Ks. Waldemar Cisło: największą formą miłości jest przebaczenie
Największą formą miłości jest przebaczenie – mówił w Hucie Pieniackiej ks. prof. Waldemar Cisło podczas modlitwy ku czci ofiar mordu dokonanego w tym miejscu przez ukraińskich nacjonalistów. Teraz widzimy, że historia, jaka miała miejsce na naszej ziemi, odchodzi – podkreślał z kolei bp Myhajlo Koltun z Ukraińskiej Greckokatolickiej Cerkwi.
Duchowni Kościoła katolickiego z Polski i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego modlili się wspólnie w Hucie Pieniackiej przy pomniku ofiar zbrodni dokonanej w tym miejscu na ludności polskiej przez ukraińskich nacjonalistów. W modlitwie uczestniczyli również motocykliści z XXII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.
“Największą formą miłości jest przebaczenie, po to się tu gromadzimy” – zwrócił się do zgromadzonych ks. Cisło, dyrektor sekcji polskiej Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP), który przyjechał na Ukrainę z transportem humanitarnym i w ostatnich dniach towarzyszył motocyklistom podczas ich wizyty w Buczy i Bykowni.
>>> Czy prawosławni uchodźcy z Ukrainy doczekają się uznania swoich praw religijnych? [ROZMOWA]
“Prosimy Boga, który jest Panem czasu i historii, żeby dał naszym dwóm sąsiadującym narodom – Polakom i Ukraińcom – siłę do większego zrozumienia, do wzajmnego przebaczenia i miłości” – apelował duchowny.
W ekumenicznej modlitwie uczestniczył również bp Myhajlo Koltun z Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego z Eparchii Sokalsko-Żołkiwskiej wraz z duchownymi tego kościoła.
W rozmowie z PAP hierarcha przyznał, że wciąż istnieją siły, które starają się skłócić i podzielić nasze dwa bratnie narody – polski i ukraiński. Podkreślił, że w ostatnich latach w Hucie Pieniackiej dochodziło do różnego rodzaju prowokacji, m.in. zdewastowano pomnik ofiar mordu dokonanego w Hucie Pieniackiej, a winę za to próbowano przypisać Ukraińcom. „Rosja szuka wszelkich sposobów, by zniszczyć Ukrainę, a kiedy się jej to nie uda, wówczas szuka innych sposobów” – wyjaśnił.
Wdzięczność dla Polaków
Wyraził jednocześnie wdzięczność za to, że Polacy tak ochoczo przyjęli do siebie jego rodaków uciekających do Polski przed wojną. „Teraz widzimy, że historia, jaka miała miejsce na naszej ziemi, odchodzi” – oświadczył.
Zauważył, że ofiary zbrodni w Hucie Pieniackiej uczą nas, że nasze narody muszą żyć w pokoju. Dziękował też rajdowcom za to, że osobiście przyjechali na miejsce, aby uczczić pamięć tych, którzy zginęli w tym miejscu.
Z kolei motocykliści, którzy biorą udział w rajdzie katyńskim, podkreślili w rozmowie z PAP, że wciąż czekają na ekshumację ofiar tej zbrodni. Zwracali uwagę, że do tej pory nie wiadomo, ile dokładnie osób zginęło wówczas, a rodziny pomordowanych nadal nie wiedzą, w którym miejscu pochowano ich bliskich, ponieważ masowych grobów było kilka. Największy z nich był w miejscu dawnego kościoła, dokładnie tam, gdzie teraz stoi pomnik upamiętniający ofiary.
Do zbrodni w zamieszkanej przez Polaków wsi Huta Pieniacka – według ustaleń badaczy z IPN – doszło 28 lutego 1944 r. Tego dnia ukraińscy żołnierze 4. Galicyjskiego Pułku Ochotniczego SS (złożonego z ochotników do Dywizji SS „Galizien”), dowodzeni przez niemieckiego dowódcę oraz wspierani przez oddziały UPA i członków paramilitarnego oddziału ukraińskich nacjonalistów, dokonali krwawej pacyfikacji polskiej ludności – mężczyzn, kobiet i dzieci.
>>> Abp Szewczuk: codzienne ataki terrorystyczne nie załamią ducha obrońców Ukrainy
W ocenie pionu śledczego IPN w Hucie Pieniackiej zginęło wówczas ok. 850 osób. W miejscowości tej znajdowali się również ci Polacy, którzy uciekli z innych miejscowości w obawie przed morderstwami, dokonywanymi przez ukraińskich nacjonalistów i wspierających ich chłopów.
Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński jest organizowany od 2001 r. Po pierwszej edycji rajdu, powstało Stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Organizatorem i pierwszym komandorem rajdu był Wiktor Węgrzyn (1939-2017), którego imię obecnie nosi. Przez lata rajd docierał do miejsc związanych ze zbrodnią katyńską na Białorusi, w Rosji i na Ukrainie.
Z uwagi na trwającą wojnę i sytuację polityczną na terenie Rosji i Ukrainy trasa tegorocznego rajdu uległa zmianie i wiedzie przez Czechy, Austrię, Rumunię, Węgry, Bułgarię, Mołdawię i Ukrainę. W tym samym czasie 30 motocyklistów uczestniczy w Rajdzie Ponary, którego trasa prowadzi przez Litwę, Łotwę i Estonię.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |