fot. Michał Lewandowski

Ks. Manfred Deselaers o pojednaniu polsko-niemieckim: trzeba uczyć się słuchać siebie nawzajem

O ponadczasowym znaczeniu listu, jaki 55 lat temu biskupi polscy wystosowali do biskupów niemieckich wskazywano podczas debaty zorganizowanej przez stołeczne Muzeum Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. List z pamiętnymi słowami „Udzielamy wybaczenia i prosimy o nie…” inspiruje dziś wiele krajów chcących budować pojednanie, na przykład Koreę Południową – wskazywał abp Wiktor Skworc.

Niemiecki ksiądz Manfred Deselaers, który od 30 lat mieszka w Oświęcimiu służąc pojednaniu polsko-niemieckiemu powiedział, że oprócz spotkań biskupów konieczne są dziś oddolne inicjatywy, które umożliwią rozmowy pomiędzy zwykłymi katolikami z obydwu krajów. Dr hab. Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu wskazywał, że w chwili ogłoszenia orędzie odebrały nieufnie społeczeństwa w obydwu krajach. Polacy wciąż doskonale pamiętali o niemieckiej okupacji i milionach jej ofiar. Po stronie niemieckiej panowało zaś poczucie niehumanitarnego traktowania tych, którzy musieli opuścić tereny przyznane Polsce w wyniku II wojny światowej. Jednocześnie, zaznaczył badacz, orędzie zostało pozytywnie przyjęte przez hierarchię Kościoła katolickiego w Niemczech, która w maju 1966 zachęciła wiernych do modlitwy w związku z millenium Chrztu Polski. „List polskich biskupów ma charakter uniwersalny, jego znaczenie wykracza poza relacje polsko-niemieckie – mówił zastępca dyrektora Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu. – Dokument ten może być ciekawym przykładem a nawet modelem budowania pojednania w świecie – wskazywał dr Kucharski.

>>> Spotkać Boga w Auschwitz [ROZMOWA] 

Abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki przypomniał, że ówczesna władza komunistyczna i jej służby starały się wykorzystać publikacje listu do zdyskredytowania Episkopatu, a zwłaszcza prymasa Wyszyńskiego. Dlatego organizowała protesty w społeczeństwie. Polski współprzewodniczący Rady Fundacji Maksymiliana Kolbego wskazał, że następstwem listu było szereg gestów ze strony niemieckiej, a także wizyty delegacji Episkopatu z kardynałami Wyszyńskim (który był w Niemczech po raz pierwszy) i Wojtyłą. W 1980, jeszcze przed powstaniem „Solidarności” nasz kraj rewizytowali biskupi z Niemiec. Abp Skworc podkreślał, że polsko-niemiecka Fundacja Maksymiliana Kolbego stara się kontynuować dzieło zapoczątkowane 55 lat temu nie tylko w relacjach polsko-niemieckich. Stąd np. międzynarodowe warsztaty na Ukrainie, które mają być zaczynem pojednania, a także organizowane tam forum o historii przemocy.

Abp Wiktor Skworc, fot. youtube

Za najważniejsze dzieło Fundacji metropolita katowicki uznał odbywające się regularnie warsztaty o radzeniu sobie z przeszłością naznaczoną przemocą w Auschwitz. Odbyło się już dziesięć takich spotkań, gromadzących młodych ludzi z krajów niepojednanych. Warsztaty, dotyczące pojednania wewnątrz społeczeństw, Fundacja organizuje też w Albanii, Bośni i Hercegowinie, Słowenii czy Bułgarii. Stara się też o podjęcie podobnych działań w Rosji. „Chcemy na bazie przeszłości pracować na rzecz pojednania dziś” – podkreślił abp Skworc. Dodał, że temu właśnie służą wspólne oświadczenia episkopatów polskiego i niemieckiego czy wspólne modlitwy o pokój, co jest nową jakością i próbą przełożenia tamtego orędzia na obecne czasy.

Dr Gerhard Gnauck, korespondent dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nawiązał do toczonej w Niemczech dyskusji o konieczności upamiętnienia w tym kraju polskich ofiar niemieckiej okupacji. Wyraził nadzieję, że idea powstania takiego pomnika zostanie zrealizowana i nie będzie wykorzystana politycznie przez jakąkolwiek stron. Gnauck wskazał też na znaczenie „Memorandum wschodniego” – dokumentu Kościoła Ewangelickiego w Niemczech z października 1965 roku. Orędzie to wyprzedziło zatem o kilka tygodni reakcję Kościoła katolickiego w Niemczech na list polskich biskupów. Publicysta zwrócił uwagę, że dokument zatytułowany „Położenie wypędzonych i stosunek narodu niemieckiego do wschodnich sąsiadów. Ewangelickie memorandum”, podejmował m.in. sprawę granicy polsko niemieckiej, co dla Niemców było wciąż kwestią bardzo aktualną. Memorandum sugerowało zaś m.in., by w imię ogromu niemieckich zbrodni przewartościować spojrzenie ściśle prawne, co mogło oznaczać: uznajemy tę granice i uznajemy utratę naszych małych ojczyzn. „Tego elementu nie ma w odpowiedzi biskupów niemieckich” – przypomniał Gnauck.

>>> Abp Gądecki: „Słowo” biskupów niemieckich przyjmujemy z największym szacunkiem 

Ks. dr Manfred Deselaers, który od 1990 r. mieszka w Oświęcimiu, wyznał, że jeśli chodzi o pojednanie polsko-niemieckie, to jest dzieckiem tego procesu. „Tą drogą trzeba dalej iść: budować kontakty między ludźmi, którzy budują na ludzkim zaufaniu” – powiedział wiceprezes Centrum Dialogu i Modlitwy, dodając, że Centrum ma służyć spotkaniom ludzi, którzy zostali zranieni. „Słuchamy się nawzajem, mówimy o sobie, a nie o innych. Trzeba uczyć się słuchać siebie nawzajem” – mówił niemiecki kapłan. Ks. Deselaers ocenił, że obecnie dużo jest spotkań biskupów z obydwu krajów ale są, jak się wyraził, „spotkania bez owiec”. – Brakuje mi spotkań ludzi zwykłych, także na bolesne tematy. Jeżeli jesteśmy w Kościele braćmi i siostrami to przecież bracia i siostry spotykają się i rozmawiają ze sobą – powiedział duchowny wyrażając nadzieję, że takie inicjatywy będą wkrótce realizowane. Debatę prowadził Grzegorz Polak, publicysta i pisarz, zastępca dyrektora Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Na stronach internetowych Muzeum prezentowana jest wystawa „Przebaczenie drogą do wolności” (https://mt514.pl/przebaczamy).

***

Przed 55. laty, 18 listopada 1965 r., biskupi polscy obecni na II Soborze Watykańskim wystosowali listy do episkopatów 56 krajów z zaproszeniem do udziału w obchodach 1000-lecia Chrztu Polski. W liście podpisanym przez 36 biskupów polskich znajdują się znamienne słowa przebaczenia Niemcom i prośba o podobny gest wobec Polaków. Słynny fragment listu polskich biskupów brzmi: „W tym jak najbardziej chrześcijańskim ale i bardzo ludzkim duchu wyciągamy do Was, siedzących tu na ławach kończącego się soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie. A jeśli Wy – biskupi niemieccy i Ojcowie Soboru po bratersku wyciągnięte ręce ujmiecie, to wtedy dopiero będziemy mogli ze spokojnym sumieniem obchodzić nasze Millennium w sposób całkowicie chrześcijański”.

>>> 20 lat temu Jan Paweł II prosił o przebaczenie grzechów i win Kościoła

Biskupi niemieccy odpowiedzieli 5 grudnia 1965 r. „Wiele okropności doznał polski naród od Niemców i w imieniu niemieckiego narodu. Wiemy, że dźwigać musimy skutki wojny, ciężkie również dla naszego kraju (…) Jesteśmy wdzięczni za to, że w obliczu milionowych ofiar polskich owych czasów pamięta się o tych Niemcach, którzy opierali się demonowi i w wielu wypadkach oddawali za to swoje życie (…) Tak więc i my prosimy o zapomnienie, więcej, prosimy o przebaczenie. Zapomnienie jest sprawą ludzką, natomiast prośba o przebaczenie jest apelem skierowanym do tego, który doznał krzywdy, by spojrzał na tę krzywdę miłosiernym okiem Boga i wyraził zgodę na nowy początek. (…) Z braterskim szacunkiem przyjmujemy wyciągnięte dłonie” – pisali biskupi niemieccy.
List polskich biskupów stał się inspiracją do rozpoczęcia procesu pojednania polsko-niemieckiego w wymiarze kościelnym i państwowym a następnie analogicznych procesów na gruncie polsko-ukraińskim i polsko-rosyjskim.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze