Ks. Mateusz Markiewicz: modlitwa brewiarzowa to nie obowiązek tylko pomoc [KOMENTARZ]
Wezwanie świętego Pawła do nieustannej modlitwy nie jest niczym nowym i stanowi udoskonalenie tego, co Bóg wymagał od swojego ludu jeszcze przed przyjściem Jezusa Chrystusa.
W Starym Testamencie częsta modlitwa była ukazywana jako coś dobrego i pożądanego: „Siedemkroć na dzień wysławiam Ciebie z powodu sprawiedliwych Twych wyroków” (Ps 119, 164). Wspomniana tutaj siedmiokrotność jest znakiem czegoś doskonałego, pełnego. Kościół posłużył się później tym tekstem, by wyjaśnić jedną ze swoich praktyk, mianowicie liczbę godzin brewiarzowych odmawianych przez duchownych, rozłożonych na cały cykl dnia. Godziny te są dla Kościoła zewnętrznym znakiem jego nieustannej modlitwy i jedności z Panem.
>>> Brewiarz nie tylko dla księży. Jak modlić się liturgią godzin?
Pragnienie stałego trwania na modlitwie przybierało różne formy, lecz już od wczesnych wieków można było zauważyć wyraźną tendencję do uporządkowania tego wyrazu kultu Bożego. Idąc za tradycją żydowską, praktykami ojców pustyni i pierwszych form życia mniszego, na główną część tej modlitwy została wybrana Księga Psalmów, zbiór natchnionych przez Boga pieśni. Mimo iż wszyscy wierni uczestniczyli w tych modlitwach, z czasem stały się one częścią życia duchownych i osób konsekrowanych, których całe życie powinno być poświęcone chwaleniu Boga w imieniu Kościoła. Jednocześnie, w celu zapewnienia harmonii między liturgią eucharystyczną a modlitwą psalmami, te dwa sposoby oddawania czci Bogu były ze sobą coraz ściślej łączone, na przykład poprzez odwoływanie się w modlitwie godzinami do liturgii mszalnej danego dnia.
Brewiarz – pomoc dla duchownych i świeckich
Ten sposób oddawania czci Bogu w ciągu całego dnia stał się czymś naturalnym dla Kościoła, który zobowiązał duchownych do codziennego odmawiania brewiarza, zwanego teraz także liturgią godzin. Zobowiązanie to jest związane ze stałym zaangażowaniem mężczyzny na służbę Bogu i Kościołowi (subdiakonat, diakonat). Duchowny jest człowiekiem modlitwy i ten obowiązek ma mu o tym przypominać. Owszem, każdemu z nas wydaje się, że czasem jest trudno znaleźć chwilę na odmówienie tych kilku psalmów, lecz jest to nieprawda. Najważniejsze jest bowiem zauważenie w brewiarzu nie tyle obowiązku, co danej nam pomocy w częstszym zwracaniu się do Boga, bez którego żadne dzieło duszpasterskie nie przynosi owoców. Jeżeli kapłan organizuje swój dzień wokół mszy świętej i brewiarza, to wtedy wszystko inne układa się łatwiej, gdyż towarzyszy temu częsta, wręcz nieustanna obecność Boga.
>>> Tajemnica brewiarza kard. Wyszyńskiego. Co przechowywał w środku?
Liturgia godzin nie jest modlitwą zarezerwowaną wyłącznie dla duchownych, świeccy również mogą się do niej uciekać, by uświęcać każdą z części swego dnia. Jeżeli żyje w Was pragnienie chęci częstszego modlenia się w ciągu dnia, ale nie jesteście w stanie znaleźć odpowiadającego Waszym potrzebom duchowym sposobu, to może warto wypróbować brewiarz. Cóż bowiem lepszego, jak zwracać się do Boga Jego własnymi słowami? Ponadto, dzięki stałemu odmawianiu psalmów, zapamiętujemy je niejako bez wysiłku, zaś ich fragmenty mogą nas wspomagać w różnych chwilach naszego życia.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |