Wolontariusze rozdają dary na Dworcu Głównym w Poznaniu. Fot. JAKUB KACZMARCZYK/PAP

Lekarze bez Granic: skokowy wzrost odsetka Polaków zaangażowanych w pomoc humanitarną

Aż o 30 pkt. proc. wzrósł w 2022 r. odsetek dorosłych Polaków angażujących się w pomoc na rzecz innych. Praktycznie wszyscy zgadzają się, że pomoc humanitarna jest bardzo ważna – wynika z tegorocznego badania Barometr Humanitarny Lekarzy bez Granic.

Aż 88 proc. badanych zadeklarowało, że w 2022 roku choć raz zaangażowało się w pomoc na rzecz innych ludzi lub społecznie ważnego celu. Oznacza to, że odsetek dorosłych Polek i Polaków angażujących się w taką pomoc wzrósł o 30 pkt. proc. względem badań przeprowadzonych rok wcześniej.

„Skokowy wzrost entuzjazmu do pomagania innym to m. in. efekt wojny w Ukrainie. Mamy do czynienia z prawdziwym przebudzeniem w tym obszarze, wychodzącym poza okolicznościowe akcje” – wyjaśniła dyrektorka Lekarzy bez Granic w Polsce Draginja Nadażdin, cytowana w komunikacie przesłanym w czwartek PAP.

„Formy i skala pomocy są różne, ale jak pokazują nasze badania, pomagać może każdy. Nawet trudna sytuacja gospodarcza nie zniechęciła Polek i Polaków, którzy w trudnych czasach w pomaganiu odnajdują satysfakcję i poczucie sprawczości” – oceniła.

Wsparcie materialne

Jak wynika z badania, najczęstszą formą zaangażowania Polaków w pomoc było wsparcie materialne: jednorazowa wpłata „do puszki” (52 proc. wskazań) oraz przekazanie 1 proc. podatku na wybraną organizację pożytku publicznego (46 proc.). Na kolejnych miejscach znalazło się przekazanie potrzebującym ubrań, żywności i innych przedmiotów (42 proc.).

Do najrzadszych form wsparcia należało oddawanie krwi. Wskazało ją 15 proc. spośród badanych deklarujących udzielenie pomocy humanitarnej w 2022 r. Tu zdecydowanie częściej aktywni byli mężczyźni – 20 proc. wskazań w stosunku do 9 proc. wśród kobiet – oraz osoby młode (24 proc. w grupie 18-24 latków i 23 proc. w grupie 24-34 latków).

11 proc. pomagających Polaków deklaruje, że odbyło wolontariat w organizacji społecznej, a 9 proc., że regularnie przekazywało organizacji pieniądze.

>>> Kolumbia: czworo dzieci przeżyło ponad dwa tygodnie w amazońskiej dżungli

„Każde zaangażowanie społeczne i pomocowe jest cenne. Działalność Lekarzy bez Granic na świecie oparta jest praktycznie w całości na wsparciu prywatnych darczyńców. Dzięki niemu możemy działać tam, gdzie pomoc jest naprawdę potrzebna i pomagać tak długo, jak to konieczne. Bez względu na decyzje polityczne czy przemijające zainteresowanie opinii publicznej konkretnymi kryzysami” – podkreśliła Nadażdin.

„Styl impulsywny”

Wyniki badania skomentował w komunikacie Jan Herbst, dyrektor ds. jakości badań Fundacji Stocznia, jeden z koordynatorów badania. Według niego prawie jedna trzecia badanych działa według „stylu impulsywnego”. Oznacza to, że przyłączają się między innymi do ulicznych zbiórek. Na drugim biegunie znajduje się „styl aktywistyczny”, który obejmuje jedynie 4 proc. badanych i charakteryzuje się łączeniem różnych form zaangażowania w pomoc, od wsparcia finansowego po udział w wolontariacie.

Dodał, że jedną czwartą badanych charakteryzuje „styl bezgotówkowy” i polega głównie na odpisach 1 proc. podatku i darowiznach rzeczowych; taki styl najczęściej prezentują mieszkańcy dużych miast. Mieszkańcy mniejszych miejscowości i osoby starsze częściej odnajdują się – według niego – w „stylu kanapowym”, polegającym na wysyłaniu SMS-ów charytatywnych (co wskazało 17 proc. badanych.

Podczas badania sprawdzono również, jakie cele Polki i Polacy są gotowi wspierać własnymi pieniędzmi. Chęć wsparcia finansowego na różne cele zadeklarowało aż 94 proc. ankietowanych.

Najpowszechniej akceptowanym celem pomocy jest walka z głodem i niedożywieniem, którą „zdecydowanie” lub „raczej” gotowe jest wesprzeć własnymi pieniędzmi aż 81 proc. Polek i Polaków. Niewiele niższą akceptacją cieszą się: zdrowie i leczenie (78 proc. pozytywnych wskazań), pomoc krajom dotkniętym katastrofami naturalnymi (77 proc.), ogólnie pomoc humanitarna (75 proc.) oraz opieka nad zwierzętami (74 proc.)

Fot. Karolina Binek/Misyjne Drogi

Kraje dotknięte wojną

Pomoc osobom z krajów dotkniętych wojną zyskała poparcie 71 proc. Polaków, a ogólnie „prawa człowieka” 68 proc. Na pomoc uchodźcom swoje wsparcie finansowe gotowych jest przeznaczyć 62 proc., a na prawa kobiet – 60 proc. badanych.

Niżej w rankingu znalazła się walka ze zmianami klimatu (54 proc. pozytywnych wskazań) oraz pomoc migrantom (52 proc.). Jedyną sprawą, której poparcie własnymi pieniędzmi więcej osób wyklucza niż dopuszcza (46 proc. wskazań negatywnych w porównaniu do 32 proc. pozytywnych) są prawa mniejszości seksualnych. Tutaj najbardziej niechętni są mężczyźni (53 proc. negatywnych wskazań).

„Najliczniejszą grupę Polek i Polaków można określić jako «letnich darczyńców». Zalicza się do nich co piąta osoba. Są życzliwie nastawieni wobec większości spraw społecznych, jednak rzadko zdecydowanie skłonni do wsparcia” – ocenił, cytowany w komunikacie, Herbst. „Nieco mniejszą grupą są «wybiórczy humanitaryści» (10 proc.), gotowi wspierać wiele spraw – od opieki nad zwierzętami, przez walkę z niedożywieniem po prawa kobiet – prócz pomocy migrantom i uchodźcom” – dodał.

Jak wskazano w komunikacie, w większości przypadków podział na te grupy nie ma związku z różnicami w statusie majątkowym czy wieku. Jedynym wyjątkiem są „entuzjaści” (14 proc. badanych) – osoby gotowe wesprzeć niemal każdy cel, najczęściej młode i relatywnie dobrze zarabiające. Z kolei duża reprezentacja osób starszych znalazła się wśród „denialistów” (7 proc.). Ci zwykle popierają pomoc ofiarom katastrof naturalnych lub wojen i szeroko pojętą działalność humanitarną. Są za to negatywnie nastawieni do działań związanych ze zmianami klimatu, prawami kobiet, a przede wszystkim praw osób należących do mniejszości seksualnych.

>>> Pomoc migrantom wyzwaniem Caritas latynoamerykańskiej

Pomagać – ale komu?

Respondenci nie byli w pełni zgodni co do grup, które gotowi byliby wspierać własnymi pieniędzmi. Najmniej kontrowersji wzbudziły dzieci, które gotowa była wspierać ponad połowa Polek i Polaków (52 proc.). Za nimi znalazły się osoby dotknięte skutkami katastrof naturalnych (38 proc. wskazań), konfliktów zbrojnych (35 proc.) i kryzysów niedożywienia (32 proc.) Prawie jedna trzecia z nas (31 proc.) przychylnie odniosła się do pomysłu wpierania własnymi pieniędzmi osób żyjących w najuboższych krajach. Na drugim biegunie mamy osoby dotknięte przez epidemie (tylko 8 proc. pozytywnych wskazań) oraz zamykających tabelę migrantów i migrantki. Tę grupę wspierać gotowe było jedynie 6 proc. Polek i Polaków.

„Dla Lekarzy bez Granic drogowskazem jest etyka lekarska. Pomagamy tym, których życie lub zdrowie jest zagrożone, bez względu na to, czy przyczyną zagrożenia jest wojna, czy trzęsienie ziemi, susza czy epidemia. Angażujemy się na całym świecie, również w Ukrainie i w Polsce. Przede wszystkim tam, gdzie ludzie nie mogą liczyć na inna pomoc, ze względu na kryzysową sytuację lub zapaść opieki zdrowotnej” – podkreśliła Draginja Nadażdin.

Podczas badania zapytano również Polaków o ich motywacje do pomagania. Najwięcej, bo 59 proc. odpowiedziało, że ludzie powinni sobie pomagać i dzielić się ze sobą – uważają tak przede wszystkim kobiety oraz osoby starsze. Prawie taka sama grupa osób (57 proc.) wskazała, że „dobro wraca” i że może kiedyś ktoś pomoże im.

Niecałe 40 proc. Polaków odpowiedziało, że w taki sposób zostało wychowane lub martwi ich obecna sytuacja i w związku z tym muszą coś zrobić. Wśród innych powodów znalazła się również satysfakcja. Co czwarty badany chciałby poprzez swoje wsparcie docenić pracę i poświęcenie osób, które pomagają lub sam kiedyś był w trudnej sytuacji.

Badanie przeprowadzono od stycznia do marca 2023 roku na reprezentatywnej imiennej próbie 1080 pełnoletnich Polaków. Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI (wywiadu internetowego). Zrealizowała je Fundacja Stocznia. Dotyczyło całego roku 2022.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze