Fot. PAP/Albert Zawada

Ks. Michał Olszewski SCJ i wymiar (nie)sprawiedliwości [KOMENTARZ]

Rozumiem przejawy solidarności z ks. Michałem Olszewskim. Wiele wskazuje na to, że stosowane wobec niego środki były niedopuszczalne. Trzeba to jak najszybciej wyjaśnić. Z drugiej jednak strony nie możemy mieć pewności co do winy bądź niewinności duchownego. A do wymiaru sprawiedliwości trudno mieć zaufanie. I to nie od dzisiaj.

Wszyscy obywatele powinni być równi wobec prawa. Dlatego nie byłem oburzony, kiedy ks. Michał Olszewski SCJ został aresztowany. Fakt, że jest duchownym niewiele tutaj zmienia. To oczywiście procedura bardzo trudna, nieprzyjemna i powinna być ostatecznością, ale skoro pojawiły się podejrzenia nieprawidłowości, to organy ścigania mają prawo (i obowiązek) to wyjaśnić. Tyle, że ciągle przedłużający się areszt przypomina proces, który jest nielegalny. Chodzi o tzw. „areszt wydobywczy”, który ma na celu, aby aresztowany „wykupił się” z niego, przekazując wszystko, co wie w sprawie, przyznał się do zarzucanego czynu, obciążając inne osoby. Do takiego punktu widzenia przekonują obrońcy ks. Michała Olszewskiego – mec. Krzysztof Wąsowski i mec. Michał Skwarzyński.

>>> Mec. Krzysztof Wąsowski: widzimy postęp w sprawie ks. Michała Olszewskiego SCJ [ROZMOWA]

Traktowanie ks. Michała Olszewskiego

Wątpliwości budzi także sposób traktowania duchownego. W mediach pojawiały się doniesienia o przypadkach ograniczenia korzystania z toalety, dostępu do jedzenia czy wody. Jeśli te informacje miałyby się potwierdzić to oczywiście byłby to skandal. Nie dlatego, że takie traktowanie spotkało duchownego, ale dlatego, że w ogóle miało ono miejsce wobec kogokolwiek. Tak przynajmniej zgodnie twierdzą prawnicy. Sprawą słusznie zainteresował się Rzecznik Praw Obywatelskich i oczekiwał od ministra sprawiedliwości informacji w tej sprawie. Niestety niczego konkretnego do tej pory nie udało się ustalić. Sam ten fakt także negatywnie rzutuje na sprawę, bo najwyraźniej kwestia traktowania obywateli Rzeczpospolitej nie ma dla nikogo większego znaczenia.

Olszewski Michał
PAP/Jakub Kaczmarczyk;

I tu dochodzimy do ważnej kwestii, która (niestety) wiąże się z polityką. Krytycy postępowania wobec ks. Michała Olszewskiego przekonują, że to proces polityczny, czy rodzaj zemsty na Kościele i poprzedniej władzy. Słychać głosy, że w państwie prawa takie zachowanie wobec podejrzanego jest niedopuszczalne. Tyle, że autorami tak skonstruowanego prawa w kwestii procedury aresztowania jest poprzedzenia ekipa rządząca. Obowiązujące w tej kwestii przepisy uchwalono w latach 2016-2023.

„Najwięksi polityczni krytycy dzisiejszego sposobu postępowania z ks. Michałem Olszewskim są środowiskowo związani z architektami dzisiejszego systemu wymiaru sprawiedliwości, który pozwala pozbawić go wolności tak łatwo i na tak długo” – pisał na łamach Więzi Michał Królikowski, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor prawa karnego na Uniwersytecie Warszawskim, adwokat.

>>> Watykan zajmie się sprawą ks. Michała Olszewskiego?

Sądownicza machina

Wspominam o tym nie po to, żeby przekonywać, że poprzednia władza uchwaliła złe prawo (choć ta sprawa pokazuje, że chyba tak właśnie jest), ale po to, żeby zwrócić uwagę na to, że w pewnych obszarach polityki występuje brudna gra partyjnych interesów. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie sceny politycznej. A najbardziej cierpi na tym przeciętny obywatel, który wpadając w tę wielką sądowniczą machinę, ma niewielkie szanse na wydostanie się z niej bez szwanku.

Rozumiem zatem przejawy solidarności z ks. Michałem Olszewskim. Wiele wskazuje na to, że stosowane wobec niego środki były niedopuszczalne. Trzeba to jak najszybciej wyjaśnić. Z drugiej jednak strony nie możemy mieć pewności co do winy bądź niewinny duchownego. Chciałbym móc powiedzieć, że wyjaśnienie tej kwestii należy do niezawisłego i dobrze działającego wymiaru sprawiedliwości. Ale zdaje się, że takiego w Polsce nie mamy. I to nie od dzisiaj, ale od wielu lat. To jest w tym wszystkim najbardziej przerażające.

***

Ks. Michałowi Olszewskiemu postawiono zarzuty m.in. przyjęcia kilkudziesięciu milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości przez prowadzoną przez siebie Fundację „Profeto”. Kapłan przebywa w areszcie od kilku miesięcy. Pomimo informacji o wcześniejszym zwolnieniu, 28 sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył duchownemu areszt o kolejne 3 miesiące.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze