Fot. pixabay

Ks. prof. Balicki: nie możemy się nazywać chrześcijanami, jeśli nie zaakceptujemy ludzi innych kultur

– Nie możemy się nazywać chrześcijanami, jeśli nie zaakceptujemy ludzi innych kultur – powiedział ks. prof. Janusz Balicki, kierownik Międzyinstytutowego Zakładu Badań nad Migracją na UKSW, na spotkaniu z dziennikarzami zorganizowanym w czwartek przez Rzecznika KEP ks. Leszka Gęsiaka. W kontekście zbliżającego się 107. Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy profesor wyraził nadzieję, że papieżowi Franciszkowi uda się przekonać świat, w tym polityków, że trzeba budować poczucie braterstwa z ludźmi szukającymi poprawy swojego losu w Europie.

Ks. prof. Balicki nawiązał do papieskiego orędzia na 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, zatytułowanego „Ku stale rosnącemu «my»”. Papież odnosi się w nim do swojej encykliki „Fratelli tutti” z października 2020 r. i zanosi modlitwę: „Daj Boże, aby w końcu nie było już innych», a tylko «my»”.

W orędziu nawiązującym obszernie do encykliki Franciszek zwraca uwagę, że zamknięte i agresywne nacjonalizmy oraz radykalny indywidualizm „rozbijają czy też dzielą nas, zarówno w świecie, jak i w obrębie Kościoła”. Najwyższą cenę płacą za to ci, którzy najłatwiej mogą zostać innymi: cudzoziemcy, migranci, zmarginalizowani, ci, którzy mieszkają na peryferiach egzystencjalnych.

Tymczasem papież zwraca się z apelem „o wspólne podążanie ku coraz większemu my” – przede wszystkim do wiernych katolików, a następnie do wszystkich mężczyzn i kobiet świata.

>>> By pomagać Afgańczykom konieczny jest dialog z talibami

Dla członków Kościoła katolickiego to wezwanie przekłada się na zobowiązanie do coraz większej wierności swojej katolickości, realizując to, co św. Paweł polecał wspólnocie w Efezie: „Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Ef 4, 4-5).

Papież wskazuje, że katolickość Kościoła, jego powszechność, jest rzeczywistością, którą należy przyjmować i przeżywać w każdej epoce, zgodnie z wolą i łaską Pana, który obiecał być z nami zawsze, aż do końca czasów. Jego Duch czyni katolików zdolnymi do przyjęcia wszystkich, aby „tworzyć komunię w różnorodności, zestrajając różnice, ale nigdy nie narzucając jednorodności, która depersonalizuje”.

„W spotkaniu z odmiennością cudzoziemców, migrantów, uchodźców i w dialogu międzykulturowym, który może się z niego zrodzić, otrzymujemy możliwość wzrastania jako Kościół, możliwość wzajemnego ubogacania się. Każdy ochrzczony, gdziekolwiek by się nie znajdował, jest bowiem z mocy prawa członkiem lokalnej wspólnoty kościelnej, członkiem jednego Kościoła, mieszkańcem jednego domu, członkiem jednej rodziny” – nawołuje Franciszek w orędziu.

Zdaniem ks. prof. Balickiego, encyklika „Fratelii tutti”, do którego tak obszernie nawiązuje w tegoroznym orędziu papież, to dokument przełomowy, ale nie tylko w sensie kościelnym, także dlatego, że religie może pełnić dużą rolę w stanowieniu światowego pokoju.

Tymczasem dziś, wskutek konfliktów wojennych, ale też migracji o charakterze ekonomicznym, wywołanych biedą w wielu regionach świata, świat zachodni staje przed wyzwaniem, jakim jest przyjęcie lub nie ludzi z innych kontynentów. Trzeba przy tym mieć na uwadze to, że religia bywa niestety wykorzystywana do celów politycznych, a wręcz do siania terroru, co pokazuje choćby sytuacja w Afganistanie.

W opinii ks. prof. Balickiego, nie możemy się nazywać chrześcijanami, jeśli nie zaakceptujemy ludzi innych kultur. Papież wyraził takie przekonanie w kontekście spotkania z przedstawicielami islamu podczas swojej podróży do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale jest to przesłanie o szerszym znaczeniu.

Codzienność w Harare, stolicy Zimbabwe Fot. PAP/EPA/AARON UFUMELI

W najbliższych latach Europa będzie jeszcze bardziej odczuwała skutki z jednej strony wewnętrznego kryzysu demograficznego, a z drugiej strony – niesłabnącej fali imigracji głównie z Afryki. Sytuacja demograficzna jest tam inna, notuje się przyrost ludności, a jednocześnie nadal panuje bieda.

Zdaniem ks. prof. Balickiego, nie można ludziom zabronić migrowania w celu poprawy swojej sytuacji materialnej. Polacy też mieli do tego prawo i emigrowali za chlebem do krajów zamożniejszych niż Polska.

>>> Bp Galbas: w synodalności nie chodzi o demokrację, ale o wspólne słuchanie i zaangażowanie

Afryka jest naszym najbliższym sąsiadem, do Europy będzie stamtąd emigrować coraz więcej ludzi. Jeśli będziemy ich traktować wrogo, to będą się pojawiać konflikty i w zasadzie Europa sobie z tym nie poradzi

W 2019 r. Afrykę zamieszkiwało 1,3 mld ludzi, Azję 4,6 mld a Europę – 741 mln. Prognozy na rok 2100 przewidują, że ludność Afryki wzrośnie do 4,3 mld, Azji nieznacznie – do 4,7 mld, a Stary Kontynent zanotuje spadek – do 629 mln. Widać więc, że tylko Afryka będzie doświadczała dymanicznego wzrostu zaludnienia.

„Jeżeli papieżowi udałoby się przekonać świat, w tym polityków, że trzeba budować poczucie braterstwa, wtedy będzie szansa, że te przekształcenia demograficzne, która są czymś naturalnym, bedą służyć Europie” – powiedział ks. prof. Janusz Balicki.

– Tak często mówi się o tej superchrześcijańskiej części Europy. Bronimy się przed Unią Europejską, która chce nas pozbawić wartości chrześcijańskich, ale kiedyś staniemy przed Panem Bogiem i On nas zapyta: „gdzie jest twój brat?”. Mówił też o tym papież Franciszek na Lampedusie. Zapytajmy się, kto zachował się wobec migrantów bardziej po chrześcijańsku: Polska i Europa Środkowo-Wschodnia czy ten zgniły, zlaicyzowany Zachód? Trudno pewnie szczerze na to pytanie odpowiedzieć – powiedział wykładowca UKSW.

>>> Ks. Nycz: pandemia i jesienne protesty pozostawiły ślad w sercach stypendystów FDNT

Ks. prof. Janusz Balicki wydał niedawno nakładem Wydawnictwa Naukowego UKSW książkę „Obrona 'chrześcijańskiej Europy’ przed 'inwazją islamu’? Populistyczny dyskurs polityczno-religijny w Polsce w kontekście kryzysu migracyjnego w UE”.

W publikacji tej autor bada najnowszą historię politycznego populizmu wykształconego w ostatnich latach w niektórych krajach Europy i w USA oraz wykorzystywanie religii do osiągania swoich celów politycznych. Jednym z tematów wykorzystywanych przez ów populizm – kreujący się zdaniem autora na obrońcę chrześcijaństwa przed islamem – jest kwestia kryzysu migracyjnego.

W komunikacie z 22 sierpnia br. w sprawie uchodźców docierających do Polski zza wschodniej granicy Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji i Pielgrzymek podkreśliła potrzebę humanitarnej i ewangelicznej reakcji na problemy związane z migrantami i uchodźcami.

W dokumencie podkreślono również nauczanie Kościoła oraz rolę chrześcijan, których zadaniem jest rozpoznać i przyjąć Chrystusa w przybyszu. „Obojętność nie jest postawą autentycznie chrześcijańską. Rozpalajmy w sobie wyobraźnię miłosierdzia, która pozwoli włączyć się w pomoc tym, którzy jej potrzebują, podejmując w ten sposób misję Dobrego Samarytanina” – napisano.

Rada zaapelowała też do polityków i pracowników mediów, by szukając rozwiązań skomplikowanych problemów migracyjnych, kierowali się nade wszystko postawami gościnności, szacunku wobec przybyszów i dobra wspólnego Polaków.

Za ludzi doświadczających problemu migracji i za uchodźców potrzebna jest modlitwa i wparcie, a w tych sytuacjach, w których prawo na to pozwala, i są takie możliwości stworzone, trzeba zrobić wszystko, co można, aby tym ludziom konkretnie pomóc – dodaje rzecznik Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ.

– Jeśli kiedykolwiek pojawi się u nas fala uchodźców, to poprzez takie organizacje pomocowe jak Caritas Polska i Caritas diecezjalne, ale także wszelkiego rodzaju grupy powoływane ad hoc w parafiach – wiemy, że tak jest – taka pomoc osobom potrzebującym zostanie udzielona – poinformował rzecznik KEP.

Jak dodał, 107. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy może będzie dniem refleksji nad tym, w jaki sposób dzisiaj – w bardzo konkretnych miejscach, gdzie jesteśmy – osobom w potrzebie pomagać.

Przywołał też apel przewodniczącego Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego z okresu kryzysu migracyjnego w latach 2015-2016. Arcybiskup podkreślił w nim, żeby udzielać pomocy każdemu, kto będzie tego potrzebował oraz aby w razie potrzeby takiego wsparcia udzielały także parafie i rodziny. Te deklaracje pozostają aktualne także w dzisiejszym kontekście, jeśli sytuacja będzie tego wymagała – podkreślił ks. Gęsiak.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze