Fot. pixabay

Ksiądz ewangelizujący na Instagramie – szansa czy groteska? 

Facebook, Instagram, TikTok, YouTube – to tylko niektóre spośród wielu bardzo popularnych mediów społecznościowych. Niektóre z tych większych platform posiadają ponad 2 miliardy aktywnych użytkowników. Treści publikowane w internecie trafiają do wielu osób, dlatego istnieje możliwość wykorzystania tego środka komunikacji jako narzędzia ewangelizacyjnego. Czy jednak zawsze odnosi to pożądany skutek?  

Przeglądając media społecznościowe, można natrafić na bardzo różne sposoby przekazu wiary przez księży – za pomocą postów, filmików, zdjęć z cytatami z Biblii. Czasami taka krótka zajawka, którą odbiorca zobaczy między innymi, często bezwartościowymi postami, potrafi zadziałać pozytywnie. Zatrzymuje nasze oko i powoduje, że choć przez chwile  skupiamy nasze myśli na Bogu. Z drugiej strony ksiądz, który próbuje naśladować obecne trendy, żeby wkupić się w łaski odbiorców, może wydawać się dość groteskowy.  

Pole ewangelizacyjne  

Bez wątpienia praca duszpasterska w internecie daje kapłanom wiele nowych szans. O szanse i nadzieje związane z taką formą ewangelizacji zapytałem księdza Krzysztofa Freitaga, pallotyna, któremu specyfika głoszenia słowa w mediach jest dobrze znana. – Jeśli chodzi o plusy ewangelizacji w internecie, to największy jest taki, że można dotrzeć z dobrą nowiną o Jezusie do znacznie większej liczby ludzi niż na niedzielnej mszy świętej. Cały czas szukamy nowych sposobów mówienia o Jezusie. Mówienia językiem adekwatnym do dzisiejszego odbiorcy – językiem współczesnym. Myślę, że jest to bardzo rozwojowe i potrzebne dla księdza. Ewangelizując w internecie, można również dotrzeć do ludzi którzy pomocy potrzebują – można nawiązać z nimi kontakt i pomóc z jakimś konkretnym problemem lub zainspirować ich do zmiany życia – mówi ksiądz Krzysztof. 

>>> Zofia Kędziora: ewangelizacja na TikToku, czyli czego lepiej nie robić 

fot. unsplash.com

Pokusy i zagrożenia 

Świat mediów społecznościowych jest bardzo pochłaniający. Internet nie znosi ciszy i cały czas jest głodny nowych postów i newsów, które są potrzebne, by zasięgi influencera nie spadły. W wirtualnej rzeczywistości łatwo się zagubić – nie tylko świeckiemu, ale również duchownemu. – Największe zagrożenie widzę w tym, że działalność w internecie – influencerstwo księdza – powoduje takie niebezpieczeństwo, że ksiądz może stać się „gwiazdką” czy „gwiazdeczką”. Może stać się kimś, kto będzie chciał, żeby bito mu pokłony. Przez to, że ktoś będzie chciał stawać się coraz większą gwiazdką, może odejść od Ewangelii, przestać ją głosić – a zacząć głosić po prostu siebie – mówi ks. Krzysztof Freitag 

Uwaga współczesnego odbiorcy w internecie jest bardzo ulotna, dlatego coraz popularniejsze stają się krótkie formy, takie jak np. shorty – filmiki trwające maksymalnie jedną minutę. Ten aspekt również jest istotny, gdy myśli się o głoszeniu słowa Bożego w mediach społecznościowych. – Często w internecie łatwo o jakieś niezrozumienie, ponieważ ewangelizacja w sieci zazwyczaj wiąże się ze skrótami myślowymi. Kiedy wrzucam posta na Facebooka lub Instagram, to nie jestem w stanie wszystkiego zawrzeć i czasem ktoś może to źle zrozumieć – zauważa pallotyn. 

Wskazówki i zalecenia  

Kilka lat temu w diecezji warszawsko-praskiej ukazało się dyrektorium dotyczące reguł funkcjonowania osób duchowych w sieci. Zawiera ono wskazówki dla księży dotyczące tego, jak obracać się w internecie, by nie zgubić sensu. Dyrektorium zaleca, aby na profilu kapłana widniała informacja, że jest księdzem – w samej nazwie lub na zdjęciu profilowym. Dokument wyróżnia także funkcje mediów społecznościowych w kontekście nauczania Kościoła, takie jak: informacyjna, edukacyjna, promocyjna, ewangelizacyjna, formacyjna. Dyrektorium docenia możliwości ewangelizacji w internecie, nazywając sieć „współczesną amboną”. – Myślę, że Ewangelię trzeba głosić na różne sposoby i jeśli możemy to robić przez mass media, to jak najbardziej trzeba to robić, chociaż istotne jest, żeby trochę się na tym znać. Na pewno warto! Zachęcam, polecam – mówi ks. Krzysztof Freitag.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze