nie wpuszczono na Białoruś

Natomiast nowy prawosławny egzarcha Białorusi, metropolita Beniamin, wzywa do wspólnej modlitwy i osobistej pokuty.

Jaki wpływ obecna sytuacja ma i może mieć na Kościół? Czy według Księdza może ona w jakiś sposób zmienić relacje państwo-Kościół na Białorusi?

Według źródeł kościelnych, na 10-milionowej Białorusi katolicy stanowią około 15 procent społeczeństwa. Pod względem liczby wyznawców jest to drugie po Cerkwi prawosławnej wyznanie u naszych wschodnich sąsiadów. Niestety do tej pory brak porozumienia regulującego relacje pomiędzy Mińskiem i Watykanem, czyli tzw. konkordatu. Nawiązując do teraźniejszości – taka umowa byłaby pomocna.

Dochodzą też do nas niepokojące sygnały o różnych sytuacjach dotykających również Kościoła, jak choćby ta z Mińska, kiedy to w ostatnich dniach, rozpędzając opozycyjną demonstrację na Placu Niepodległości w Mińsku, funkcjonariusze OMON zamknęli ludzi w tzw. czerwonym kościele, blokując od zewnątrz wejścia do świątyni.

Albo najnowsza sprawa niewpuszczenia na terytorium Białorusi zwierzchnika Kościoła katolickiego w tym kraju abp. Kondrusiewicza, chociaż jest jego obywatelem! I do tego kuriozalna motywacja tej decyzji! Te zdarzenia mobilizują wiernych – modlitwę w intencji arcybiskupa, a także za Białoruś, odmówiono podczas procesji wokół Czerwonego Kościoła w Mińsku. Wierni zgromadzili się też przed kościołem katedralnym, trzymając w rękach zdjęcia duchownego. Akcję solidarności przerwała milicja.

fot. EPA/YAUHEN YERCHAK

Podobnie było w Grodnie! „Wydarzenia ostatnich dni wskazują na to, że na Białorusi trwają prześladowania Kościoła katolickiego” – powiedział wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Juryj Kasabucki. To wszystko budzi niepokój czy obawy, ale jestem pewien, że tamtejszy Kościół będzie dalej szedł drogą dialogu i pokojowych rozwiązań, zgodnie z nauką kościoła.

Kościół katolicki na Białorusi od lat jest wspierany m.in. przez Polaków. Na czym dziś polega ta pomoc?

Od lat 90 tych Kościół na Białorusi ma swoje struktury i funkcjonuje samodzielnie, jest Kościołem powszechnym, oczywiście sporą część wiernych stanowią Polacy lub ludzie polskiego pochodzenia. My, jako Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie i wiele innych organizacji nie tylko z Polski, jedynie staramy się wspierać te sprawy, które ze względu na sytuację materialną takiej pomocy potrzebują. Robimy to już od trzydziestu lat, podobnie jak w innych krajach za wschodnią granicą. To wsparcie dotyczy różnych dziedzin życia tamtejszego Kościoła od spraw remontowo-budowlanych, poprzez działalność duszpasterską do charytatywnej.

Największym wsparciem Kościoła na Białorusi, byli kapłani, siostry i bracia zakonni z Polski. Kiedy tylko taka możliwość się pojawiła, nie patrząc na warunki – pojechali tam, aby pomóc w odradzaniu się Kościoła. Jeszcze w latach 90 na terenie Białorusi było ok. 110 parafii i ok. 60 księży, nie istniały struktury kościelne. Dzisiaj parafii jest 466, pracuje w nich 473 księży, z których 75 to są księża z zagranicy, głównie z Polski. W ciągu ostatnich lat liczba duchownych z Polski oczywiście zmalała, najpierw, dlatego że są już kapłani i siostry zakonne miejscowi, ale też, dlatego że niektórzy wyjechali z przyczyn nazwijmy to „naturalnych” a inni wyjechać musieli.

Chciałbym też wspomnieć o mieszkańcach Białorusi przebywających tutaj w Polsce. Jest to druga, co do wielkości, po Ukraińcach, grupa cudzoziemców w Polsce. Na początku 2020 r. ponad 25 tys. mieszkańców tego kraju miało zezwolenie na pobyt w Polsce. Większość to Polacy lub z polskimi korzeniami. Tutaj podjęli pracę, studiują, niektórzy pozakładali rodziny, często w małżeństwach mieszanych. Cześć z nich podobnie jak mieszkańców Ukrainy, należy do naszych wspólnot parafialnych a nawet na różnych obszarach w życie parafialne się angażuje!

>>> Białoruś: nowy egzarcha patriarszy wezwał wiernych do modlitwy za ojczyznę

Mało tego, mamy też kapłanów, braci i siostry zakonne z Białorusi! Wspominam o nich, dlatego, że to są owoce duszpasterskiego zaangażowania tych którzy po „pierestrojce” na tamte ziemie wyruszyli, ale przede wszystkim tych którzy w najtrudniejszych latach komunizmu, często płacąc wysoką, a nawet najwyższą cenę, tamtejszy Kościół tworzyli – zarówno duchownych jak i świeckich.

Jak duża jest pomoc, która do tej pory została przekazana z Polski na Białoruś za pośrednictwem Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie?

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy KEP w każdą drugą niedzielę Adwentu organizuje ogólnopolską zbiórkę. Każdego roku z uzbieranych funduszy a zbieramy około 2,5 miliona złotych, jedną trzecią przekazujemy Kościołowi na Białorusi, oczywiście jako realizację wcześniej nadesłanych projektów i tak od trzydziestu lat.

Z wielką satysfakcją, będąc wielokrotnie na Białorusi, podziwiam wyremontowane czy wyposażone kościoły, cieszę się, że dzięki wsparciu Zespołu, dzieci i młodzież mogą spotykać się w świetlicach, pojechać na wakacje, starsi mają pomoc i opiekę.

Fot. PAP/EPA/TATIANA ZENKOVICH

A na jaką pomoc ze strony Polaków liczą dziś Białorusini?

Znowu odwołam się do słów abp. Kondrusiewicza, wypowiedzianych dla KAI: „Od Kościoła w Polsce przede wszystkim oczekujemy solidarności i modlitwy. Na razie tylko tyle oczekujemy. Na pewno przyszłość wskaże na inne formy pomocy”.

I tak właśnie się dzieje! O modlitewną solidarność apelował Prymas Polski abp Wojciech Polak, zachęcał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. W wielu parafiach i wspólnotach ta intencja modlitewna jest ciągle obecna. Ponadto od rozpoczęcia protestów, codziennie o godz. 20.00 jest odmawiamy Różaniec w intencji pokojowych przemian na Białorusi. Inicjatorami modlitwy jest młodzież z Grodna, a następnie podjęli ją młodzi ludzie z Białorusi mieszkający w Polsce. Ten krąg z każdym dniem jest większy, zaczyna też obejmować inne, europejskie kraje. Każdy z nas jest zaproszony do modlitwy w tej intencji oczywiście w różnej formie i różnym czasie. W ten sposób budujmy wspólną, ponad podziałami, codzienną przestrzeń modlitwy. Młodzi ludzie, mieszkający w tej chwili w Polsce, organizują też msze św. w intencji Białorusi.

Pamiętajmy o naszych sąsiadach z Białorusi, szczególnie teraz, kiedy w Polsce świętujemy 100-lecie Cudu nad Wisłą i 40-lecie podpisania porozumień sierpniowych – wydarzeń, które zmieniły historię Polski i nie tylko!

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze