Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Ksiądz z Charkowa: siłą dla ludzi jest modlitwa

Jak informuje KAI ks. Wojciech Stasiewicz pracujący w Charkowie, choć wciąż są ostrzały i wybuchy, ostatnie trzy dni w mieście były spokojniejsze. Księża i Caritas mają wiele pracy wśród potrzebujących pomocy i wsparcia. Siłą dla ludzi jest modlitwa, która daje nadzieję. Ks. Stasiewicz porównuje ją do słońca, które świeci dziś w Charkowie i dzięki któremu nie czuć panującego w mieście mrozu.

– U nas w Charkowie ostatnie przynajmniej 3 dni są spokojniejsze – opowiada ks. Wojciech Stasiewicz kapłan z archidiecezji lubelskiej pracujący jako wikariusz parafii katedralnej w Charkowie i dyrektor Caritas Spes Charków. – Nie ma już takich ataków i bombardowań jak wcześniej, co nie oznacza, że się skończyły. Dziś już od 6 rano słychać wybuchy – co kilkanaście, co kilkadziesiąt minut. Wczoraj w nocy w centrum, jakieś 500 m. od nas był poważny ostrzał skierowany na jedno z największych centrów handlowych w Charkowie, o powierzchni ponad 100 tys. m 2. Wywołano pożar, który został ugaszony ale straty i tak przeogromne – relacjonuje.

Jak podkreśla, obecnie do księży i Caritas kierowanych jest bardzo wiele próśb o wsparcie – ludzie dzwonią, przychodzą osobiście, prosząc o pomoc dla pojedynczych osób i grup. – Co chwilę telefon, trzeba wsiadać w samochód, jechać. Wczoraj np. byliśmy w sąsiednim kościele, gdzie w piwnicy przebywa 67 osób, w tym trzymiesięczne dziecko i 85- letnia pani. Zadzwonili, że trzy dni już są bez światła i że jest im ciężko. Pojechaliśmy ich odwiedzić, zawieźliśmy artykuły spożywcze i chemiczne. Wczoraj też ewakuowaliśmy babcię z dwiema wnuczkami, z których jedna, kilkunastoletnia, jest osobą niepełnosprawną. Dodatkowo, prawdopodobnie stres z powodu ostrzałów spowodował, że przestała chodzić. Trzeba ją było znieść z 5 piętra do samochodu a następnie zawieść na dworzec, gdzie już całe szczęście pomagali wolontariusze – mówi ks. Stasiewicz.

>>> Odessa: pomimo wojny Kościół troszczy się o potrzebujących

Charków, EPA/MAXAR TECHNOLOGIES

Transport

Jak dodaje, sytuacja na dworcu kolejowym jest spokojniejsza. Do Lwowa odchodzą dziennie 4 pociągi. Kursują one też w 11 różnych kierunkach na Ukrainę. – Ludzi wciąż jest dużo ale to już nie to, co było – podkreśla kapłan.

Dziś dyrektor charkowskiej Caritas odwiedza m.in. 70 – osobową grupę, która przebywa w trudnych warunkach już od kilku dni.

Wyraża też nadzieję na szybkie dotarcie do Charkowa transportów z pomocą, przygotowaną przez Caritas archidiecezji lubelskiej. – Jesteśmy w kontakcie. Te transporty są już coraz bliżej nas – zaznacza.

– Jest dobrze, jeszcze bardziej się modlimy, jeszcze bardziej przybliżamy się do Boga. Jego obecność w naszym życiu jest siłą. W strachu cały czas jest nadzieja. To trochę, jak z pogodą. Dziś w Charkowie było rano minus 10 stopni, ale świeci słońce i dlatego właśnie tego mrozu tak nie czuć – podkreśla ks. Stasiewicz.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze