Ks. prof. Zollner: nie łudźmy się, że skandale mamy już za sobą
Jezuita podkreśla, że w Kościele musi dojść do zmiany nastawienia. Nadal bowiem nie potrafimy przyznawać się do błędów. Każde przyznanie się do winy jest od nas wydzierane na siłę, nadal chroni się sprawców nadużyć i tych, którzy ich ukrywali. Wciąż jeszcze ważniejsza jest kariera i dobra reputacja. Ks. Zollner przyznaje, że rzeczywiście Kościół wypracował już dobre zasady postępowania, potrzebne jest jednak ich konsekwentne stosowanie. Katolicy muszą też sobie zdać sprawę, że zapewnienie bezpieczeństwa nieletnim jest obowiązkiem wszystkich, a nie tylko duchowieństwa czy etatowych pracowników Kościoła.
Członek Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich z całą mocą też podkreśla, że nie istnieje żaden związek między nadużyciami i celibatem. Potwierdzają to wszystkie badania naukowe, również te, które nie zostały przeprowadzone na zlecenie Kościoła.
>>>Hans Zollner SJ w kwestii nadużyć: prawda jest bolesna, ale ona nas wyzwoli
Fałszywym jest więc twierdzenie: „znieście celibat, a w Kościele nie będzie nadużyć”. Badania naukowe wykazały natomiast, że w ciągu ostatnich 70 lat, od 4 do 5 proc. księży diecezjalnych i od 3 do 4 proc. kapłanów i braci zakonnych dopuściło się nadużyć względem nieletnich. Przypuszcza się, że jest to ten sam odsetek, co w takich kategoriach zawodowych jak trenerzy sportowi, nauczyciele, psycholodzy czy lekarze. W tych kategoriach brak jednak szczegółowych danych. Dziś tylko księża katoliccy są jedyną kategorią, która została przebadana pod tym względem w różnych krajach świata i o nich można się wypowiadać z zachowaniem naukowego rygoru – dodaje ks. prof. Zollner.
>>> Ponad 6 tys. duchownych przeszkolonych ws. zasad ochrony dzieci i młodzieży
Zastrzega on zarazem, że w wypadku nadużyć w Kościele błędnie używa się pojęcia pedofilia. Jak wynika z danych podanych w 2010 r. przez ks. Charlesa Siclunę (dziś arcybiskupa Malty), odpowiedzialnego za nadużycia w Kongregacji Nauki Wiary, jedynie 10 proc. ofiar nadużyć wśród duchowieństwa to dzieci. 90 proc. przypadków to nie pedofilia, lecz efebofilia, czyli kontakty z nieletnimi w późnym okresie dojrzewania, od 15 roku życia. W tej kategorii od 70 do 80 proc. ofiar stanowili chłopcy. Dane te potwierdzają też wszystkie inne badania, niemal zawsze ofiarami jest dorastająca młodzież płci męskiej – dodaje ks. prof. Zollner, dyrektor Centrum Ochrony Dziecka na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w wywiadzie dla szwajcarskiej agencji Cath.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |