Pomoc dla syryjskich uchodźców, z misją ks. Waldemar Cisło z PKWP, fot. PAP/Andrzej Lange

Ks. prof. Cisło: narzucanie paktu migracyjnego w UE to ratowaniem polityki, która się nie sprawdziła

Narzucanie tzw. pakt migracyjny w Unii Europejskiej to łamanie podstawowego prawa do życia w kraju, który ktoś wybiera oraz ratowanie błędnej polityki dot. uchodźców, która nie sprawdziła się w Niemczech, Francji czy w Szwecji – powiedział PAP ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP).

Tzw. pakt migracyjny UE zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.

„Według mnie, narzucenie tzw. paktu migracyjnego, jest ratowaniem błędnej polityki, która nie sprawdziła się w Niemczech, we Francji czy w Szwecji. Nie da się już ukryć w wielu miastach dzielnic +no-go zones+, czyli takich, do których nie zapuszcza się policja, a faktyczną władzę sprawują lokalne gangi i grupy muzułmańskich fundamentalistów” – powiedział PAP ks. prof. Cisło.

>>> Papież: bardzo ubolewam z powodu śmierci migrantów, w tym wielu dzieci, na Morzu Egejskim

Podkreślił, że „tematu migrantów i uchodźców nie można upolityczniać”, ale „należy usiąść i racjonalnie porozmawiać”.

„Sytuacja w rogu Afryki jest bardzo trudna. Wydłużające się pory suche oraz gwałtowne deszcze powodujące powodzie, będą skutkowały coraz większym napływem ludzi z Afryki do Europy” – zwrócił uwagę dyrektor polskiej sekcji papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Fot. CORDELIA PERSEN/FLICKR

Powiedział, że „obecnie w Trypolisie w Libii, tysiące ludzi z Syrii i z Libanu czeka tylko na dostanie się łodziami do Europy”. „Usłyszeli, że wystarczy dojechać na Białoruś, a później przejechać przez Polskę do Niemiec, gdzie czeka na nich +raj+. Pytałem ich: dlaczego nie wybierają krajów bliższych im kulturowo, które nie są biedniejsze od Niemiec, np. Arabii Saudyjskiej czy Kuwejtu? Odpowiadali mi wówczas, że tam nie pomocy socjalnej” – powiedział ks. prof. Cisło.

Dodał, że „tzw. pakt migracyjny UE to łamanie podstawowego prawa człowieka do życia w kraju, który on wybiera”.

Wspomniał, że „niektórzy ministrowie spraw wewnętrznych niemieckich landów postulują np., aby przyjmując migrantów dać im szansę, aby w ciągu kilku miesięcy znaleźli pracę”. „Jeśli natomiast okaże się, że jest to młody, zdrowy człowiek, który nie chce pracować zamierzając żyć z pomocy socjalnej, a więc kosztem innych, to wyraźnie widać, że coś jest nie tak” – ocenił duchowny.

>>> Siostry zakonne ratują migrantów

Jak zaznaczył, „trzeba być uczciwym wobec migrantów i uchodźców – głośno, otwarcie mówić im, że w Europie trzeba sobie na wszystko zapracować”. „Nie możemy budzić w nich fałszywej nadziei, ponieważ zderzenie z rzeczywistością rodzi później u nich frustrację i agresję, które wyrażają się np. w napadach” – powiedział ks. prof. Cisło.

Zastrzegł, że trzeba także uważać, aby swoimi decyzjami nie wspierać handlu ludźmi czy mafii przemytniczych, które dorabiają się na ludzkiej krzywdzie. „Miejsce w pontonie kosztowało np. jakiś czas temu nawet 10 tys. dolarów i nie dawało elementarnego bezpieczeństwa, ludzie nie mają nawet kapoków” – zwrócił uwagę ks. prof. Cisło.

Dopytywany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej zwrócił uwagę, że na terenie Białorusi nie ma w tej chwili regularnej wojny. „Funkcjonują w tym kraju ambasady, gdzie można starać się o azyl, a nie rzucać kamieniami w funkcjonariuszy Straży Granicznej” – powiedział.

Ks. prof. Cisło odniósł się także do postulatu niektórych partii lewicowych o wpuszczenie wszystkich migrantów, tłumacząc, że później zobaczymy, co zrobić. „Jeśli któraś z posłanek zadeklaruje, że całe życie będzie utrzymywać ze swojej pracy takiego człowieka, to ja nie mam nic przeciwko. Wymaga to jednak uregulowania” – ocenił dyrektor polskiej sekcji PKWP.

fot. EPA/ROMAN PILIPEY

Według prof. Cisło, sprawdził się polski model przyjęcia uchodźców. „Przybyła do nas olbrzymia ilość mieszkańców Ukrainy, którzy – jak do tej pory – bez problemu się u nas asymilują” – powiedział. Przytoczył także przykład Libanu, który licząc 4,5 mln mieszkańców, przyjął 2 mln Syryjczyków i 500 tys. uchodźców z Palestyny. „W konsekwencji państwo rozsypało się pod względem gospodarczym i społecznym. To jest dla nas przestroga, żeby mądrze przyjmować i asymilować” – powiedział ks. prof. Cisło.

Senatorowie PiS wznieśli w środę 21 czerwca do Sejmu projekt uchwały ws. propozycji wprowadzenia unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów.

Senat RP wyraża stanowczy sprzeciw wobec próby wprowadzenia na poziomie Unii Europejskiej mechanizmów przymusowej relokacji nielegalnych migrantów na podstawie rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zarządzania azylem i migracją oraz w sprawie procedury azylowej w kształcie uzgodnionym przez Radę Unii Europejskiej w dniu 8 czerwca 2023 r., przy sprzeciwie Polski oraz Węgier” – czytamy w projekcie uchwały.

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.

Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.

Liczbę tę ustalono na 30 tys. „Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę” – czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto, jak tłumaczył PAP wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach, wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze